Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Igłą malowane

Redakcja
Fot. Anna Kaczmarz

\\\*

Pokój na ósmym piętrze wieżowca w jednym z krakowskich osiedli wygląda dziwnie. Na meblościance wisi brokatowy ornat przygotowany do haftowania. Obok pyszni się manekin cały w szacie z białej, delikatnej satyny, którą zdobią misterne wzory. A koty, Klimek i Kluska, przywykłe do obcowania ze sztuką, beznamiętnie spoglądają na nastrojowe pastele oraz misternie tkane gobeliny.
Na pierwszy rzut oka w życiowych pasjach Janiny Ziętek jest wiele rozbieżności. No bo przecież jej zamiłowanie do turystyki górskiej (była przewodnikiem tatrzańskim), jej przygoda z zespołem Hyrni, w którym tańczyła, będąc jeszcze studentką geografii w krakowskiej WSP, mają się nijak do jej artystycznego wizerunku.
- Atymczasem wrażliwość napiękno, którą utrwaliłam wsobie chodząc pogórach, umiejętność zachowania proporcji, czego uczyła mnie kartografia, atakże odkrywanapodczas licznych podróży uroda świata procentują, inspirując mnie podczas tworzenia -___mówi.
Ma za sobą wiele etapów artystycznego wtajemniczenia. Swoje pasje realizuje na różne sposoby. Haftem na poważnie zajęła się, żeby zyskać względy teściowej. Maluje akrylem, temperą i ulubionymi pastelami. Kiedyś także tkała. I wciąż poszukuje własnych sposobów na opisywanie świata.
Pastele Jany - tak nazywają ją przyjaciele - najczęściej przedstawiają Kraków o zmierzchu. To dla niej szczególna pora. Wtedy nie widać tego, co brzydkie, a wciąż wyraźnie rysuje się całe piękno Wawelu widzianego z perspektywy ulicy Kanoniczej, kopca Kościuszki, Rynku. Zmierzch to czas przemyśleń i czas szukania sensu życia.
Przyznaje, że jej malarstwo jest nastrojowe, także w tym sensie, że siada przed sztalugami, gdy ma nastrój. Przekonała się, że sztuka nie toleruje fałszu, udawania, nieszczerości. -Muszę mieć przekonanie do_tego, co robię istaram się, żeby moje obrazy, czy to malowane pędzlem czy igłą przekazywały głębszą myśl, coś symbolizowały. Lubię wiedzieć: co chcę zrobić?; dla kogo?; poco?, adopiero nakońcu -____jak?

-Wiem, że święty czy ktokolwiek inny przedstawiany naobrazie czy hafcie zwróci uwagę odbiorcy tylko wtedy, gdy zainteresował też artystę. Wprzeciwnym razie będzie tylko kopią jakiegoś wizerunku, anie odzwierciedleniem osoby, która żyła, miała charakter, temperament i____swoją niepowtarzalną historię.
Cierpienie ukrzyżowanego Jezusa zainspirowało ją i utkała gobelin "Chrystus cierpiący". To jej pierwsza sakralna praca. - Cenzor nie pozwolił mi go zawiesić nawystawie wKlubie Dziennikarzy "PodGruszką". Pokazałam go dopiero wgalerii "Millenium" wRabce podzmienionym tytułem.
Piękny jest też utrzymany w odcieniach szarości gobelin przedstawiający fragment obrazu Witkacego pt. "Pocałunek mongolskiego księcia w lodowej pustyni". - Wykorzystałam wełny szkockie, belgijskie inasze -zakopiańskie. Farbowałam je imozolnie dobierałam cienie ipółcienie, łączyłam różne włóczkowe faktury, aż wreszcie uznałam efekt za____dobry.
-Lubię tkać imalować, ale serce oddałam haftowi,__bo właśnie on stawia przede mną najtrudniejsze wyzwania - mówi. By im sprostać, korzysta m.in. z doświadczenia zdobytego na plenerach malarskich, bo - jak się przekonała - to, co jest ważne dla obrazów malowanych pędzlem, jest istotne również dla tych malowanych igłą.
- Haftując, trzeba, jak malarz, patrzeć kolorem, trzeba, jak architekt, widzieć przestrzennie imieć precyzję kartografa. Malowanie igłą praktycznie wyklucza poprawki. To trudnasztuka, wystarczy sobie wyobrazić, że do____jednej tylko twarzy potrzebuję aż dwudziestu paru różnych kolorów nici.
Sztuka sakralna wymaga ponadto znajomości liturgicznego abecadła, bo opiera się na symbolu. - Gdy umieszczam nawelonie pelikana, muszę wiedzieć, że to symbol ciała ikrwi Pańskiej. Nie jakiś tam ptak. Więc nie mogę posadzić go wptasim gnieździe, ale otoczyć koroną cierniową. Oliwka nie jest tylko ozdobą, to symbol ciągłości Kościoła -krzewy oliwne rosły izaczasów Chrystusa, i____rosną teraz.
Haftu uczyła się sama. Gdy tylko przebywała gdzieś za granicą, zabierała lupę i szła oglądać wystawy. - Podróżowaliśmy wówczas zmężem, oszczędzaliśmy iczas -jadaliśmy wdrodze -ipieniądze -sami przygotowywaliśmy kanapki, zamiast chodzić dorestauracji. Zato mogłam obserwować ipodglądać. Cieszyłam się -ozgrozo -gdy jakieś haftowane dzieło się popruło, bo mogłam lepiej je dokładniej obejrzeć. Szczególne wrażenie zrobiła namnie wystawa haftu wGandawie. Jednak gdy już minęło pierwsze oczarowanie izaczęłam się przyglądać eksponatom, okazało się, że technicznie te hafty nie są trudne.
-Polskie nie zawsze robią takie wrażenie, najakie zasługują, bo artystom brak przygotowania malarskiego. Co doprecyzji nie ustępujemy najlepszym naświecie.
Najpierw jednak zajmował ją haft użytkowy, dekoracyjny. To wówczas wyszło spod jej igły ponad sto obrusów zdobionych motywami roślinnymi, ludowymi, krakowskimi. - Zhaftem jest tak jak zmiłością do____gór - mówi Janina Ziętek. - Człowiek chodzi ponich isam nie wie, kiedy staje się taternikiem.
I ona też jakoś tak niepostrzeżenie stała się mistrzynią malowania igłą.
Z czasem zafascynował ją malarski haft figuralny, czyli akupiktura, ostatnio także haft rzeźbiarski - akuskulptura, jeszcze wyższy stopień wtajemniczenia.
Najpierw próbowała swych sił, haftując ikony. - Była to praca raczej intuicyjna, bo dohaftowania ikon trzeba dojrzeć iemocjonalnie, i____artystycznie - mówi.
Podziw budziły jej Madonny.
Szczególnym wyzwaniem okazały się ornaty. Powinny nieść treści i pokazywać symbole pomagające w skupieniu się na modlitwie. Pierwszy ornat - bizantyjski - zrobiła dla ChSTSS "Ecclesia".
- Chciałam, żeby łączył wsobie elegancję iwytworność, bo kapłan sprawujący mszę nie tylko jest godzien, ale także powinien być ubrany dostojnie. Przyzastosowaniu bardzo skromnych środków sprostanie tym wymogom było trudne. Dlatego zdecydowałam się naumieszczenie obu pretekst (środkowy ozdobny pas naornacie) naaksamitnym płaszczu w____kolorze burgunda.
Ponieważ ozdobniki muszą mieć swoje znaczenie, w środkowej części tylnej preteksty jest postać Pantokratora (Chrystusa królującego, nauczającego i błogosławiącego). Nad nim, w półkolu - dwanaście szlifowanych granatów, każdy w złotej otoczce przypominającej ogniki, symbolizujących dwunastu apostołów po zesłaniu Ducha Świętego. U stóp Pantokratora znalazło się trzynaście takich samych granatów bez otoczek, a pod nimi duży złoty kwadrat symbolizujący Ziemię (przed Kopernikiem taki miała symbol), podtrzymywaną przez siedem kolumn, na których stoi Kościół, a więc siedem sakramentów świętych. Całość zwieńczyła jezuicką maksymą "Ad maiorem Dei gloriam".
- Druga stronaornatu należała doMaryi. Wcentralnej części przedniej preteksty znalazła się postać Ornatki, anadjej głową koronaz____dwunastu gwiazd - mówi. - Twarze haftowałam techniką akupiktury.
Twarz Emanuela wymagała od artystki trzech dni pracy pod lupą. U stóp Maryi umieściła m.in. trzy lilie Maryjne, znane jako andegaweńskie.
Natomiast ornat przeznaczony dla katedry wawelskiej wykonała z koreańskiego brokatu, a kolumny ze stuprocentowej wełny od Armaniego. Ozdabiał go haft obrazujący odcisk pieczęci majestatowej Jadwigi, królowej Polski wyniesionej na ołtarze przez Jana Pawła II. - Pieczęć zachowała się naprzywileju żupnym wydanym dla synaMikołaja Wierzynka, ale jej woskowy odcisk jest dzisiaj nie doodczytania. Dzięki moim kolegom historykom sztuki ikonserwatorom zWawelu, PAU iinnych muzeów krakowskich dowiedziałam się, że w1856 r., gdy owa pieczęć była wlepszym stanie, niejaki Kisielewski wykonał jej miedzioryt, który został upubliczniony w____Berlinie.
Janina Ziętek uwielbia takie poszukiwania. - Dokładność pozwala zachować charakter rekonstrukcji, więc sprawdziłam każdy szczegół. Nawet orzeł kazimierzowski ma prawą stronę -tak jak napieczęci -różną odlewej. Dlatego ornat wyglądał imponująco, gdy ksiądz infułat Bielański odprawił w nim mszę świętą przed ołtarzem z Czarnym Wawelskim Krucyfiksem i grobem św. Jadwigi Królowej w intencji fundatorów i wykonawczyni.
Już w lutym 2002 r. ojcowie jezuici zaproponowali pani Janie wykonanie ornatu dla Jana Pawła II. Chcieli w ten sposób podziękować za beatyfikację o. Jana Beyzyma. Zatwierdzili projekt. Ornat miał być logiczny i spójny, a każdy element mieć swoje uzasadnienie. - To było wyzwanie inajważniejsze zlecenie wżyciu. Byłam spięta iciążyła mi odpowiedzialność, jaką nasiebie wzięłam.
Jana Ziętek pracowała nad nim pół roku po kilkanaście godzin na dobę. Musiała zdążyć.
- Ornat miał być lekki, biały iwytworny jak żaden inny. Aprzytym skromny. Chciałam jednak, by znalazły się nanim motywy krakowskie i____polskie.
Pani Jana podkreśla, że ten ornat to poza wszystkim niemal historia haftu polskiego, w tym krakowskiego, charakterystycznego dla pracowni wawelskich. - Chciałam pokazać, że technika dawnego haftu figuralnego jeszcze nie zaginęła, chociaż idomojej dziedziny wkracza postęp oraz komputeryzacja. Sama doskonalę się wkorzystaniu ztej nowoczesności. Mam maszynę współpracującą zkomputerem, mogę tworzyć projekty nawskroś współczesne, ale jednocześnie oryginalne, własne.
Papieski ornat nawiązywał do tradycji krakowskiej. Było na nim godło papieskie i emblematy jezuickie. -Wcentralnej części umieściłam sześć medalionów znajważniejszym, przedstawiającym jezuitę o. Beyzyma, posługacza trędowatych naMadagaskarze. Ale ważne są też pozostałe medaliony zwizerunkami Matki Boskiej Częstochowskiej, Ducha Świętego, bez którego opieki o. Beyzym zpewnością nie wytrwałby wswej trudnej misji. Chciałam, by przesłanie teologiczne było czytelne inie gubiło się w____ozdobnikach stanowiących tylko dekorację.
-Stosowałam różne techniki haftu. Wizerunek o. Beyzyma, Matki Boskiej Częstochowskiej oraz Dzieciątka wykonałam techniką malowania igłą, adokładniej cieniowania ściegiem rozłupanym. Natomiast sutannaisukienki zaplikacjami ozdobionymi koralikami isznureczkami, złotymi nićmi, awszczególności perłaminawiązują dorodzaju haftu, który preferowano wpracowni królowej Bony. Chciałam pokazać, że dawnatechnika haftu figuralnego, mimo wkraczającego postępu ikomputeryzacji, nie zaginęła. Zwłaszcza że haft jest jedną znajstarszych sztuk zdobniczych towarzyszących człowiekowi.
Medalion przedstawiający herb jezuitów artystka wykonała ściegiem reliefowym w stylu barokowym. Medalion z Duchem Świętym, dzięki zastosowaniu bursztynów na oznaczenie siedmiu darów Ducha Świętego, nawiązuje do witrażu Berniniego z Bazyliki św. Piotra w Rzymie. Ornat ozdobiono 1669 kamieniami półszlachetnymi. Malachity, granaty oraz szafir w koronie Matki Boskiej Częstochowskiej pochodzą z Madagaskaru.
- Postać Maryi ma ledwie czternaście centymetrów wysokości, aużyłam dojej ozdobienia ponad560 kamyków. Rumianki, które stanowiły akcent polski, są zperełek i____malachitów.
Pani Jana haftowała głównie jedwabnymi nićmi, bo dają unikalny blask. Przywieziono je niemal z całej Europy. Niektóre elementy artystka wykonywała pod lupą, jakiej używają szlifierze diamentów w Antwerpii. Zakłada się ją na głowę jak opaskę. - Robiąc medalion zMatką Boską Częstochowską, chciałam udowodnić, że nawet jej niewielką postać możnaprecyzyjnie iczytelnie pokazać haftem. Dumnajestem szczególnie z____minimalnych paznokci Dzieciątka. Udały mi się też aniołki wysokości dwóch centymetrów podtrzymujące koronę Matki Boskiej.
Najtrudniej było jednak dobrze wyhaftować twarze, tak, by uzyskać efekt malarski. -Malarz może obraz poprawiać niemal bez końca - uśmiecha się pani Jana. - A_hafciarka wzasadzie nie może się pomylić._
Kluska i Klimek posnęły w fotelach, gdy zaczęłyśmy wspominać papieską mszę na Błoniach, podczas której wręczano Ojcu Świętemu dziękczynny prezent od jezuitów. - _Nie widziałam tego z
bliska, bo siedziałam dość daleko, ale mam nagranie wideo, jak Jan PawełIIpoklepał złożony ornat, szepnął: "Beyzym, ładny…" -izabrał go ze sobą doWatykanu. Czegóż możnachcieć więcej? Ważniejszego zlecenia już nie dostanę.
Teraz jej mottem stały się słowa polskiego papieża, że dziedzictwo trzeba przyjąć, pomnożyć i przekazać.
-Jako świeżo upieczonaemerytka mam więcej czasu ito szczęście, że mogę podauspicjami jezuitów prowadzić warsztaty haftu figuralnego iliturgicznego. Jedni mają pieniądze, ainni talenty, toteż chcę się podzielić tym, co dostałam odBoga izostawić posobie wykształconych artystów -hafciarzy, świadomych tego, wjakim celu, co idla kogo tworzą. _
Majka Lisińska-Kozioł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski