Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hybryda z przyszłością

Rozmawiał Janusz Michalczak
Urządzenia monitorujące i sterujące napędem hybrydowym (Auris)
Urządzenia monitorujące i sterujące napędem hybrydowym (Auris) TOYOTA
Technika motoryzacyjna. Przy okazji odbywającego się niedawno Pikniku Lotniczego prezentowane były również najnowsze rozwiązania w dziedzinie napędu hybrydowego. Rozmawiamy o nich z TOMASZEM NIEDOJADŁĄ, kierownikiem salonu TOYOTA ANWA przy al. Pokoju w Krakowie.

- Technika hybrydowa kojarzona jest z samochodami elektrycznymi, które mają niewielki zasięg i bardzo drogie baterie. Stąd chyba wynikają najczęstsze nieporozumienia.

- W pewnym sensie ma pan rację. Toyota, co należy mocno podkreślić, ma wieloletnie doświadczenie w dziedzinie produkcji aut hybrydowych. Pierwszym takim seryjnie wytwarzanym pojazdem na świecie był Prius, którego produkcję Toyota uruchomiła w roku 1997. Samochód ten bardzo dobrze przyjął się nie tylko w Japonii i Stanach Zjednoczonych, ale sprzedawany jest z powodzeniem na całym świecie.

Priusy te jeżdżą po drogach do dzisiaj, z tymi samymi bateriami, mimo że upłynęło już ponad 18 lat. Mamy takich klientów, którzy jeżdżą bezawaryjnie Priusami drugiej generacji. Na podkreślenie zasługuje trwałość i prostota całej konstrukcji.

- Stosując rozwiązania hybrydowe wyeliminowano w Toyotach elementy, których naprawa lub wymiana jest zwykle dość kosztowna w autach o napędzie standardowym.

- Hybrydy mają wiele rozwiązań niezawodnych. Bezobsługowe są w nich skrzynie biegów. Toyota daje 10-letnią gwarancję na ogniwa elektryczne (akumulatory). Jest to inny rodzaj baterii niż w przypadku aut elektrycznych, dłuższa jest też ich żywotność. Samochody elektryczne mają baterie dużo droższe, które zajmują też znacznie większą przestrzeń.
Brak w tych autach takich elementów jak rozrusznik, alternator, paski sprzętu. Mało tego, układ hamowania jest tak skonstruowany, że autem hamuje generator prądu, który tym sposobem odzyskuje energię. W efekcie mamy też niższe zużycie klocków i tarcz. Wszystko to pozwala na oszczędność rzędu około 9 tysięcy złotych względem auta zasilanego konwencjonalnym źródłem napędu.

Układ hybrydowy to niewysilony, wolnossący, trwały i niezawodny silnik benzynowy oraz dołączony do niego silnik elektryczny. Wszystkie te rozwiązania zostały wymyślone i opatentowane przez Toyotę i poddawane są nieustannemu doskonaleniu. Melodią przyszłości jest napęd wodorowy, który zainstalowano w modelu Mirai. Hybrydy, których napęd jest praktycznie bezusterkowy, stanowią jednak chleb powszedni dzięki swojej dostępności. Według rapor- tów Dekry, Toyota Prius jest najmniej awaryjna w kategorii pojazdów mających od dwóch do trzech lat. W tej samej kategorii drugie miejsce zajmuje Toyota Auris, kontynuując od lat dobre wyniki.

- Korzyścią jest przede wszystkim niskie zużycie paliwa w tych autach...

- Jest to tylko jedna z wielu korzyści. Auris z silnikiem hybrydowym pali ok. 3,7 litra benzyny na 100 kilometrów. Wyliczono, że użytkując Toyotę Prius przez cały okres gwarancyjny, można zaoszczędzić 24 840 zł w porównaniu do wersji z napędem konwencjonalnym. Dlatego nasze samochody nawet po wielu latach użytkowania utrzymują wysoką cenę odsprzedaży. Z rynkowych danych wynika, że wartość auta hybrydowego po 3 latach użytkowania jest nawet do 3,6 tysiąca złotych wyższa od wartości auta z napędem konwencjonalnym.

- Auta te są jednak droższe niż pojazdy konwencjonalne.

- Kilkuprocentowa różnica w cenie bardzo szybko zwraca się trakcie eksploatacji. Dlatego realny koszt zakupu, czyli również eksploatacji odczuwamy dopiero po czasie. Sam zakup to połowa wydatków w przypadku konwencjonalnych napędów, do tego musimy dodać koszy codzienne, które w przypadku hybryd są znikome.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski