Hybrydowe tino

Podczas salonu samochodowego w Genewie ozdobą stoiska Nissana był mikrovan o nazwie tino. Pisaliśmy już o tym interesującym samochodzie, który - wszystko na to wskazuje - już niebawem trafi na europejskie rynki. Japończycy nadal pracują jednak nad doskonaleniem tej konstrukcji. Efektem tych prac może być rozpoczęcie produkcji pierwszego na świecie rodzinnego pojazdu wyposażonego w... silnik hybrydowy.
Eksperymentalny nissan tino, który swój debiut miał na rynku japońskim w grudniu ubiegłego roku, teraz wyposażony został w system neohibrid, który jest kombinacją jednostki benzynowej z dwoma silnikami elektrycznymi z baterią. System hybrydowego układu napędowego zainstalowany w tino jest lżejszy i tańszy niż u tego typu pojazdach innych firm. Jest to zasługa litowo-jonowej baterii, przy budowie której po raz pierwszy na świecie zastosowano katodę litowo-manganianową.
Według inżynierów Nissana, dzięki umiejscowieniu baterii pod podłogą, w okolicach środka ciężkości samochodu, uzyskano obszerne wnętrze, wyjątkową stabilność i łatwość prowadzenia. Poza dyskretnym oznakowaniem zewnątrz, pojazd ten niczym nie różni się od normalnej wersji.
W nissanie tino hybrid zamontowano bardzo nowoczesną, automatyczną skrzynię biegów z funkcją sekwencyjnego przełączania. Pojazd ten charakteryzuje się dwukrotnie niższym zużyciem paliwa niż auta z silnikiem benzynowym i o połowę mniejszą emisją dwutlenku węgla. Ponadto zastosowanie nowego systemu pozwoliło na redukcję emisji innych szkodliwych związków, takich jak tlenek węgla, węglowodór oraz tlenki azotu.
Kilka dni temu nissany tino hybrid pojawiły się już na drogach Japonii. Rozpoczęto bowiem akcję jazd testowych tych pojazdów, w których bierze udział 20 prototypów. Samochody te zostały przekazane potencjalnym klientom, co pozwoli na sprawdzenie, jak auto będzie sprawować się w codziennych sytuacjach, takich jak dojazdy do pracy lub na zakupy. Wszystkie dane uzyskane dzięki realizacji programu zostaną uwzględnione w dalszych pracach nad hybrydowym pojazdem, który do seryjnej produkcji trafić może szybciej niż nam się wydaje. jur