Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga piłkarzy ręcznych. Tarnowianie stracili w Końskich punkty i Łukasza Szatkę

Roman Kieroński
Strzelecki popis Daniela Dutki nie wystarczył do zwycięstwa
Strzelecki popis Daniela Dutki nie wystarczył do zwycięstwa Fot. Tomasz Schenk
Po słabym meczu w Piekarach Śląskich i wygranym spotkaniu z Czuwajem Przemyśl tarnowianie liczyli na sukces z meczu z niżej notowanym w tabeli zespołem z Końskich. Niestety, po raz kolejny udowodnili, że grają w kratkę i zdecydowanie gorzej spisują się w meczach wyjazdowych.

KSSPR Końskie - SPR Tarnów 32:26 (17:11)

Bramki: Bąk 8, Napierała 6, Smołuch 5, Jamioł 4, Matyjasik 4, Szczepanik 3, Przybylski 1, Pilarski 1 - Dutka 11, Misiewicz 5, Ł. Nowak 4, Sanek 3, Jewuła1, D. Kubisztal 1, Szatko 1.

Po dwóch minutach, bramkach Matyjasika i Smołucha, tarnowianie przegrywali 0:2. Do remisu po raz pierwszy w 5 minucie doprowadził Dutka, a za moment ten sam zawodnik doprowadził do stanu 4:4. Kolejny okres, to skuteczna gra gospodarzy, zwłaszcza Bąka walczącego z Dutką o miano najskuteczniejszego strzelca. W 15 minucie miejscowi prowadzili 9:5. Stratę do dwóch bramek w 20 minucie zmniejszyli Misiewicz i Jewuła.

Chcący szybko odrobić kolejne straty szczypiorniści SPR-u popełniali błędy w ataku, oddawali rzuty z nieprzygotowanych pozycji, a gospodarze zdobywali kolejne bramki po kontratakach. W ciągu następnych minut zdobyli w ten sposób aż sześć goli i prowadzili wysoko 15:7. W końcówce pierwszej połowy, przy stanie 17:9, dwie bramki dla tarnowian zdobyli jeszcze Sanek i nie mylący się w ataku Dutka. Ten sam zawodnik nadal trafiał do bramki gospodarzy i w 37 minucie zmniejszył przewagę KSSPR do czterech trafień: 20:16. W 55 minucie trafił jeszcze Sanek i przewaga miejscowych stopniała do trzech goli - 27:24.

- Po raz kolejny szybko chcieliśmy odrobić straty. Oddawaliśmy niecelne rzuty i przez to znów pozwalaliśmy rywalom na grę z kontry. Rzucili nam kolejne bramki i __przypieczętowali sukces - powiedział trener tarnowskich szczypiornistów Bartłomiej Jarosz.

Pewnym usprawiedliwieniem porażki była bez wątpienia odniesiona już w 10 minucie kontuzja kolana czołowego strzelca Łukasza Szatki.

- Zawiedliśmy rzutowo. Oprócz Misiewicza zawodnicy pierwszej linii, a więc skrzydłowi i obrotowi zdobyli tylko po __jednej bramce - dodał tarnowski szkoleniowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski