I co dalej?

Play-off w II lidze siatkarzy i siatkarek

Play-off w II lidze siatkarzy i siatkarek

W Andrychowie nie widać euforii z powodu szansy powrotu męskiej drużyny do serii B I ligi

   MKS Andrychów na 2. miejscu zakończył rundę zasadniczą w II lidze siatkarzy. Andrychowianie zrealizowali więc przedsezonowy plan z nawiązką i nieoczekiwanie w play-off będą walczyć o powrót do serii B. Ich pierwszym rywalem jest Politechnika Śląska Gliwice, którą pokonali dwukrotnie.
   Do rozgrywek MKS przystąpił w przemeblowanym składzie. Ze "starej gwardii" pozostali tylko: Łukasz Fijałek, Szymon Kostecki, Sławomir Pietrzyk i Łukasz Wołek. Wielu "życzliwych" widziało andrychowian w III lidze. MKS bardzo szybko jednak zadomowił się w czołówce. - Myślę, że dwa lata temu II liga była znacznie mocniejsza. Nie byłem wtedy trenerem, ale pamiętam, że MKS stoczył wówczas wiele zaciętych pojedynków. Jestem zaskoczony, że tak łatwo zaczęliśmy nadawać ton rozgrywkom - _mówi trener MKS Henryk Włodarczyk.
   Dla andrychowian najtrudniejsze były mecze z pozostałymi zespołami z "czwórki" walczącej o awans. Udało im się pokonać Energetyka Jaworzno 3-1, ale w rewanżu przegrali 1-3. Z kolei "czarnym koniem" rozgrywek okazał się Ikar Legnica, który u progu rozgrywek zamykał tabelę, ale po wzmocnieniach szybko zaczął się piąć w górę. Andrychowianie dwukrotnie przegrali z tym zespołem (0-3, 2-3). Najłatwiej poszło im z Politechniką Śląską Gliwice (3-2, 3-1). - _Najbardziej szkoda mi właśnie spotkań z Legnicą. W I rundzie przegraliśmy z nimi w trzech setach, bo właśnie kilka dni wcześniej wzmocnili kadrę. Z kolei w rewanżu prowadziliśmy u siebie już 2-0, by przegrać 2-3 - mówi szkoleniowiec MKS.
   Dziś i jutro w I rundzie play-off MKS zagra z Politechniką i wydaje się być faworytem tej potyczki. Pierwsze dwa mecze (gra się do 3 zwycięstw) odbędą się w Andrychowie. - Trzeba pamiętać, że play-off rządzi się swoimi prawami. Tutaj nie ma faworytów. Chcemy wykorzystać atut własnej hali - podkreśla trener MKS.
   Przed play-off nikt z działaczy MKS nie popada w euforię, że przed drużyną otworzyła się szansa powrotu do serii B I ligi. Trzeba pamiętać, że minimalizm nie popłaca, o czym przekonali się siatkarze Kłosa-Hilcus Olkusz. Przed rokiem walkę o awans potraktowali rekreacyjnie, zadowalając się utrzymaniem po I rundzie. Teraz w barażach będą bronić się przed degradacją. Czyżby andrychowianie chcieli pójść ich śladem? (GM)