Idzie ku lepszemu

Polonia Przemyśl - Jedynka Stal Rzeszów 0-1 (0-0)

 0-1 Rusin 65 min.
 Polonia: Galanty - Strzałkowski - Jabłoński, Szarek, Załoga - W. Jarch, Kawecki, Pankiewicz, Kloc - Sierżęga (55 Kościelny), D. Jaroch (46 Pastuszak).
 Jedynka Stal: Pomianek - Rzucidło, W. Baran (85 Słomski), Rzeszutko - A. Baran, Mosur, Kuter, Domin, Grębowski - Bieda (90 Skórski), Rusin (72 Hulbój).
 Derbowa potyczka zakończyła się sukcesem młodej drużyny gości. W przedmeczowych dywagacjach na końcowy komplet punktów zdecydowanie więcej szans dawano gospodarzom. Nic dziwnego, wszakże to jeden z najbardziej doświadczonych trzecioligowych zespołów, posiadający w swoich szeregach tzw. graczy z nazwiskami. Jednak same nazwiska meczu nie wygrają. Zdecydowanie więcej zaangażowana w ten pojedynek wnieśli rzeszowianie.
 Pierwsza odsłona spotkania nie była jakimś olśniewającym widowiskiem. Oba zespoły nastawiły się na uważną grę w obronie szukając szans w kontrach. Jednak te jakoś solidarnie im nie wychodziły. W 2 min Sierżęga uderzył z dystansu, ale piłka minęła cel. W 30 min Mosur, mając przed sobą tylko Galantego przymierzył z 10 metrów, trafiając prosto w bramkarza Polonii.
 W drugiej odsłonie gospodarze na samym początku zagrali szybką piłkę. Strzały Pankiewicza w 47 i 50 min w dobrym stylu obronił Pomianek, podobnie jak i Załogi, który w 56 oraz 60 min popisywał się efektownymi uderzeniami głową. Później do głosu doszli już stalowcy. Najpierw w 62 min Galantego starał się zaskoczyć A. Baran, lecz ten był na posterunku. Skapitulował za chwilę, kiedy Rusin, wykorzystując gapiostwo przemyskiej obrony z najbliższej odległości skierował piłkę do bramki. W 76 min w sytuacji sam na sam z Galantym znalazł się Grębowski. Gracz Jedynki uderzył obok interweniującego bramkarza gospodarzy, lecz trafił w słupek. Ostatnie minuty upłynęły pod znakiem chaotycznych prób doprowadadzenia przez polonistów do remisu, jednak owe zamiary zniweczyła pewnie grająca defensywa gości.

(MS)