Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Ida" powróciła do kina

Urszula Wolak
Agata Kulesza jako Wanda
Agata Kulesza jako Wanda Archiwum
Lubię kino. Ma na koncie ponad sześćdziesiąt nagród, w tym miano "Najlepszego filmu w Europie" i stoi przed szansą otrzymania nominacji do Oscara.

"Idę" obejrzało w samej Francji prawie pół miliona widzów, gdzie zarobiła trzy miliony dolarów. Ze Stanów Zjednoczonych przywiozła 2,5 mln dolarów i znalazła się wśród dwudziestu najchętniej oglądanych przez Amerykanów filmów. A jak przedstawiają się polskie statystyki?

Dzieło w reżyserii Pawła Pawlikowskiego, które miało premierę w 2013 roku, obejrzało u nas tylko 100 tys. kinomanów. Dlaczego piszemy dziś o "Idzie"? Nie tylko dlatego, że o filmie mówi dziś cały świat, ale także dlatego, że powrócił właśnie na ekrany krakowskich kin. Ci, którzy jeszcze nie widzieli obrazu Pawlikowskiego, mogą nadrobić zaległości, wybierając się do Kina Pod Baranami.

Przypomnijmy, że "Ida" trafiła na krótką listę złożoną z dziewięciu filmów nieanglojęzycznych walczących o nominację do Oscarów. Dostanie ją tylko pięciu szczęśliwców.

Paweł Pawlikowski stworzył czarno-białą opowieść o kobietach bez tożsamości, żyjących w szarej rzeczywistości PRL-u. Tytułowa bohaterka jest siostrą zakonną, która przed złożeniem ślubów odkrywa prawdę o swym żydowskim pochodzeniu.

Odsłania ją przed nią ciotka Wanda - dobrze sytuowana sędzia, nazwana w filmie katem, wydająca w epoce stalinowskiej wyroki śmierci na żołnierzy AK. Zarówno ona, jak i Ida poszukują swojego miejsca w świecie, w którym obie czują się obco. Poczucie obcości bohaterek, udzielające się także widzom, intensyfikuje forma, którą dla swojego dzieła przyjął Pawlikowski.

Kierunek wyznaczają tu strategia dystansu do opowiadanej historii, asceza wykorzystywanych przez niego środków filmowego wyrazu, dyscyplina i minimalizm, współtworzące także artystyczny wymiar filmu.

Każdy kadr, nawet najprostszy, znakomicie ukazuje egzystencjalną kondycję bohaterek na tle codziennych wydarzeń: spotkanie ciotki i jej siostrzenicy, ponowny pochówek rodziców zakonnicy, prowincjonalną potańcówkę, spotkanie przystojnego bruneta i przeżycie pierwszej miłości.

Losy Idy i Wandy pokazuje niespiesznie poruszająca się, dystyngowana kamera, która zastyga w chwilach najbardziej podniosłych.

Chłód, dystans i filmowa obcość ustępują wtedy miejsca zrozumieniu, które okazujemy bohaterkom tak dalekich i bliskich zarazem, skazanych na życie w podłej rzeczywistości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski