Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hymny dwóch narodów

Redakcja
Pocztówka patriotyczna wydawnictwa Salonu Malarzy Polskich, Kraków, początek XX wieku
Pocztówka patriotyczna wydawnictwa Salonu Malarzy Polskich, Kraków, początek XX wieku
Rewolucja francuska przyśpieszyła proces tworzenia się nowoczesnych państw narodowych. Armia Napoleona rozniosła tę ideę po Europie - obudziła Niemców i dała nadzieję Polakom. Dzieje powstawania państw narodowych ilustrują ich hymny: Jeszcze Polska nie zginęła i Deutschland, Deutschland über alles.

Pocztówka patriotyczna wydawnictwa Salonu Malarzy Polskich, Kraków, początek XX wieku

Najświętsze pieśni

Za najstarsze hymny narodu i państwa uchodzą utwory XIII-wieczne: Bogurodzica, śpiewana przez rycerstwo przed bitwami - hymn dynastii Jagiellonów oraz łacińska Gaude mater Polonia, autorstwa Wincentego z Kielczy - oba do dziś towarzyszą uroczystościom państwowym i kościelnym. Za panowania ostatniego króla powstał Hymn dla Szkoły Rycerskiej, autorstwa Ignacego Krasickiego (1735-1801), poety i biskupa warmińskiego - w 1774 wydrukowany jako Hymn do miłości ojczyzny:

Święta miłości kochanej ojczyzny,

Czują cię tylko umysły poczciwe!

Dla ciebie zjadłe smakują trucizny,

Dla ciebie więzy, pęta niezelżywe...

Kiedy 23 lata później, w 1797 powstała Pieśń Legionów Polskich we Włoszech - sytuacja była tragicznie inna: po trzech rozbiorach nie istniało polskie państwo. Tekst powstał w Italii, gdzie pod wodzą generała Dąbrowskiego tworzyły się Legiony, aby z armią Napoleona przynieść krajowi wyzwolenie - i taką nadzieję wyraża pieśń w pierwszej strofie. Takie pragnienie wzbudza refren: Marsz, marsz, Dąbrowski... Trzecia zwrotka daje nadzieję odzyskania niepodległości Rzeczpospolitej: na ziemiach wschodnich - od Rosji i zachodnich - od Prus: Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, będziem Polakami... Pieśń odwołuje się także do międzynarodowej solidarności: Dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy...

Józef Wybicki, w leksykonach określany jako pisarz i polityk, był też żołnierzem - w trakcie rozbiorów i później walczył o wolny kraj jako oficer. Urodzony w Będominie na Kaszubach w rodzinie ziemiańskiej, prawnik, polityką zajął się wcześnie - jako 20-latek został w 1767 posłem na sejm w I Rzeczypospolitej z powiatu mirachowskiego (obecnie kartuskiego), aby na Sejmie "repninowskim" zgłosić protest przeciw ingerencjom rosyjskim w polskie sprawy. A że sejm ten przyjął faktyczny protektorat Rosji nad Rzeczpospolitą, Wybicki przystąpił do Konfederacji Barskiej, na polecenie jej dowództwa, jeżdżąc z misjami do krajów europejskich. Po klęsce zrywu zajął się reformowaniem praw w kraju - jako poseł z Poznańskiego, gdzie po ożenku osiadł w Manieczkach pod Śremem, zaś na Sejm Czteroletni posłował z Poznania, jako delegat mieszczaństwa, do którego to stanu przystąpił. Po II rozbiorze uczestniczył w insurekcji kościuszkowskiej - w jej trakcie poznał gen. Jana Henryka Dąbrowskiego, z którym się związał, poczynając od wyprawy na pomoc powstańcom w Wielkopolsce w 1794 r., a później w tworzeniu Legionów Polskich we Włoszech, w wojnach napoleońskich, w trakcie których w 1807 przyczynił się do utworzenia Księstwa Warszawskiego, gdzie był jednym z czołowych polityków.

Po Kongresie Wiedeńskim współtworzył Królestwo Polskie - był prezesem Sądu Najwyższego. Pisał teksty polityczne i społeczne, tragedie, komedie, pozostawił pamiętniki - jednak w świadomości Polaków utkwił jako autor hymnu.

***

Niemiecka pieśń patriotyczna Das Lied der Deutschen (Pieśni Niemców) powstała niemal pół wieku później - jej publikacja w 1841 oraz późniejsze losy, zanim w 1922 stała się hymnem, a także jej traktowanie w Trzeciej Rzeszy, wiernie odbijają dzieje Niemców i Niemiec od lat 40. XIX w. do dziś.
Jej autorem był rówieśnik Mickiewicza i Puszkina, August Heinrich Hoffmann, zwany Hoffmann von Fallersleben. Oto fragment utworu w przekładzie filologicznym:

Niemcy, Niemcy nade wszystko, nade wszystko na świecie.

Jeśli zawsze dla obrony

po bratersku są złączeni

od Mozy aż po Niemen,

od Adygi aż po Bełt.

Niemcy, Niemcy nade wszystko,

Nade wszystko na świecie!

Po obudzeniu Europy przez Napoleona także Niemcy zaczęli nawoływać się do solidarności narodowej - a było o co wołać: przed przejściem armii cesarza Francuzów przez tę część kontynentu to, co uważali za terytorium niemieckie, składało się z 1789 organizmów państwowych! Słownie: tysiąc siedemset osiemdziesiąt dziewięć różnych "państw", w tym: 51 wolnych miast - w sporej mierze "dziedzictwo" po nieistniejącej od 1669 Hanzie, 63 księstwa duchowne - z władcami -dostojnikami kościelnymi, 200 państw i państewek - od hrabstw, poprzez księstwa, po królestwa w rodzaju Bawarii, Saksonii i potężnych Prus; resztę uzupełniało 1475 zależnych od cesarza, a w praktyce niezależnych od nikogo posiadłości szlacheckich, z tradycjami wolnych rycerzy.

Tytuł wiersza jest wyraźny: Das Lied der Deutschen (Pieśń Niemców), co potwierdzają faksymilia - a nie, jak chciało wielu Niemców, ich przyjaciół i wrogów, Deutschlandlied (Pieśni Niemiec). I choć pierwsze dwa wersy mówią o Niemczech: Deutschland, Deutschland über alles, über alles in der Welt..., co należy tłumaczyć: Niemcy, Niemcy nade wszystko, nade wszystko na świecie..., a nie, jak się czasem słyszy w Polsce i jak rozumiano je w Trzeciej Rzeszy: Niemcy, Niemcy ponad wszystko, ponad wszystko, ponad świat... - nie ma w tym nawoływaniu nic nagannego. Jest wezwanie do jedności: w nastroju nadciągającej Wiosny Ludów tęsknota Niemców za "braterską" więzią "od Mozy aż po Niemen, od Adygi aż po Bełt" z pieśni Hoffmanna von Fallersebena - jest zrozumiała.

Któż mógł przypuścić, że tak wyrażany protest wobec partykularyzmów niemieckich, głoszący patriotyzm historyczno-geograficzny - w następnym wieku wyrodzi się w nazizm?

***

Poeci ówcześni łatwo wpisywali geografię w historię - w pieśni Wybickiego jest: Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, będziem Polakami... oraz: Jak Czarniecki do Poznania wracał się przez morze dla ojczyzny ratowania po szwedzkim rozbiorze.

Dzięki Napoleonowi po Kongresie Wiedeńskim w 1815 Niemcy uporządkowali się w 4 wolne miasta oraz 35 księstw i królestw - i dziwić się można, że cesarzowi Francuzów nie stawiali pomników. Zadbali o nie dla siebie Prusacy, od lat 40. do 60. XIX w. jednoczący Niemcy i Niemców: królowie, a od 1871 cesarze, brandenbursko-pruscy Hohenzollernowie i "żelazny kanclerz", Otto von Bismarck, co jednoczył Niemcy i Niemców "krwią i żelazem".

Hoffmann von Fallersleben do niczego takiego nie wzywał - w drugiej zwrotce pisał:

Niemieckie kobiety, niemiecka wierność
Niemieckie wino i niemiecka pieśń

Niech na świecie utrzymują

Swe dawne piękne brzmienie,

Niech nas natchną do szlachetnych czynów...

Odwołanie się do kobiet, z ich "wiernością", przy "winie" i "pieśni", aby "na świecie" utrzymać "swe dawne piękne brzmienie", czerpać natchnienie "do szlachetnych czynów" - rycerskie to i romantyczne. Nastrój podniosły i rubaszny zarazem - no i jedyny to znany mi hymn narodowy, w którym autor tak uhonorował kobiety.

W hymnie polskim odniesień do dziejów jest więcej. Jedno, wspomniane już, przywołuje Stefana Czarnieckiego, hetmana w XVII-wiecznych walkach ze Szwedami. Występują w niej postacie współczesne: w refrenie Jan Henryk Dąbrowski, twórca legionów we Włoszech, w strofie trzeciej Napoleon, dowodzący wojskami francuskimi walczącymi z Austriakami we Włoszech, a w ostatniej, która nie weszła w skład oficjalnej pieśni państwa, jest mowa o Tadeuszu Kościuszce.

***

Tylko trzecia zwrotka Das Lied der Deutschen przeszła próbę czasu:

Jedność i prawo, i wolność

dla niemieckiej ojczyzny!

Do tego wszyscy dążmy

po bratersku, sercem i czynem!

Jedność i prawo, i wolność

są rękojmią szczęścia:

Kwitnij w blasku tego szczęścia

kwitnij, niemiecka ojczyzno!

Choć Pieśń Niemców była popularna - na cesarskim dworze i w Reichstagu wciąż miano ją za zbyt... demokratyczną i egalitarną. Trwające od lat 40. do 70. XIX w. zmagania o kraj były walką liberalnej demokracji z absolutystyczną monarchią, najpełniej reprezentowaną przez Prusy. Toteż pieśnią Cesarstwa Niemieckiego, zwanego Drugą Rzeszą Niemiecką (1871-1918), stała się Heil dir im Siegerkranz (Chwała Ci, w wieńcu zwycięzcy) z 1795. Śpiewano ją jako hymn pruski z okazji rocznicy wstąpienia na tron monarchy, jego urodzin i śmierci - nie uznawano jej jednak w krajach, które później weszły w skład Cesarstwa.

***

Das Lied der Deutschen od zarania stała się więc igraszką losu narodowego, Niemców i państwowego, Niemiec, z konotacjami austriackimi włącznie, gdyż jej słowa podłożono pod marsz autorstwa Josepha Haydna - a marsz ten (w jego dorobku Op. XXVIa, nr 43) powstał na przełomie 1796/97 jako Kaiserlied (Pieśń Cesarza) i był hymnem cesarzy - Habsburgów, od stuleci z Wiednia panujących nad Niemcami z wielu krajów niemieckich.

Podobnie jak dzieje innej polskiej pieśni, do słów Alojzego Felińskiego, sekretarza i adiutanta Tadeusza Kościuszki, potem profesora literatury i dyrektora słynnego Liceum Krzemienieckiego i z muzyką Jana Nepomucena Kraszewskiego:

Boże, coś Polskę przez tak liczne wieki

osłaniał płaszczem potęgi i chwały,

coś ją otaczał płaszczem swej opieki

od nieszczęść, które przygnębić ją miały,

przed Twe ołtarze zanosim błaganie:

- Naszą Ojczyznę pobłogosław, Panie!

Powstała w 1816 na cześć przyjazdu cara Aleksandra I do Warszawy jako Pieśń narodowa za pomyślność króla. Kiedy potem włączono do niej zwrotki Antoniego Grójeckiego, poety, uczestnika kampanii napoleońskich i powstańca listopadowego - zmieniono także refren, śpiewając na zakończenie: Naszą Ojczyznę racz nam zwrócić, Panie! Gdy muzykę Kraszewskiego upodobniono do melodii Bądź pozdrowiona, Panienko Maryjo i gdy stała się tuż przed Powstaniem Styczniowym "Marsylianką 1863 roku" - carowie, na cześć których, jako królów Królestwa Polskiego, przed półwieczem ją ułożono, zabronili w 1862 jej wykonywania. Toteż w odrodzonej już w 1918 Polsce była ona poważną kandydatką do uzyskania rangi hymnu narodowego i państwowego - i jest do dziś najczęściej śpiewaną pieśnią, zwłaszcza w chwilach uroczystych: po przyjęciu konstytucji w dniu 17 marca 1921 - śpiewali ją w Sejmie posłowie i senatorowie RP, w chwilach zagrożeń - śpiewano ją w kościołach w czasie okupacji 1939-45, w dniach walki o wolność - rozpoczynała i kończyła wiece "Solidarności".
***

Spośród pieśni polskich przełomu XIX i XX w. wymienię dwie - po 1918 konkurowały (wraz z Boże, coś Polskę i z Mazurkiem Dąbrowskiego) do miana hymnu - Warszawiankę i Rotę.

Tekst Warszawianki napisał Casimir François Delavigne, francuski poeta i dramaturg, członek Akademii Francuskiej - polskie powstanie listopadowe 1930 zainspirowało go w 1831 do stworzenia La Varsovienne. Przełożył ją Karol Sienkiewicz, współtwórca Biblioteki Polskiej w Paryżu, sekretarz przywódcy Wielkiej Emigracji, księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, redaktor Kroniki Emigracji Polskiej, sekretarz Towarzystwa Historyczno-Literackiego. Muzykę skomponował Karol Kazimierz Kurpiński, dyrygent i pedagog, dyrektor Teatru Narodowego, autor melodii wielu do dziś śpiewanych pieśni patriotycznych i kościelnych. Utwór rozsławił Stanisław Wyspiański w słynnym dramacie pod tym tytułem.

Oto dziś dzień krwi i chwały,

Oby dniem wskrzeszenia był!

W tęczę Franków Orzeł Biały

Patrząc, lot swój w niebo wzbił.

Słońcem lipca podniecany

Woła do nas z górnych stron:

"Powstań, Polsko, skrusz kajdany,

Dziś twój tryumf albo zgon!"

Strofa pierwsza nawiązuje do francuskiej rewolucji lipcowej: "tęcza Franków" - symbol trójkolorowej flagi, a "słońce lipca" - rewolucyjnej wówczas Francji. Druga zwrotka przywołuje kampanię bałkańską Rosji - z powstaniem listopadowym łączyła ją osoba dowódcy wojsk rosyjskich obu kampanii: Iwana Dybicza. Czwarta przypomina o rzezi Pragi, prawobrzeżnej dzielnicy Warszawy - dokonały jej wojska rosyjskie w 1794 r. pod dowództwem Aleksandra Suworowa, teraz zaś, w 1831 r., Dybicz tłumił powstanie, głosząc... miłosierdzie cara wobec Polaków. Strofy szósta i siódma mówią o walkach Francuzów, Polaków i innych narodów o wolność w Europie. Fakt, że nawiązuje do Marsylianki - rzuca się w oczy (tekst) i w uszy (muzyka).

Przy tych odniesieniach międzynarodowych Warszawianki - napisana w 1908 przez Marię Konopnicką Rota jest siermiężna. Powstała na znak protestu przeciw germanizacji Polaków w zaborze pruskim - muzykę skomponował Feliks Nowowiejski w 1910 i w tymże roku odśpiewano ją w Krakowie z okazji 500-lecia bitwy pod Grunwaldem.

Nie rzucim ziemi skąd nasz ród,

Nie damy pogrześć mowy,

Polski my naród, polski lud,

Królewski szczep piastowy.

Nie damy by nas zniemczył wróg!

Najbardziej ostry akcent antyniemiecki zawiera zwrotka trzecia - śpiewano ją w czasie konfliktów: w powstaniu wielkopolskim (1918-19), w powstaniach śląskich, w plebiscytach po I wojnie oraz po II wojnie: Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, Ni dzieci nam germanił!

***

Jak wspomniałem, dzieje Das Lied der Deutschen są burzliwe - zwłaszcza strof pierwszej i trzeciej. Co się okazało w 1922, kiedy wiersz Hoffmanna von Fallerslebena uznał za hymn państwa Friedrich Ebert, pierwszy prezydent Republiki Weimarskiej. Po klęsce Niemiec, kończącej I wojnę w 1918, przestały one być monarchią - sprawy hymnu i flagi państwa stanęły na porządku dnia i po burzliwej dyskusji zawarto kompromis: liberałowie i socjaldemokraci otrzymali kolory flagi: czarno-żółto- -czerwone, a siłom prawicowym i narodowym dostał się hymn. Decydował prezydent Ebert, socjaldemokrata - Pieśń Niemców, zwłaszcza pierwsza strofa, niepokoiła go. Przekonywał do jej odrzucenia - ze względu na wydźwięk: Niemcy nade wszystko... i od Mozy aż po Niemen, od Adygi aż po Bełt... Chciał, aby hymnem stała się zwrotka ostatnia - jej przesłanie streszcza się w wersach: Jedność i prawo, i wolność dla niemieckiej ojczyzny!
***

Spośród czterech wspomnianych pieśni parlamentarzyści wolnej od 1918 roku Polski mieli wybrać hymn odrodzonego państwa - i... nie wybrali. Nie chciano, aby symbol tego, co najdroższe dla narodu i państwa, wkraczał w treści religijne (Boże, coś Polskę), ograniczał się do wskazywania zagrożeń zewnętrznych (antyniemieckość Roty i carsko- -rosyjskie asocjacje w Boże, coś Polskę), przypominał martyrologię narodową (Warszawianka). Pierwsza, uchwalona konstytucja RP z 17 marca 1921 kwestii hymnu nie rozstrzygała, a po wygłoszeniu przez marszałka Wojciecha Trąmpczyńskiego przemówienia odśpiewano w sejmie... Boże, coś Polskę. W skłóconym parlamencie nie było szans na kompromis - i rzecz załatwiono poza nim: po przewrocie majowym w 1926 okólnik Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z 15 października 1926 podał obowiązujący hymn - Mazurek Dąbrowskiego.

***

Kiedy w Niemczech w 1933 r. władzę przejęli naziści, przyjęli pierwszą zwrotkę Das Lied der Deutschen - i zakazali wykonywania ostatniej! Nazistowska i pangermańska interpretacja pierwszej strofy w Trzeciej Rzeszy oraz uznawanie tylko jej za hymn das Dritte Reich, spowodowały, że do dziś odbiera się ją jako pieśń... nazistowską. Często bowiem dodawano do niej Horst Wessel Lied (Pieśń Horsta Wessela) - hymn NSDAP, zaczynający się od słów Die Fahne Hoch (Sztandar w górę). Towarzyszył jej także na nazistowskich Parteitagach hymn Hitlerjugend z 1932 roku - Es zittern die morschen Knochen (Drżą spróchniałe kości).

Z tych powodów po II wojnie zrezygnowano w Niemczech z jej wykonywania. Podzielone Niemcy za swoje hymny próbowały przyjąć inne teksty i melodie. W Republice Federalnej Niemiec przez jakiś czas wykonywano m.in. Odę do radości Beethovena. Gdy w 1952 kanclerz Konrad Adenauer w liście do prezydenta Theodora Heusa zaproponował, aby hymnem RFN pozostała pieśń Fallerslebena i Haydna, ale też, aby przy oficjalnych okazjach śpiewano jedynie trzecią strofę: Einigkeit und Recht und Freiheit... (Jedność, i prawo, i wolność...), prezydent nie wniósł sprzeciwu - publikacja obu listów w Amtsblatt (Dzienniku Urzędowym) nadała decyzji cechy oficjalności, ale pieśń jako hymn RFN wykonywano rzadko. Po zjednoczeniu 7 marca 1991 Federalny Trybunał Konstytucyjny orzekł, że hymn RFN stanowi jedynie trzecia strofa Pieśni Niemców, co potwierdzili w opublikowanej w 1991 wymianie listów prezydent Richard von Weizsäcker (ur. 1920) i kanclerz Helmut Kohl (ur. 1930). Dziś wykonywaniem pierwszej strofy pieśni nie jest w Niemczech zabronione, omawia się ją w szkołach.

***

Władze PRL uznały Mazurek Dąbrowskiego za hymn polski na mocy rozporządzenia ministra oświaty z 20 czerwca 1948 r. W czasach PRL powstały też dwa muzea - 10 listopada 1978 otwarto muzeum Józefa Wybickiego w wielkopolskich Manieczkach, zaś 17 lipca tegoż roku zaczęło działać Muzeum Hymnu Narodowego w Będominie pod Kościerzyną na Kaszubach.
Mazurek Dąbrowskiego wpłynął na inne pieśni narodowe - głównie narodów słowiańskich.

I tak słowacka pieśń narodowa z 1834 r., której autorem był Samo Tomášik, zaczyna się od słów: Hej, Slováci, ešte naša slovenska reč žije... (Hej, Słowacy, jeszcze nasza słowacka mowa żyje) - a czternaście lat później jej tytuł został przez Czechów zmieniony na Hej Slovane! - i stała się pieśnią wszystkich Słowian na zjeździe wszechsłowiańskim w 1848 w Pradze. Tekst Tomášika stał się później hymnem narodowym Słowacji w latach 1939-45. Jeszcze później, od 1944, w wersji Hej, Sloveni został hymnem Jugosławii, a później Serbii i Czarnogóry (do 2006).

Na wzór Mazurka Dąbrowskiego napisał w 1845 swoją pieśń dla Łużyczan Handrij Zejler (1804-1872) - nosi tytuł: Hišće Serbstwo njezhubjene (Jeszcze Łużyce nie zginęły).

Podobną pieśń mają Chorwaci - skomponowana w 1833 przez Ferdo Livadića (1799-1879), do tekstu Ljudevita Gaja (1809-1872), zaczyna się od słów: Još Hrvatska ni propala dok mi živimo (Jeszcze Chorwacja nie przegrała, póki my żyjemy).

Ukraiński hymn, do wiersza Pawło Czubynśkiego, z 1862 i z muzyką Mychajły Werbyćkiego z 1863 - też zaczyna się od słów: Ще не вмерла Українa, слава ні, ні воля (Szcze ne wmerła Ukraina, sława ni, ni wolja - Jeszcze nie umarła Ukraina, ani chwała, ani wolność).

Wszystkie te pieśni są przykładem promieniowania myśli wyzwoleńczej, oddanej lapidarnie w tekście polskiego hymnu narodowego - są więc przykładem oddziaływania na narody ościenne. Aż ciśnie się hasło: "za wolność waszą i naszą".

LESZEK WOŁOSIUK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski