Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I Ty możesz się zrzucić na karabin

Piotr Subik
Na modernizację uzbrojenia w najbliższych latach MON planuje wydać około 140 mld złotych
Na modernizację uzbrojenia w najbliższych latach MON planuje wydać około 140 mld złotych FOT. ARCHIWUM 6.BPD
Obronność. MON otwarcie mówi, że Polacy mogą darowiznami wesprzeć modernizację sił zbrojnych. Ale powtórki sukcesu z 1939 r. nie będzie.

Każdy Polak będzie mógł przekazać darowiznę lub spadek na zakup broni dla naszych żołnierzy. Resort obrony pracuje nad zmianą prawa, która sprawi, że pieniądze te zasilą bezpośrednio Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych RP.

Na to samo konto trafia większa część środków pozyskanych przez Agencję Mienia Wojskowego ze sprzedaży sprzętu z demobilu i wojskowych nieruchomości. Tak było m.in. w przypadku działek przy ul. Rakowickiej w Krakowie, za które nabywca zapłacił miesiąc temu 26 mln zł.

Zapis dotyczący wsparcia finansowego wojska przez obywateli widnieje w ustawie o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych od 2011 roku. Ale dotąd był martwy.

– Z danych Departamentu Budżetowego wynika, że na chwilę obecną nie wpłynęły żadne kwoty pieniężne ani zapiski czy spadki na rzecz MON – przyznaje rzecznik resortu płk Jacek Sońta.

Może więc dlatego ostatnio publicznie mówił o takiej możliwości wsparcia armii wicepremier i minister obrony Tomasz Siemoniak. Dodał, że jest ona równie mile widziana, jak chęć przeszkolenia się Polaków podczas ćwiczeń wojskowych.

– Z tego, co mówi minister, wynika, że nie stać nas na zakup uzbrojenia. To w takim razie na co pójdzie zapowiadane na
modernizację prawie 140 miliardów złotych, skoro trzeba prosić o pomoc obywateli!? – ironizuje gen. Piotr Makarewicz, były szef Departamentu Kontroli MON i zastępca dowódcy Krakowskiego Okręgu Wojskowego. – Pomysł zakrawa na kpinę, już widzę, jak mieszkańcy miasta czy powiatu składają się na czołg albo samolot – dodaje gen. Maka­rewicz.

Marcin Ogdowski, krakowski dziennikarz i korespondent wojenny, który ostatnio wrócił ze wschodniej Ukrainy, także nie przewiduje, by Polacy chętnie dobrowolnie „opodatkowali” się na rzecz MON. Mimo że wspierają np. zakup umundurowania i oporządzenia dla żołnierzy ukraińskich walczących z prorosyjskimi separatystami m.in. w Donbasie. Tylko do Fundacji Otwarty Dialog z Warszawy w ramach zbiórki publicznej trafiło w ten sposób ok. 500 tys. zł.

– Myślę, że MON nie chodzi o realne działania, a raczej o symboliczne pokazanie, że społeczeństwo jest w jedności z armią. Nie ma potrzeby zbierania pieniędzy, bo to nie wiosna czy jesień 1939 roku, kiedy wojna wisiała w powietrzu – zwraca uwagę Marcin Ogdowski.

Warto przypomnieć, że w latach 1936–1939 na rzecz Funduszu Obrony Narodowej w ramach wpłat i darowizn (było to m.in. zboże) Polacy przekazali około 36,6 mln zł ze zgromadzonego 1 mld zł. Działania na rzecz obronności wspierała też m.in. Liga Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwgazowej.

Jak przypomina historyk i ekonomista prof. Wojciech Rosz­kowski, na takich zasadach – „z prywatnych ofiar” – budowano też po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. Skarb Narodowy jako fundusz do reform walutowych. – Ale wtedy mobilizacja społeczeństwa była dużo większa, bo trwała m.in. wojna z Rosją. Teraz trudno liczyć na wsparcie obywateli, zwłaszcza że wielu z nich stoi bokiem, jeśli nie tyłem do państwa, widząc, że wiele w ostatnich latach zrobiono dla osłabienia zdolności obronnych kraju. Pokazaniu przywiązania ich do państwa nie pomoże więc nawet socjotechnika MON – zauważa prof. Roszkowski.

Pomysł na spożytkowanie dla obronności pieniędzy pochodzących z wpłat czy darowizn społeczeństwa widzi jednak gen. Waldemar Skrzypczak, były wice­szef MON. – Na modernizację uzbrojenia niech minister dobrze wyda te pieniądze, które ma, bo dotąd nie zawsze mu to wychodziło. A datki od ludzi powinien przeznaczać na obronę terytorialną czy edukację, która przygotuje Polaków do funkcjonowania w przypadku wojny. Kiedyś przysposobienia obronnego uczono w każdej szkole. Teraz zaniedbania w tej dziedzinie są ogromne – podkreśla gen. Waldemar Skrzypczak.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski