Niebawem zaroiło się nad Wisłą od formacji, które w mniej lub bardziej udany sposób kopiowały gigantów thrash metalu. Jednym z tych, które tworzyły najbardziej oryginalną muzykę okazał się Hunter ze Szczytna.
Formacji dowodzonej przez wokalistę i gitarzystę Pawła „Draka” Grzegorczyka udało się bowiem w ciekawy sposób połączyć melodyjność typową dla klasycznego heavy metalu z ciężarem i mocą nowoczesnego thrashu. Najlepszym tego przykładem okazał się drugi album grupy - „Requiem” z 1995 roku. Co interesujące - teksty Huntera pozbawione były satanistycznego przekazu, koncentrując się na realnych problemach współczesnego świata.
Nowy rozdział w twórczości zespołu otworzyła płyta „Medeis” z 2001 roku. Tym razem do jego składu dołączył bowiem... skrzypek. Dźwięki generowane przez Michała Jelonka sprawiły, że brzmienie Huntera nabrało bardziej epickiego charakteru, kojarząc je nawet z rockiem gotyckim.
- Każdy muzyk dąży do tego, żeby jednak stworzyć coś własnego i my postawiliśmy właśnie na to. Są elementy reggae, muzyki filmowej, klasyki, oczywiście metalu i to ciężkiego metalu. Są teksty, które być może są poetyckie, ale tak naprawdę bardzo często brutalne i które poruszają bardzo wiele ważnych rzeczy. Natomiast muzyka my nazwaliśmy to „soul metalem” czyli „muzyką duszy” - wyjaśnia Drak” w serwisie HardZone.
Na najbliższym koncercie Krakowie grupa zaprezentuje swój najnowszy album - „NieWolnOść”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?