Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Idźcie do szefa misji

Redakcja
- Nie możemy zrobić z siebie ofiar tych igrzysk - ciągnął Paszczyk. - Hokeiści na trawie pokazali, że można się otrząsnąć z porażki. Dwa dni wcześniej zostali zmiażdżeni przez Australijczyków, a we wtorek rozbili Hiszpanów, którzy ciągle są jeszcze wicemistrzami olimpijskimi. Nie można przeżywać wcześniejszych niepowodzeń, bo na igrzyskach chwila wątpliwości, strachu kosztuje medal. Widać to było choćby po występie Nowickiej. Wszystko, co można było zrobić dla naszych sportowców, zostało zrobione. Przecież ja się sam nie przebiorę, by stanąć do rywalizacji.

Prezes PKOl - Stefan Paszczyk:

 Stefan Paszczyk, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, biega w Sydney z obiektu na obiekt, byle tylko nie przegapić pierwszego medalu dla Polski. W poniedziałek pojawił się w Darling Harbour, gdzie podnoszą ciężary, wczoraj wpadł po południu do Archery Park usytuowanego pomiędzy wioską dla sportowców a Parkiem Olimpijskim. Na darmo. Medalu jak nie było, tak nie ma. - Czemu mnie o to pytacie, idźcie do szefa misji olimpijskiej - mówił do dziennikarzy, którzy już nie na żarty zaczęli się dopominać sukcesu.
 - A gdyby jednak, w jakiej konkurencji by Pan wystąpił?
 - W sportach walki, bo ja jestem człowiekiem bardzo walecznym.
 - W poniedziałek obstawił Pan sukces Klejnowskiej, tymczasem w tym samym czasie Kizierowskiemu zabrakło do medalu 0,18 sekundy...
 - Coś trzeba było wybrać. Mieliśmy jechać na basen, ale w ostatniej chwili zmieniliśmy decyzję.
 - W obu wypadkach skończyło się piątym miejscem, więc czekamy dalej...
 - Czekamy.

 Więcej informacji na stronach

(KAW, SYDNEY)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski