Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hutnik tylko średniakiem

Bogdan Przybyło Bogdan Przybyło
Krzysztof Świątek to jeden z niewielu doświadczonych graczy Hutnika
Krzysztof Świątek to jeden z niewielu doświadczonych graczy Hutnika fot. Andrzej Wiśniewski
Piłka nożna. Podopieczni Andrzeja Paszkiewicza do końca walczyli o utrzymanie w III lidze.

Jedno zadanie mieli piłkarze z Suchych Stawów - utrzymać się w III lidze. Zrealizowali je, ale obawy były do samego finiszu rozgrywek.

Po rundzie jesiennej zespół, rozpoczął ją serią dziewięciu spotkań bez porażki, zajmował dopiero 12. miejsce. Po całym sezonie znalazł się na 11. pozycji i choć w rewanżach też początkowo dobrze mu się wiodło, tym razem było to sześć występów bez przegranej, to od końca kwietnia tracił punkty gdzie tylko popadło.

- Według mnie początek pierwszej rundy był jednak słaby w naszym wykonaniu - mówi trener Andrzej Paszkiewicz. - Graliśmy z zespołami, które były w naszym zasięgu, a traciliśmy punkty, głównie remisując, także u siebie. Byliśmy wtedy zbyt pasywni, nie wykorzystując wielu sytuacji, które potrafiliśmy sobie stworzyć.

My nie mamy w zespole typowego snajpera i tak było przez cały sezon. Za to w wiosną graliśmy lepiej, nawet w przegranym meczu z rezerwami Korony Kielce, w których znalazło się wielu zawodników z pierwszego zespołu. Niestety, potem przyszła ta niefortunna passa, w której przyszło nam grać z silnymi drużynami i znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Mimo wszystko stać nas było na niespodzianki, jak choćby zwycięstwo nad Garbarnią na jej boisku.

Wszystko to jednak sprawiło, że zespół znalazł się w gronie ekip zagrożonych degradacją. Ostatni raz drużyna z Nowej Huty zaznała jej w 2002 roku, kiedy spadała z II ligi. - Były takie mecze, które powinniśmy jednak wygrać, lecz nie potrafiliśmy do tego doprowadzić - przyznaje Paszkiewicz. - Duży wpływ na naszą grę mają jednak warunki, w jakich pracujemy.

Zimą trenowaliśmy na sztucznym boisku, mając całe do swojej dyspozycji. Potem przeszliśmy na trawiastą murawę, nie zawsze dobrze przygotowaną, często mając do dyspozycji tylko jej połowę i to też miało wpływ na grę. Do tego nieraz miałem tylko kilku zawodników na treningach. Bo akurat gdzieś grał zespół juniorów, których mamy wielu w kadrze, a inni piłkarze byli w reprezentacji województwa na Regions Cup. I niewiele wszyscy razem pracowaliśmy, czasem raz w tygodniu.

Hutnik jest jedną z młodszych drużyn w tej grupie III ligi, ma tylko dziewięciu seniorów, a do tego co pół roku dochodzi w nim do wielu przetasowań personalnych. Przed tą rundą rewanżową odeszło aż dziesięciu graczy, zdecydowana większość z pewnym doświadczeniem. W zamian dołączono kolejnych wychowanków juniorów, a z zewnątrz pozyskano trzech piłkarzy, w tym jeden to również niedawny junior, a drugi przez kilka lat przeważnie się leczył.

- Mało kto o tym pamięta, a jest to przecież niekończąca się opowieść - przypomina Andrzej Paszkiewicz. - Zespół jest ciągle przebudowywany i odmładzany, ale tak nie może być cały czas. Tymczasem presja jest spora, co odczuwa wielu z tych chłopaków. Trudniej więc im szło, gdy spadek zaczął nam zaglądać w oczy, a wszyscy wokół uważają, że skoro to jest Hutnik, to musi zwyciężać i ładnie grać. My staramy się dobrze grać, przede wszystkim operując piłką i nie licząc na jakiś przypadek. Nie zawsze to się oczywiście udaje, chociaż w ostatnich meczach, zwłaszcza z rezerwami Wisły Kraków, widać było, że ci młodzi zaczynają się docierać. Nikt też nie patrzy, jakie są realia w Hutniku. Większość zespołów ma większe budżety, my może zaliczamy się do średniaków.

Takie też jest miejsce zespołu z Nowej Huty w ligowej tabeli. Niestety, nie wygląda na to, żeby w następnych rozgrywkach, po których dojdzie do reorganizacji III ligi i zdecydowana większość drużyn znajdzie się klasę niżej, wiele się zmieniło. Słychać zresztą, iż znowu paru piłkarzy zmieni barwy, bo chętnych na nich nie brakuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski