Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Idzie normalność, nie rewolucja

Redakcja
Rozmowa z DMITRIJEM BABICZEM, ekspertem politycznym, komentatorem agencji informacyjnej RIA Nowosti.

- Jak silną legitymację do rządzenia będzie miał Putin?

- Paradoksalnie silniejszą niż w 2004 roku. Wówczas odbyły się "leniwe" wybory, jego konkurenci nie liczyli się w batalii o Kreml, nie było politycznych intryg. Teraz, po fali protestów, społeczeństwo znów interesuje się polityką, a Putin zgromadził spory elektorat negatywny, szczególnie w dużych miastach. Mam nadzieję, że Putin wykorzysta tę legitymizację do częściowej demokratyzacji Rosji. Nie jest to oczywiste, bowiem postsowieckie elity polityczne w Rosji mają dwa priorytety: utrzymanie władzy i kontroli nad gospodarką, a także integrację z Zachodem, by wspólnie z Francją, Niemcami i Stanami Zjednoczonymi "decydować o losach świata". Reformy polityczne wpisują się w drugi priorytet, ich celem jest pokazanie światu, że Rosja staje się krajem demokratycznym, chroniącym prawa człowieka.

- Czy demokratyzacja jest konieczna?

- Tak, ale to skomplikowany proces. Reformy prodemokratyczne muszą być "rosyjskie", nie takie jak na Zachodzie. Mamy zupełnie inną kulturę polityczną, a także muzułmańskie enklawy. W Ta-tarstanie np. nikt nie głosował na Władimira Żyrinowskiego, ponieważ Tatarzy uważają, że jego nacjonalistyczne i szowinistyczne poglądy nie są śmieszne, lecz niebezpieczne. Z drugiej strony, Czeczeni głosowali w parlamentarnych wyborach na Jedną Rosję nie dlatego, że kochają Putina, lecz w celu wprowadzenia do Dumy jak najwięcej Czeczenów. Dlatego też teraz poparli prawie w 100 procentach Putina. Rosja nie jest małym europejskim państewkiem, gdzie można rządzić demokratycznie. Jesteśmy byłym imperium, mamy masę problemów, jak relacje z muzułmanami, ratowanie wymierających wsi itd.

- Co dalej z opozycją? W protestach biorą udział nacjonaliści, liberałowie, skrajna lewica...

- Opozycja nie odniesie sukcesu właśnie z powodu różnorodności.

- Kto mógłby zostać liderem?

- Lider powinien pojawić się po lewej stronie sceny politycznej. Pomimo drugiego wyniku w wyborach prezydenckich szef Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej Giennadij Ziuganow powinien już odejść na emeryturę. Prawej stronie sceny politycznej trudniej będzie zdobyć poparcie. Na lidera wyrasta Aleksiej Kudrin, który pojawiał się na antyputinowskich demonstracjach. Tylko po co Rosjanie mają głosować na liberała Kudrina, skoro mają liberała Władimira Putina?

- Co zmieniły protesty?

- Protesty dowodzą, że Rosja staje się normalnym, kapitalistycznym państwem, z rozwiniętą gospodarką rynkową, kulturą masową, społeczeństwem konsumpcyjnym, któremu obrzydło oglądanie od 12 lat tej samej twarzy. Skoro w supermarkecie jest piętnaście rodzajów sera, a witryny sklepowe codziennie się zmieniają, dlaczego w polityce ma być tylko jeden "produkt". By jednak zmienić władzę, trzeba zaproponować coś więcej - programy polityczne, pracę u podstaw, a tego nie ma. Poza tym, społeczeństwo konsumpcyjne nie jest w stanie obalić systemu.

- Dlaczego?

- Proszę zwrócić uwagę, że w styczniu nie było protestów, bowiem "demonstranci" wypoczywali za granicą na wczasach...

ROZMAWIAŁ W MOSKWIE TOMASZ KUŁAKOWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski