Hutnik Kraków - Pogoń Siedlce. Jak wypadł debiut nowego trenera Hutnika? Zobaczcie zdjęcia

Bobla, który do tej pory był asystentem I szkoleniowców m.in. w Bruk-Becie Nieciecza i GKS-ie Katowice, na stanowisku trenera Hutnika zastąpił Andrzeja Paszkiewicza. Zmiana nastąpiła po obsunięciu się drużyny na ostatnie miejsce w tabeli, po serii słabych wyników (w dziewięciu ostatnich meczach - osiem porażek).

Na spotkanie z Pogonią krakowianie wyszli w skorygowanym systemie gry – z czwórką obrońców i dwójką napastników. Jak wiadomo, system to tylko system, kluczowa jest zawsze dyspozycja ludzi, którzy zostali w nim umieszczeni. I trudno było spodziewać się, że forma hutników nagle wystrzeli... Szybko wywalczyli rzut rożny, ale to nie była zapowiedź jakiegoś naporu. Chociaż możliwość rozgrywania piłki mieli, bo rywale nie prowadzili wysokiego pressingu, nastawili się na szybki atak.

W 16 min fajny strzał z 16 m oddał Świątek, ale Kikolski go obronił. Parę minut później bramkarz Pogoni uprzedził w polu karnym biegnącego do piłki Lelka. Pogoń odpowiedziała dwoma konkretnymi akcjami, dwiema szansami na gola. W drugim przypadku, w 25 min, Hutnika od straty uratował Drąg – będąc za plecami bramkarza, na linii bramkowej zablokował piłkę po strzale Włodyki.

Nie było 0:1, ale 1:0 też nie – a powinno być w 45 min. Wówczas Assinor wyszedł na wymarzoną pozycję - miał piłkę przy nodze i pustą bramkę. Był trochę z boku niej, trafił w słupek...

Poziom meczu nie był zbyt nachalny, Pogoń nawet nie starała się przejąć inicjatywy. Hutnik przez pierwszy kwadrans drugiej połowy rozgrywał piłkę, ale nie wynikło z tego nic konkretnego, nawet zalążek okazji bramkowej. Temperaturę trochę podniósł Serafin w 61 min, ładnym uderzeniem z wolnego, ale Kikolski sparował piłkę poza boisko.

Tak naprawdę jednak groźnie to zrobiło się 4 minuty potem pod bramką Hutnika, po kontrze Pogoni. W jej finale zagłówkował Nowak, piłka jeszcze odbiła się od Szewczyka, ale gospodarze się obronili. A za moment znakomitą okazję - już drugi raz tego dnia - stworzył sobie Assinor. Bo ograł w polu karnym Dzięcioła, minął bramkarza i gdy tak już jechał z piłką do bramki, skutecznym wślizgiem wygarnął mu ją Wichtowski.

Piłkarze z Siedlec sprawiali wrażenie usatysfakcjonowanych wynikiem - może świadczyć o tym tempo, w jakim Nowak schodził z placu w 76 minucie. Równocześnie jednak goście trochę częściej ruszali do przodu. Kontratakowali, doprowadzali do rzutów rożnych. Ale bez efektu.

Hutnik też gola nie był w stanie zdobyć. Zdobył 11 punkt w tym sezonie.

Hutnik: Szewczyk – Zięba, Andrzejewski, Urban, Marcinkowski – Drąg - Świątek (82 Zawadzki), Serafin, Jacak – Assinor, Lelek (82 Kieliś).
Pogoń: Kikolski – Dzięcioł, Wichtowski, Rutkowski – Kołoczek, Piotrowski, Włodyka (60 Szuprytowski), Miś (41 Fiedosewicz) – Wincenciak (60 Bujalski), Nowak (76 Marcinho), Demianiuk.
Sędziował: Mateusz Piszczelok (Katowice). Żółte kartki: Marcinkowski, Urban - Nowak, Rutkowski. Widzów: 600.