Fot. www.pielgrzymkakrakowska.diecezja.pl
Poradnik dla debiutanta
Mam wprawę w pakowaniu, a więc nie ma problemu z wyborem i podziałem rzeczy; co do dużego plecaka (któremu zapewniłam transport ciężarówką), a co do podręcznego małego plecaczka, który będzie ze mną dzielił trudy podróży. Wcześniej go wypróbowałam, jest więc dobrze wyprofilowany i dość lekki. Nie przemaka! Niestety, kiedy dołożyłam wodę do picia, zrobił się bardzo ciężki... Nie ma rady, woda musi być.
***
Małopolskę co roku odwiedza już prawie 2,5 mln pielgrzymów! Kraków jeszcze w XV wieku posiadał sanktuaria maryjne i świętych, ale teraz stał się międzynarodowym centrum pielgrzymkowym, związanym z sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Wytyczono także tzw. Ścieżki Jana Pawła II i trasę Św. Stanisława. Miasto zleciło dokładne badania dotyczące turystyki religijnej, chcąc wydłużyć pobyt turystów - pielgrzymów w Krakowie i zachęcić ich, by oprócz miejsca kultu, zobaczyli inne atrakcje miasta. W 2013 r. w Krakowie planowane są pierwsze targi turystyki religijnej.
W hiszpańskim Santiago de Compostela, związanym z kultem św. Jakuba, udało się w ciągu siedmiu lat dwukrotnie zwiększyć ruch pielgrzymkowy. Niektórzy twierdzą jednak, że więcej jest turystów, a nie pielgrzymów, i że Szlak św. Jakuba bardzo się komercjalizuje. Może i tak.
***
Wyruszamy, wszyscy pełni entuzjazmu i zapału; najstarszy uczestnik ma 83 lata, i jest świetnym piechurem. To jego kolejna pielgrzymka, i niejedyna w tym roku. Spoglądam z zazdrością i niedowierzaniem – chciałabym być w takiej formie! W czasie drogi mało rozmawiamy – każdy idzie sam ze swoimi myślami. Niektórym pomagają śpiew i modlitwa.
Wieczorem okazuje się, że wyrósł mi na stopie imponujący pęcherz. Nie rozumiem, przecież buty mam sprawdzone i wygodne. Służba medyczna sprawnie rozprawia się z nim, przebijając igłą-jednorazówką. Mam nadzieję, że jutro nie dorobię się tego paskudztwa.
***
Najbardziej znane w świecie polskie sanktuaria to Jasna Góra, Łagiewniki i Kalwaria Zebrzydowska. Naszą specyfiką jest kult Bożego Miłosierdzia, szybko rozszerzający się. Do Łagiewnik przyjeżdżają pielgrzymi z całego świata. Sanktuarium Bożego Miłosierdzia to – jak na razie – 10 proc. ruchu turystycznego w Krakowie. Oprócz Łagiewnik najpopularniejszym w Małopolsce celem pielgrzymek jest sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, do którego przybyło w ubiegłym roku ponad milion osób.
***
Nie przypuszczałam, że obcy ludzie potrafią być tacy mili i pomocni. Nie tylko uczestnicy mojej grupy pielgrzymkowej. Przede wszystkim wzruszają rozstawione we wsiach stoły. Czekaja na nich wiadra z kompotem, herbata, czasem zupa...
I serdeczne słowa, ciekawość przybyszów. Niektórzy idą spać na siano do stodoły, ale my – jak większość - mamy namiot (nie dźwigamy go, jedzie ciężarówką). Miejsca na kwaterach otrzymują tylko chorzy i ludzie starsi.
Mycie w miednicy; cóż, to bardziej opłukanie, ale i tak człowiek zadowolony, że mógł zmyć kurz. Niektóre z pań, muszą się wstrzymać z myciem głowy – wody jest po prostu za mało. Co bardziej wstydliwi zabierają miski z wodą do namiotu i tam wyczyniają akrobatyczne ewolucje, żeby się domyć. Jestem tak zmęczona, że zasypiam natychmiast, nie przeszkadza mi to co zwykle - że karimata twarda. Muszę jednak przyznać, że szło mi się nieźle, i wbrew wcześniejszym obawom, zaczynam wierzyć, że dojdę!
***
Trochę statystyki. Ostatnie dziesięciolecia przyniosły duże zmiany w ruchu pielgrzymkowym. Dawniej przeważali ludzie w starszym wieku. Zmiana, i to radykalna, nastąpiła na przełomie lat 70. i 80. XX w. Obecnie przeszło połowę składu pielgrzymek stanowią studenci i młodzież szkolna. Co roku pielgrzymuje w Polsce 6-7 mln osób, czyli około 15 proc. mieszkańców. Polscy pielgrzymi stanowią około 20 proc. wszystkich pielgrzymujących w Europie i 5 proc. pielgrzymujących chrześcijan na świecie.
***
Wstawanie o 4.30 rano daje się we znaki. Jest dosyć zimno, więc ubieramy się we wszystko, co mamy pod ręką. Pogoda płata nam figla i wkrótce robi się gorąco – oj, teraz trzeba nieść zbędne już ciuchy. Dobrze, że towarzyszą nam ładne widoki; przynajmniej mogę na chwilę zapomnieć, że jest mi gorąco, ciężko, jestem zakurzona i chyba głodna. Pierwszy raz mi się zdarzyło, że usnęłam w czasie postoju! Coś czuję, że dziś mam kryzysowy dzień – podobno każdego to czeka, ale to mnie jakoś nie pociesza. Znowu z zazdrością spozieram na pana Antoniego – naszego najstarszego pielgrzyma, który maszeruje równym krokiem, pogodnie zagadującego do młodszych o pół wieku sióstr i braci. A śpiewa najgłośniej jak może! Chyba jest moim idolem...
Codziennie idziemy jakieś 25-35 km, zależnie od sił i pogody. Gdyby mi ktoś powiedział wcześniej, że tyle przejdę, to bym go wyśmiała... Człowiek nie zdaje sobie sprawy z własnych możliwości, które uruchamia, jak ma odpowiednią motywację...
***
W tym roku sanktuarium w krakowskich Łagiewnikach odwiedzili pielgrzymi ze 117 krajów. Wierni z tak wielu państw nie przyjeżdżają nawet do Lourdes i Fatimy. Ponad połowę wszystkich odwiedzających stanowili Polacy. Wśród gości zagranicznych dominują Słowacy, Włosi, Hiszpanie, Irlandczycy, Niemcy. Spadła liczba pielgrzymów z USA i Filipin. Coraz częściej pielgrzymi rezygnują z zorganizowanych wycieczek i przyjeżdżają na własną rękę.
***
Dziś, dla odmiany, deszcz. Przeciwdeszczowe peleryny absolutnie niezbędne, ale niestety w mojej pocę się jak mysz! Buty niby nie przemakają, ale po całodziennym marszu w deszczu i kałużach są tak nasiąknięte wodą, że wydają się mokre jak wszystko dookoła. Wilgoć, wilgoć! Niektórzy mają parasole, ale im nie zazdroszczę – jedna ręka zajęta przez cały dzień. OK, miałam nie narzekać, ale trudno mi się zwlec na codzienne, wieczorne nabożeństwo. Idę jednak i zaczynam wierzyć, że nasza wędrówka ma sens. Ludzie niosą ze sobą nie tylko własne intencje, ale i takie, które im powierzono – nie wszyscy przecież mogą iść na pielgrzymkę. Nabieram wprawy w codziennych wieczornych czynnościach; mycie i przygotowanie czegoś do jedzenia idzie mi jak z płatka. Znowu padam i zasypiam natychmiast.
***
Szlak pielgrzymkowy powstał także w Kopalni Soli w Wieliczce. Codzienna, poranna msza św. w podziemnych kaplicach była modlitwą górników o opiekę podczas trudnej i niebezpiecznej pracy. Szlak Pielgrzymkowy rozpoczyna się w XVII-wiecznej kaplicy Św. Antoniego, następnie prowadzi przez kaplicę Św. Krzyża, czyli fundację wotywną za uratowanie w XIX wieku kopalni przed zalaniem wodą, do kaplicy pw. patronki solnych górników – św. Kingi. Szczególnym punktem podziemnych peregrynacji jest możliwość udziału we mszy świętej odprawianej 135 metrów pod ziemią, w kaplicy Św. Jana.
***
Już całkiem niedaleko!
Ze 150 km pozostało niewiele. Czuję wielką ulgę, ale i żal, że to już... Bo to był czas nie tylko zmagania się z własną słabością; wreszcie był czas na modlitwę, refleksję i rozmowę. Patrzę na innych, jakoś mam wrażenie, że prostują się zmęczone plecy, marsz przebiega raźniej. Przede wszystkim radość, nieopisana, powszechna, jak i powszechne zmęczenie – daliśmy radę. Jesteśmy! Wielu będzie tu także za rok.
***
KRÓTKI PRZEWODNIK DLA DEBIUTANTA:
Jako pielgrzym będziesz na szlaku poruszać się jedynie z lekkim bagażem podręcznym, rzeczy przydatne na noclegach jadą ciężarówką.
Co wziąć na pielgrzymkę:
* dwa plecaki: jeden do ciężarówki, drugi do wędrówki (powinien być wygodny i wodoodporny),
* sprawdzone buty: turystyczne nad kostkę (plus grube skarpety) i sandały (w nich stopy odpoczną),
* namiot – najlepiej wspólnie ze znajomymi,
* śpiwór i karimatę.
Co do bagażu podręcznego?
Jak najmniej! Niestety, poniższa lista „samych najpotrzebniejszych rzeczy” pokazuje, jak trudno to zrealizować;
* czapka lub kapelusz przeciwko słońcu,
* płaszcz przeciwdeszczowy (pielgrzymka nie chowa się przed deszczem!),
* kubek/menażka, łyżka, scyzoryk,
* chleb plus „coś do chleba”,
* wodę (niezbędna!),
* bandaże elastyczne (na twardym podłożu, takim jak asfalt, często odbijamy stopy, wysiadają kolana), calcium, wodę utlenioną oraz sterylne igły (do przebijania pęcherzy na stopach),
* opcjonalnie karimatę (aby móc położyć się podczas postoju).
Niezbędna jest zaprawa fizyczna: trening typu wycieczki za miasto (10-20 km).
Jeśli masz kłopoty ze zdrowiem, skonsultuj pomysł pielgrzymki z lekarzem, a jeśli musisz regularnie przyjmować leki, weź ze sobą ich zapas (w trasie może nie być apteki) oraz poinformuj o tym służbę medyczną.
Agnieszka Jaskulska
Zdjęcia: www.pielgrzymkakrakowska.diecezja.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?