– Uczy się Pan już języka hiszpańskiego albo przynajmniej zamierza podjąć naukę?
– Na lekcjach uczyć się nie zamierzam, bo trenerzy Piasta mówią bardzo dużo po angielsku, a to rozumiem.
– A co z kolegami z drużyny? W Piaście gra przecież czterech Hiszpanów.
– Ruben Jurado i Gerard Badia trochę, a Carles Martinez nawet bardzo dobrze mówi po polsku. Poza tym, jest jeszcze wspomniany język angielski, którym praktycznie wszyscy się posługują. Nie ma żadnych problemów z komunikacją.
– Przechodząc do rzeczy: dla mnie Pana transfer był zaskoczeniem. Bądźmy szczerzy, pierwszej ligi Pan nie zmiażdżył.
– Dokładnie tak. Ale z drugiej strony: w Gliwicach nie jestem napastnikiem, nie z nimi mam rywalizować o miejsce w składzie. Najprawdopodobniej będę tuaj występował na lewej obronie. Taki manewr zastosował trener Garcia.
– Na testy trafił Pan już jako lewy obrońca, czy wykluło się to w ich trakcie?
– Wykluło się w trakcie pierwszego test-meczu. Jadąc później na zgrupowanie, już wiedziałem, że jestem przymierzany na lewą obronę.
– I jak się Pan czuje w nowej roli?
– Wiadomo, to nowe wyzwanie i cieszę się, że nie stoję w miejscu. Specyfika gry na tej pozycji jest zupełnie inna niż w ataku, jednak liczę, że wszystkiego się nauczę i poradzę sobie.
– O miejsce w składzie będzie Pan rywalizował z Piotrem Brożkiem...
– Na pewno będzie to dla mnie bardzo ciężkie zadanie, aczkolwiek podpatrując Piotrka na treningach będę mógł się dużo nauczyć. Myślę, że wyjdzie mi to tylko na dobre.
– Między wami jest dziewięć lat różnicy.
– Właśnie, więc może nastąpić zmiana pokoleniowa.
– Proszę zdradzić, skąd w ogóle wziął się Pan w tym Piaście?
– Mój menedżer Grzegorz Kuder przekazał mi, że mam zaproszenie z tego klubu. Byłem na zajęciach 17 i 18 czerwca. Później, po Bożym Ciele, zaliczyłem kolejne treningi, a następnie pojechałem już z drużyną na zgrupowanie.
– Jak Pan podsumuje trzy lata w Puszczy?
– Zrobiłem nie jeden, ale dwa lub nawet trzy kroki do przodu. Do Puszczy przychodziłem przecież jako zupełnie nieopierzony zawodnik, z juniorów (oświęcimskiej Unii - przyp.). Bardzo wiele zawdzięczam temu klubowi.
– Co wspomina Pan najmilej?
– Atmosferę w drużynie. Była wyjątkowa.
– Z Niepołomic można się już przebić do ekstraklasy – zimą odszedł Sebastian Janik,teraz Krystian Stępniowski i Pan...
– A wcześniej Arek Lewiński, który był w Ruchu Chorzów. O klubie bardzo dobrze świadczy, że wyszukuje młodych piłkarzy z niższych lig, a później ich promuje.
– A Pan jakie ma oczekiwania, cele na najbliższe miesiące?
– Zadebiutować w ekstraklasie, pozostać w niej jak najdłużej i trafiać do coraz lepszych klubów. Wiem jednak, że nikt niczego za darmo mi nie da. Będę musiał ciężko pracować, żeby grać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?