Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga piłkarska: Lech - Wisła 2-1

SAS
Gospodarze przystępowali do konfrontacji z "Białą Gwiazdą" po sromotnej porażce 1-5 w Płocku. Poznaniacy za wszelką cenę postanowili zrehabilitować się przed własną publicznością, kibice "Kolejorza" wypełnili trybuny niemal do ostatniego miejsca i dopingowali drużynę także wtedy, gdy atakowali krakowianie. Dość nieoczekiwanie, sensacyjnie, Wisła dała się pokonać w końcówce meczu.

Na własne życzenie

Styl gry piłkarzy krakowskiej Wisły w ostatnim kwadransie sobotniego meczu w Poznaniu przypomniał o ich fatalnej postawie w rewanżowym spotkaniu III rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów z Panathinaikosem w Atenach. W stolicy Grecji w podobny sposób zaprzepaścili wielką szansę historycznego awansu. Porażka z Lechem może natomiast sprawić, że oddadzą tytuł warszawskiej Legii.

Trener wiślaków Dan Petrescu wystawił najmocniejszy skład, do zespołu wrócili Marcin Baszczyński i Paweł Kryszałowicz, którzy z powodu kartek pauzowali w poprzedniej potyczce z Polonią Warszawa. Z tego samego powodu nie mógł przedwczoraj wystąpić Piotr Brożek. Kartki wyeliminowały również zawodników Lecha: Zbigniewa Zakrzewskiego i Andersona.
Piłkarze Wisły także w Poznaniu wyszli na boisko w zielonych koszulkach promujących Kraków jako gospodarza Euro 2012, potem grali w całych czerwonych strojach kontrastujących z biało-niebieskimi rywali.
Już na początku krakowianie kilka razy poważnie zagrozili bramce Lecha. W 3 min Krzysztof Kotorowski obronił strzał Pawła Brożka, koledze z ataku dokładnie podał piłkę Baszczyński. W 6 min, po zagraniu głową Brożka, zbyt lekko uderzył Kryszałowicz i Kotorowski znów nie dał się zaskoczyć. Z kolei, w 9 min Marek Zieńczuk, finalizując indywidualną akcję, posłał piłkę nad poprzeczką. Ten sam zawodnik Wisły w 17 min nie potrafił wykorzystać dobrego podania Kryszałowicza wzdłuż linii bramkowej.
W tym czasie Lech ograniczał się do odpierania ataków Wisły, takie zadanie postawił zresztą swoim podopiecznym Czesław Michniewicz. Zupełnie niewidoczny i bezproduktywny w pierwszej połowie Piotr Świerczewski przypomniał, że biega po murawie faulem - w 5 min - na Mauro Cantoro. Wychowanek nowosądeckiego Dunajca obchodził w sobotę 34. urodziny i po raz 150. grał w polskiej ekstraklasie - bardzo słabo.
Gospodarze, z wyjątkiem zamieszania w 4 min po rożnym wykonanym przez Piotra Reissa, gdy dobrą okazję zmarnował Błażej Telichowski, odważniej ruszyli do przodu dopiero w 22 min. Piłkę po strzale - a może dośrodkowaniu - Reissa z ostrego kąta wybił Radosław Majdan.
W 26 min Wisła prowadziła 1-0. Wolnego świetnie wykonał Cantoro i Tomasz Kłos celnie główkował z 7 metrów. Nie upilnował reprezentacyjnego obrońcy Telichowski, spóźnił się z interwencją Kotorowski.
Poznaniacy nie mieli już innego wyjścia, musieli zaatakować.
W 28 min po strzale Samby Ba Jakub Błaszczykowski zasłonił się rękami, kibice Lecha domagali się karnego, ale sędzia był innego zdania. 2 minuty później po akcji Reissa i strzale Marcina Wachowicza piłka odbiła się od Macieja Stolarczyka, który boleśnie odczuł siłę uderzenia. Krakowianie nie pozostawali dłużni i w 32 min strzelecką próbę - niestety, niecelną - podjął Kryszałowicz. W 34 min arbiter uznał, że ręka Telichowskiego w polu karnym została przypadkowo nabita przez Błaszczykowskiego.
Najlepszą sytuację zmarnował w 35 min Paweł Brożek. W pobliże bramki gospodarzy znakomicie prostopadle podał mu piłkę Radosław Sobolewski, ale napastnik, który we wrześniu ubiegłego roku strzelił Lechowi trzy gole, nie potrafił przechytrzyć Kotorowskiego. Skończyła się ta akcja tylko rogiem dla Wisły.
Jeszcze przed przerwą, Kłos zmarnował w 40 min wolnego z 18 m, Wachowicz w 42 min strzelił z wolnego w mur, a Scherfchen w 44 min uderzył mocno, ale niecelnie.
W drugiej połowie Wisła - już bez kontuzjowanego Pawła Brożka - nadal kontrolowała grę, ale nie stworzyła groźnych sytuacji. Nie mogły zaskoczyć Kotorowskiego niecelne strzały Zieńczuka w 46 min i Marka Penksy w 61 min. Penksa w 63 min wyszedł na czystą pozycję, lecz obrońcy chyba nie całkiem prawidłowo zatrzymali go w polu karnym. I w tym przypadku Grzegorz Gilewski nie podyktował jedenastki.
Dwoma mocnymi uderzeniami z dystansu popisali się poznaniacy w 64 i 65 min. O ile Tomasz Szewczuk minimalnie chybił, to "bomba" Reissa sprawiła Majdanowi sporo kłopotów.
Od tego momentu grali krakowianie coraz bardziej nerwowo, popełniali błędy, niekiedy wręcz kiksy.
W 78 min w starciu z Wachowiczem, Baszczyński - przypadkowo - wybił na nogę Reissa, który z kilkunastu metrów wyrównał stan meczu. Wiślacy mieli pretensje do liniowego Tomasza Smolińskiego, że nie zasygnalizował spalonego Wachowicza.
Na tym nie skończyła się fatalna passa Wisły. W `80 min Stolarczyk złapał za spodenki Reissa, kapitan Lecha sprytnie upadł i sędzia podyktował karnego. Pewnie wykorzystał go Mariusz Mowlik.
Jeszcze w 90 min zmarnował okazję do wyrównania Nikola Mijailović, a w doliczonych dwóch minutach Majdan wygrał pojedynek z Wachowiczem.
Sobotnia porażka może mieć dla zespołu Wisły bardzo przykre konsekwencje. Ponieśli ją na własne życzenie, poważnie zmniejszając swoje szanse na obronę tytułu mistrza Polski. Za bardzo myśleli o utrzymaniu skromnego prowadzenia, zamiast dążyć do podwyższenia wyniku w meczu z osłabionym i odmłodzonym Lechem.
Jerzy Sasorski, **Poznań**

2-1

(0-1)
0-1 Kłos 26 min
1-1 Reiss 78 min
2-1 Mowlik 81 min (z karnego)
Sędziowali: Grzegorz Gilewski z Radomia oraz Maciej Wierzbowski z Gdańska i Tomasz Smoliński z Warszawy. Żółte kartki: Świerczewski (5, faul na Cantoro), Scherfchen (49, faul na Penksie) - Błaszczykowski (20, faul na Telichowskim), Cantoro (58, faul na Świerczewskim), Dudka (71, faul na Szewczuku), Stolarczyk (80, faul na Reissie). Widzów 8000.
Lech (1-4-4-2)
Kotorowski 7
Marciniak 5
Bosacki 5
Mowlik 5
Telichowski 5
Szewczuk 6
(71 Buzała 4)
Scherfchen 6
Świerczewski 4
Samba Ba 5
Reiss 6
Wachowicz 5
(90+2 Wilk)
WisŁa (1-4-4-2)
Majdan 6
Baszczyński 5
Kłos 6
Stolarczyk 4
Dudka 5
Błaszczykowski 5
(74 Jean Paulista 4)
Sobolewski 5
Cantoro 5
Zieńczuk 5
(82 Mijailović 4)
Paweł Brożek 5
(46 Penksa 5)
Kryszałowicz 5

Jak padŁy bramki

0-1 Maciej Scherfchen sfaulował Mauro Cantoro. Poszkodowany wykonał wolnego, dośrodkował w pole karne, a tam z 7 metrów Tomasz Kłos uderzył piłkę głową tak, że odbiła się jeszcze od murawy i wpadła do bramki przy słupku. Zaskoczony tym Krzysztof Kotorowski spóźnił się z interwencją. Kłosa nie upilnował Błażej Telichowski.
1-1 Piotr Reiss zagrał do Macieja Scherfchena, który stojąc tyłem do bramki Wisły przerzucił piłkę w pole karne do szarżującego Marcina Wachowicza, liniowy nie zasygnalizował spalonego, doszło do starcia napastnika Lecha z Maciejem Stolarczykiem i Marcinem Baszczyńskim. Baszczyński przypadkowo odbił piłkę akurat na nogę Piotra Reissa, który bez mierzenia mocno i celnie strzelił.
2-1 Z lewej strony w pole karne dośrodkował Samba Pepe Ba. Gdy do piłki wychodził już Radosław Majdan, Maciej Stolarczyk pociągnął za spodenki Piotra Reissa, który upadł. Arbiter podyktował jedenastkę, a wykorzystał ją strzałem tzw. podcinką w środek bramki Mariusz Mowlik.

Zdaniem trenerów

Czesław Michniewicz, Lech:
-To był tydzień zżycia mężczyzny: 3-0 wZabrzu, 1-5 nadożynkach wPłocku iteraz mecz wygrany 2-1. Oprócz piłkarzy, prezesów itakiego legendarnego kibica, Lulusia, to chyba nikt więcej wPoznaniu nie wierzył, że jesteśmy wstanie coś zdziałać wmeczu zWisłą Kraków. Wracając dotego historycznego kibica, to zawsze mówił potakich zwycięstwach, że to nie był mecz, tylko poezja. Może to nie była poezja najwyższych lotów, ale pisanakrwią, walką izato jestem bardzo wdzięczny swoim zawodnikom. Wytrzymali ten mecz podwzględem psychicznym. Poprzegranym meczu wPłocku było olbrzymie ciśnienie. Wszyscy spodziewali się pogromu, ale naszczęście tak się nie stało. Zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze fizycznie, może dlatego, że odpoczywaliśmy wPłocku. "Mecz możnaprzegrać, ale prawdziwa porażka jest wtedy, gdy się nie podejmie walki" -to było motto przewodnie nato spotkanie. Pragnę zcałego serca podziękować tym, którzy mieli udział wtym zwycięstwie. Dwa tygodnie temu nikt nie znał Buzały, trzy tygodnie temu nikt nie znał Marciniaka, tydzień temu nikt nie słyszał oWilku. Zczasem wszyscy onich będą wiedzieć, tak jak onajlepszych zawodnikach Wisły: Baszczyński, Kłos, Sobolewski, którzy mają szanse jechać namistrzostwa świata. Myślę, że Buzała iMarciniak mają szansę jechać nanastępny mundial. To zwycięstwo jest cenniejsze, niż to, które odnieśliśmy wczerwcu. Wtedy Wisła przyjechała wglorii mistrza Polski bez kilku podstawowych zawodników. Wygraliśmy wtedy 3-1. Teraz jednak pokonaliśmy zespół, który grał wnajsilniejszym składzie. To zwycięstwo, jest oprócz zdobycia Pucharu Polski, jednym zwiększych moich sukcesów. Mam świadomość, że był to mój ostatni mecz zWisłą w____Lechu.
Dan Petrescu, Wisła:
- Był to bardzo ciężki mecz dla nas. Myślę, że wynik nie jest dokońca sprawiedliwy, ale futbol jest grą błędów. Dominowali przez większą część meczu, mieliśmy wiele dogodnych okazji ipowinniśmy strzelić więcej goli. Apozatym poprzerwie sędzia nie podyktował dla nas dwóch ewidentnych karnych. Nie uznawał też sygnalizacji liniowych, gdy były spalone. Wiadomo, że wpiłce robi się błędy, dlatego nie zabiję zawodników. To pierwsza moja porażka zWisłą, tym trudniej jest mi się znią pogodzić. Ciężko pogodzić się zprzegraną wmeczu, wktórym długo prowadziło się 1-0. Błędy przytrafiły się nie tylko zawodnikom, także trenerowi. Wnajbliższych dniach czekają nas dwa następne trudne mecze, ale musimy je wygrać, aby dogonić Legię.(SAS)

Z Wisłą Płock

Bez Cantoro i Stolarczyka

W**jutrzejszym meczu z**Wisłą Płock, w**drużynie "Białej Gwiazdy" nie mogą wystąpić, z**powodu żółtych kartek, Mauro Cantoro i**Maciej Stolarczyk.
Cantoro, w rewanżu, sfaulował w środku boiska Piotra Świerczewskiego, a Stolarczyk za trzymanie Piotra Reissa za spodenki nie tylko sprokurował karnego, ale poniósł również indywidualną karę.
(SAS)**

Obserwowany Sobolewski

W sobotę na trybunach stadionu w Poznaniu zasiedli wysłannicy klubu niemieckiej Bundesligi, Bayreu Leverkusen. Obserwowali m.in. pomocnika krakowskiej Wisły Radosława Sobolewskiego.**(SAS)**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski