Hybrydowe myślenie o tym i owym

Poniedziałek
Szef inżynierów Google Ray Kurzweil przewiduje, że już w roku 2030 ludzki mózg będzie mógł być rodzajem hybrydy połączonej na stałe z komputerowymi danymi w tzw. chmurze, a wszystko to będzie możliwe dzięki pośrednictwu wbudowanych w ludzkie DNA nanobotów, czyli mikroskopijnych urządzeń. Ciekawe, jak w takim świecie będzie wyglądała definicja ściągania na maturze? Chciałbym też wiedzieć, czy ta technologia wspomoże wyobraźnię, dzięki czemu moglibyśmy uniknąć takich przypadków jak w Chorwacji, gdzie w środę władze ochoczo witały migrantów, by w czwartek odkryć, że to nie do zniesienia i nakazać armii przygotować się do ochrony granic?

Wtorek
"Gazeta Wyborcza" donosi, że czeska policja zatrzymała w nocy "47 uchodźców. Zatrzymani to 42 Syryjczyków, 23 Afgańczyków, 13 Irakijczyków i trzech obywateli Bangladeszu". Chyba jednak bez tej chmury komputerowej się nie obejdzie.

Środa
"Rzeczpospolita" dotarła do jeszcze ciepłych danych na temat 160 Syryjczyków sprowadzonych do Polski pod koniec czerwca przez Fundację Estera. Ponad połowa z nich (86 osób) wyjechała do Niemiec zaraz po otrzymaniu statusu uchodźców. Tymczasem w Sejmie trwa zażarta debata, czy powinniśmy przyjmować szturmujących Europę migrantów, a jeżeli tak, to ilu. Niczego nie ustalono, ale na podstawie wspomnianych danych śmiem twierdzić, że stać nas na przyjęcie grupy dwukrotnie większej.

Czwartek
46 proc. Polaków w ostatnim roku nie przeczytało ani jednej książki. 25 proc. najwyżej trzy. Tylko 10 proc. czyta ponad 10 tytułów rocznie. Nieczytanie zaczynamy dość wcześnie. Książek nie czyta w ogóle już 5 proc. uczniów podstawówek i 14 proc. gimnazjalistów. W tej sytuacji cieszy, że MEN postanowiło wreszcie przeznaczyć 150 mln zł dla szkolnych bibliotek na zakupy nowych pozycji. Miejmy nadzieję, że ta decyzja przyniesie większy pożytek niż ustawa o wyłącznie zdrowej żywności w szkolnych i przedszkolnych stołówkach. Posiłki są wprawdzie zdrowe, bo bez cukru i soli, ale tak niesmaczne, że dzieci ich nie chcą.

Piątek
Wiemy, ile mają kosztować przyszłoroczne Światowe Dni Młodzieży. Podobno ok. 200 mln. Ks. Grzegorz Suchodolski z komitetu ŚDM zapewniał, że Madryt na tej imprezie zarobił ok. 160 mln euro. Kościół zapowiada, że sfinansuje tylko budowę ołtarza i same uroczystości, a miasto zamierza wydać ponad 100 mln, ale jedynie na i tak przewidziane inwestycje. Rząd dołożyć się nie chce. Nagroda Tygodnia dla zwolenników organizowania w Polsce masowych międzynarodowych imprez, na których podobno można zarobić, ale jest obawa, że stracimy, a na które nie mamy kasy.

No to miłego weekendu.