Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ich pierwszy wóz strażacki to było... kino

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Na 60-leciu OSP nie zabrakło dwóch z jej założycieli: Jana Topy (w głębi) i Stanisława Czarnoty (pierwszy z prawej)
Na 60-leciu OSP nie zabrakło dwóch z jej założycieli: Jana Topy (w głębi) i Stanisława Czarnoty (pierwszy z prawej) Fot. Katarzyna Hołuj
Glichów. Miejscowa jednostka OSP kończy 60 lat. Przy okazji jubileuszu wspominano trudne, bo biedne początki działalności. Dziś mają godną pozazdroszczenia remizę, dwa samochody i co najważniejsze - aż 93 druhów.

To dużo, zważywszy że wieś liczy zaledwie ok. 130 numerów domów, z kempingami włącznie. Domów zamieszkanych na stałe jest ok. 110. - To nie tylko jedna z liczniejszych jednostek w gminie, ale też bardzo prężna - mówi Wiesław Stalmach, wójt gminy. Straż powstała tu po pożarze w miejscowym dworze. W roku 1954 założono straż, a została ona zarejestrowana dwa lata później.

Jak wspomina Stanisław Czarnota, jeden z założycieli straży i jej wieloletni komendant, na początek dostali od sąsiedniego Lipnika sikawkę. Był to pojazd zaprzęgany w konie. Mundury, jeśli chcieli mieć, musieli sobie kupić sami. Dostali jedynie kilka kompletów kombinezonów ochronnych i czapki, ale okrągłe, a nie rogatywki, dlatego druhowie nie bardzo lubili je nosić.W latach 60-tych wybudowali strażnicę, która służy im do dziś, a w 1970 r. wystarali się o samochód. Była to nysa, która wcześniej służyła jako… kino objazdowe. Wyposażenie kina wyparła motopompa oraz podstawowy sprzęt do gaszenia pożarów. Dopiero 8 lat później nysę zastąpił żuk, który służył im aż do roku 2015, kiedy z pomocą gminy i powiatu kupili fiata ducato. Posiadają też magirusa.

Strażacy z Glichowa znacznie częściej niż do pożarów wyjeżdżają do innych zdarzeń. W ubiegłym roku, z powodu suszy, mieli sporo pracy dostarczając wodę tam, gdzie jej zabrakło. Wzywano ich też często do usuwania gniazd szerszeni. Dwa lata temu , po wylaniu Krzyworze-ki, walczyli z powodzią.

Stojący dziś na czele jednostki Tomasz Popielak, prezes i Jan Topa, naczelnik szczycą się kondycją jednostki. Prezes żartuje, że choć kończy 60 lat, trzyma się jak „osiemnastka”. Coś w tym jest, bo strażacy z Glichowa, jako jedyni oprócz druhów z Poznachowic Dolnych, posiedli na stałe puchar przechodni wójta gminy Wiśniowa, otrzymywany za trzykrotne z rzędu zwycięstwo w zawodach strażackich. We współzawodnictwie uczestniczą nie tylko czynni druhowie, ale też Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza, a seniorzy startują w zawodach oldbojów. Są w OSP honorowi krwiodawcy, którzy regularnie uczestniczą w zainicjowanej przez śp. Andrzeja Burzawę akcji „Krew darem ratowników dla dzieci poszkodowanych w wypadkach”.

Podczas jubileuszu uhonorowano druhów, tych z najdłuższym stażem i tych z krótszym. Tyle lat, co liczy sobie jednostka są w niej Stanisław Czarnota i Jan Topa ( ojciec obecnego naczelnika jednostki). Złoty Znak Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczpospolitej Polskiej otrzymał Ryszard Dudzik, a złote medale „Za Zasługi Dla Pożarnictwa” przyznano Janowi Czerwińskiemu i Zbigniewowi Bugajowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski