MKS Kalisz - MTS Chrzanów 33:22 (16:8)
Bramki: Galewski 9, Sieg 5, Adamski 4, Klopsteg 3, Mosiołek 3, Czerwiński 3, Miesiejuk 2, Gomułka 2, Drej 1, Jaszka 1 - Kirsz 5, Orlicki 4, Wierzbic 3, D. Skoczylas 3, Stroński 2, Madeja 1, Żydzik 1, Gasin 1, Skoczylas 1, Bednarczyk 1.
Od samego początku gry przewagę mieli gospodarze. Tylko w 2 min był remis - 1:1, potem stale rosła przewaga kaliszan. 9:3 było w 16 min, 3 min później - 11:4. Gospodarze rzucali bramki seriami, jak np. od stanu 12:6 do 15:6. Goście stanowili tylko tło.
- Liczyłem na to, że po przerwie się odbudujemy - mówi szkoleniowiec chrzanowian Adam Piekarczyk. - Przecież nie graliśmy z jakimś nie wiadomo jak mocnym rywalem. Ale były to płonne nadzieje.
Początek drugiej połowy wyglądał bowiem podobnie, jak pierwsza część gry. W zespole chrzanowskim mnożyły się błędy w obronie, zbyt łatwo dopuszczali rywali do pozycji rzutowych, a sami nie byli w stanie trafiać z drugiej linii.
Prowadzenie gospodarzy ośmioma, nawet dziesięcioma bramkami było więc normą. W 41 min było 21:11, w 47 min 23:15. - To nasza trzecia porażka z rzędu. W zespole brakuje determinacji, sam nie wiem, co z tym robić - mówi Piekarczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?