Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga piłkarzy ręcznych. Tarnowianie nie zatrzymali rywali

Roman Kieroński
Jakub Kowalik tym razem nie wykorzystał okazji do zdobycia gola
Jakub Kowalik tym razem nie wykorzystał okazji do zdobycia gola fot. Tomasz Schenk
I liga piłkarzy ręcznych. Tarnowianie sprawili zawód, przegrali trzecie kolejne spotkanie

SPR PWSZ Tarnów - Moto-Jelcz Oława 29:34 (14:19)

Bramki: Dutka 7, Wajda 7, Szatko 5, Nowak 3, Jewuła 3, Mogielnicki 2, Kowalik 1, Drobiecki 1 - Wróblewski 7, Dudkowski 5, Cepelik 4, Kolanko 4, Herudziński 4, Żubrowski 3, Celek 2, Markiewicz 2 , Klinger 2, Paluch 1.

SPR wciąż nie może złapać właściwego rytmu. Cztery pierwsze rzuty tarnowian w świetnym stylu obronił bramkarz gości Krzysztof Muszak. Natomiast do bramki gospodarzy trafili kolejno: Jarosław Cepelik, Bartosz Wróblewski i Paweł Dudkowski i goście w 4 minucie prowadzili 3:0.

Miejscowi nie załamali się takim obrotem sprawy i Łukasz Nowak doprowadził do remisu 4:4, a po bramkach Daniela Dutki i Marcina Wajdy tarnowianie prowadzili 6:4. Po dziesięciu minutach i kolejnym golu Nowaka wygrywali 7:5, lecz, jak się okazało, po raz ostatni. Po serii prostych błędów i przede wszystkim fatalnej grze w obronie szczypiorniści z Oławy objęli prowadzenie 8:7. W kolejnych minutach pierwszej połowy grający bardziej urozmaicony handball goście już tylko systematycznie powiększali przewagę. Wynik pierwszej połowy niemal równo z końcową syreną ustalił Kamil Herudziński.

Iskierka nadziei na odwrócenie losów spotkania pojawiła się jeszcze tuż po zmianie stron. Bramki dla grających z przewagą jednego zawodnika gospodarzy zdobyli Marcin Wajda i Łukasz Szatko i przewaga rywali stopniała do trzech goli. Odpowiedź gości była jednak błyskawiczna. Po dwóch rzutach Kamila Herudzińskiego i bramce Bartosza Wróblewskiego w 37 minucie prowadzili 23:17. Rzutu karnego dla gospodarzy nie wykorzystał Łukasz Nowak. Jego koledzy nie trafiali nawet w sytuacjach sam na sam z bramkarzem, obijali słupki i poprzeczkę, a mądrzej grający goście już do końca kontrolowali przebieg spotkania. W 53 minucie karę dwóch minut otrzymali Jakub Kowalik i Daniel Dutka i gospodarze stracili ostatnią szansę.

- Zagraliśmy słaby mecz. Katastrofalnie spisywaliśmy się w obronie i doświadczeni rywale z zimną krwią to wykorzystali. Do tego doszła fatalna skuteczność. Niestety, za rzuty w słupki i poprzeczki bramek i punktów się nie przyznaje - powiedział trener Marcin Ogarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski