Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga siatkarzy. To już siódma z rzędu porażka kęczan, choć tym razem nie do zera

(ZAB)
Wygranie przez kęczan seta to wciąż za mało, żeby zdobyć choćby punkt
Wygranie przez kęczan seta to wciąż za mało, żeby zdobyć choćby punkt fot. Jerzy Zaborski
Dla kęczan był to kolejny mecz z zespołem z dołu tabeli, pojawiła się więc szansa do zdobycia punktów, pozwalających na odbicie się od dna tabeli. Poprzednio przegrali we własnej hali z krakowskim Hutnikiem. Jednak także dla gospodarzy był to bardzo ważny mecz po serii porażek.

Victoria Wałbrzych - KPS Kęty 3:1 (21:25, 25:20, 27:25, 25:18)
Victoria: Matula, Macek, Rutecki, Filipiak, Szczygielski, Zieliński, Mierzejewski (libero).
KPS: Błasiak, Lewandowski, Kluth, Czubiński, Tomczak, Bogus, Ledwoń (libero) oraz Toczko (libero), Kramer, Szpyrka, Zygmunt, Biegun, Gandyk.

W premierowej odsłonie to goście prezentowali się znacznie lepiej. Przez cały czas utrzymywali bezpieczne prowadzenie. Gospodarze nie bardzo potrafili odnaleźć się na parkiecie.

Skoro kęczanie po sześciu przegranych meczach do zera wygrali wreszcie seta, wydawało się, że może to być dla nich punkt zwrotny i na nowo uwierzą we własne możliwości.

- W tym okresie dużo akcji kończyliśmy środkiem. Wreszcie w naszej grze widać było determinację - cieszył się Marek Błasiak, trener kęckich siatkarzy.

W drugiej części kibice byli świadkami wyrównanej walki do stanu 17:18. Potem przyjezdni zaczęli popełniać sporo prostych błędów, pozwalając miejscowym w końcówce przechylić szalę na swoją korzyść. Kęczanie zepsuli sporo zagrywek, przez co nie mogli potem ustawić szyków obronnych, pozwalających im przygotować wyprowadzenie kontr.

W trzecim secie kęczanie dobrze prezentowali się w zagrywce, odrzucając rywali od siatki. Jednak nie do końca potrafili to wykorzystać. Doszło do dramatycznej końcówki, w której na przewagi lepsi okazali się gospodarze.

- Gdyby udało nam się wygrać tego seta, zdobylibyśmy przynajmniej punkt, który w obecnej sytuacji tchnąłby w chłopców nową nadzieję - analizuje trener Błasiak.

Przegrana w końcówce musiała się odbić na psychice młodzieży KPS Kęty. Jeszcze na początku czwartej partii może nie było to zbyt bardzo widoczne, bo trwała wyrównana walka. Jednak w połowie seta goście nie byli w stanie nawiązać skutecznej walki z gospodarzami, więc ostatecznie pełna pula przypadła siatkarzom Victorii Wałbrzych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski