Huraganowy wiatr łamał drzewa, zrywał dachy i linie energetyczne [ZDJĘCIA, WIDEO]

Silny wiatr dawał się we znaki w całej Polsce. Żywioł jednak największe szkody wyrządził w Krakowie, gdzie m.in. uszkodził 70 dachów. Strażacy przez cały dzień jeździli je zabezpieczać. Usuwali też z jezdni i budynków powalone drzewa. Spadające konary i dachówki uszkadzały zaparkowane na ulicach samochody.

Źródło: gazetakrakowska.pl

Silny wiatr w Krakowie pojawił się około godz. piątej nad ranem. W porywach osiągał nawet 90 km na godzinę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Przed godz. 6 blacha z remontowanej kamienicy przy ul. Dietla spadła na jezdnię, zrywając sieć trakcyjną. To doprowadziło do unieruchomienia tramwajów na tej popularnej trasie i gigantycznych korków.

- Do pracy z Ruczaju jechałam prawie dwie godziny - mówiła załamana Beata Gacek.

Powalone pod naporem wiatru drzewa uszkodziły linie energetyczne. Rano bez prądu w Małopolsce było 14 tys. 600 odbiorców. Awarie na bieżąco usuwano. Do wieczora energetycy przywrócili prąd we wszystkich miejscowościach.

W Krakowie żywioł przewracał drzewa. Między innymi runął potężny okaz na Plantach obok teatru Bagatela. Kolejne drzewo zostało powalone na al. Beliny-Prażmowskiego. Linie autobusowe 124, 184 i 424 musiały kursować objazdami. Drzewa przewracały się także na tory kolejowe, np. w krakowskim Płaszowie, co wymusiło kursowanie pociągów po jednym torze.

Zablokowany został także przejazd dla linii 174 przez skrzyżowanie ul. Wielickiej i Powstańców Wielkopolskich.

Pracy strażakom nie brakowało w całej Małopolsce. Fragment dachu został zerwany m.in. na szkole podstawowej w Gorzkowie koło Wieliczki.

W Jawiszowicach (powiat oświęcimski) strażacy zabezpieczali budynek sklepu AGD, z którego silny podmuch zerwał fragmenty dachu.

W powiecie bocheńskim dach straciła m.in. rodzina Nosalów z Woli Drwińskiej (na zdj.). Pani Ewa akurat się myła, kiedy usłyszała przerażający huk. - Jakby w dom uderzyła bomba - wspomina 30-letnia kobieta. - Okazało się, że blacha z naszego domu spadła na podwórko.

Marcin Głogowski, oficer dyżurny oświęcimskiej straży pożarnej, informował, że silny podmuch w Graboszycach przewrócił naczepę ciężarówki przewożącej styropian. Droga krajowa nr 28 między Zatorem i Wadowicami była przez pewien czas zablokowana. Nikt nie został poszkodowany.

Na terenie gminy Drwinia pracowało 17 zastępów strażackich. Z pomocą osobom, które ucierpiały, przyszedł samorząd lokalny. Dla poszkodowanych urzędnicy mają po tysiąc złotych zasiłku. Tam, gdzie sytuacja będzie tego wymagała, pomoc zostanie zwiększona. W podkrakowskich Zielonkach dach stracił kościół.

Silny wiatr halny wiał w Tatrach i na Podhalu. Tam jednak nie doszło do poważniejszych zdarzeń. Strażacy z Zakopanego interweniowali rano 15 razy przy usuwaniu powalonych na jezdnię konarów drzew. Na Kasprowym Wierchu najsilniejsze porywy wiatru w nocy z czwartku na piątek osiągały prędkość do 150 km na godzinę.

Tymczasem na Dolnym Śląsku strażacy interweniowali ponad 130 razy, ale walczyli nie tylko ze skutkami wichury, ale także bardzo intensywnego deszczu. Niewiele lepiej było w Łódzkiem, na Mazowszu i na Lubelszczyźnie, gdzie wypompowywano wodę i zabezpieczano budynki workami z piaskiem.

Pogoda nadal nie będzie nas rozpieszczać. Do Polski zbliża się front atmosferyczny związany z niżem znad Litwy. Już wczoraj zaczęło napływać zimne i wilgotne powietrze. W sobotę i niedzielę spodziewany jest śnieg z deszczem.

[email protected]