Idziesz w Tatry? Nie zabieraj zwierzaka

Zakaz wprowadzania psów na teren Parku to tylko jeden z zakazów, które najczęściej dziwią turystów. Znacznie bardziej niż informacje o tym, że nie wolno schodzić ze szlaków ani zbierać grzybów.

Psy tu nie mają wstępu

- Przyjechałem z małym pieskiem, bo nie miałem go z kim zostawić w domu. Liczyłem, że będę mógł pójść z nim w Tatry, a tu taka niemiła niespodzianka - mówi Andrzej Wolak, mieszkaniec Poznania, i dodaje, że to jego zdaniem dziwny wymysł.

- To nie żaden wymysł, tylko zapis ustawy o ochronie przyrody - wyjaśnia Jan Krzeptowski-Sabała z TPN. - Podyktowane jest to kilkoma względami. Np. dzikie zwierzęta leśne reagują na zapach psów. Stresują się i są niepewne. W ubiegłych latach mieliśmy przypadek, że pies zagryzł świstaka w Dolinie Kościeliskiej. Jeśli ktoś nieświadomie wszedłby na teren TPN ze zwierzęciem, skończy się na pouczeniu. Natomiast w innych, skrajnych przypadkach właściciel musi liczyć się z mandatem.

Wyjątek od reguły stanowi Dolina Chochołowska, ponieważ tam obowiązuje ochrona krajobrazowa, a nie ścisła. Również w słowackich górach można spacerować z psami, które jednak muszą być na smyczy.

Śmieci noś ze sobą

Nie wolno także śmiecić. To wydaje się logiczne. Jednak turyści nie mogą pojąć, dlaczego w takim razie nie ma tu koszy na śmieci. Są jedynie przy wejściach na szlaki. - Chodzi o zwierzęta, które przyciągają zapachy ze śmietników - mówi Krzeptowski. - Np. niedźwiedzie tracą wówczas lęk przed człowiekiem.

Grzybów nie pozbierasz

- Również ta kwestia jest ustalona przez ustawę - wyjaśnia przyrodnik.- Zbieracze, penetrując teren, wypłaszają zwierzęta. Na grzyby można wybrać się do lasów w Paśmie Gubałowskim i na Magurze Witowskiej.

Nie schodź z trasy

Tu chodzi nie tylko o bezpieczeństwo, ale również, co ważne, o zachowanie naturalnej fauny i flory. - Nie zadeptujmy Tatr, wędrujmy tylko wyznaczonymi i przygotowanymi do tego szlakami - dodaje Krzeptowski.