MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hutnik chce ostatni raz zagrać przy jupiterach

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Krzysztof Świątek (przy piłce) to jeden z filarów Hutnika
Krzysztof Świątek (przy piłce) to jeden z filarów Hutnika Fot. Joanna Urbaniec
IV liga piłkarska. - Było nam potrzebne to zwycięstwo. A to, że tak efektowne, czterema bramkami, na pewno doda wiary - mówi Leszek Janiczak, nowy trener Hutnika.

Szkoleniowiec, który nowohucki zespół prowadził poprzednio w 2010 roku, drugi debiut zaliczył w niedzielę, na stadionie w Pcimiu. Co zmienił w przejętej po Mateuszu Stańcu drużynie? - Inaczej wyglądała obrona. Tym razem ani minuty nie zagrał 18-letni Kędziora. Na środku, razem z Kołodziejem, wystąpił Tyrpuła - opowiada szkoleniowiec. - Ćwiczyliśmy to rozwiązanie. W pierwszej połowie brakowało jeszcze pewności, ale w drugiej z każdą minutą było coraz lepiej, coraz bardziej się rozumieli. Myślę, że defensywa w tym składzie pozostanie.

W Pcimiu Hutnik nie stracił gola, strzelaninę urządził sobie w drugiej połowie. Wskoczył na 7. miejsce w tabeli, ma 16 punktów. O 13 mniej od prowadzącej Cracovii II, strefa spadkowa też nie jest blisko. Słowem - zapowiada się, że temu sezonowi nie będą na Suchych Stawach towarzyszyły wielkie emocje.

- Latem zmienił się zarząd klubu i praktycznie cały zespół - przypomina Janiczak. - Z góry było wiadomo, że to rok na ogranie młodych chłopaków, bardziej przygotowanie pod przyszły sezon. W którym, mam nadzieję, tak jak wszyscy w Hutniku, będzie już walka o wyższe cele. A teraz? Wierzę, że dzięki dobrej grze będziemy w górnej połowie, czy nawet w __czołówce tabeli.

Po spadku z III ligi kadra zespołu bardzo się zmieniła. Jakie sa plany na zimę?

- Drastycznej przebudowy na pewno nie będzie. Myślę, że raczej idziemy w kierunku stabilizacji - komentuje trener Hutnika. - Czas na ocenę przyjdzie jednak po tej rundzie, a wiosna będzie już rzeczywiście przygotowaniem pod kątem nowego sezonu. Jeśli teraz, po analizach, wyjdzie nam, że mamy, powiedzmy 7-8 fajnych zawodników spełniających nasze wymagania, to 2-3 nowe twarze się pojawią, żeby kadra była szersza, pewniejsza. Ale nie chodzi też o to, żeby rezygnować z pozostałych piłkarzy.

Janiczak wpływ na politykę transferową klubu miał już przed przejęciem zespołu. W klubie mocno działa od sierpnia. Sam twierdzi, że termin „dyrektor sportowy” nie do końca określa jego rolę.

- Bardziej pasowałby mi trener-koordynator - mówi. - Bo generalnie chodziło o to, żebym zajął się sprawami szkolenia: m.in. przejęcie rocznika z Polonii Kraków, stworzenie nowych grup młodzików. Faktem jest jednak, że tematami transferów, przygotowaniem kontraktów też się zajmowałem. Oczywiście w takiej formie, w jakiej wszyscy działamy w zarządzie: nikt za to nie bierze pieniędzy, wszyscy działamy charytatywnie, w ramach wolnego czasu - dodaje Janiczak.

W sobotę Hutnik zagra na wyjeździe z TS Węgrzce, następnie na swoim boisku z Orłem Piaski Wielkie. - Chcielibyśmy, żeby był to pożegnalny mecz przy sztucznych światłach. W tym tygodniu okaże się, czy będzie to możliwe - przyznaje trener. - Demontaż jupiterów jest w każdym razie nieunikniony, już dawno miało do niego dojść.

Maszty znikną ze stadionu na Suchych Stawach, bo taką obietnicę uzyskało od miasta pobliskie opactwo Cystersów, gdy w 2010 roku postawiono na obiekcie Hutnika słupy oświetleniowe przeniesione ze stadionu Cracovii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski