Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Igrzyska Europejskie Kraków 2023. Urzędnicy chcą medali [komentarz]

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
Władze Krakowa i Małopolski zachowują się tak, jakby prezydent Jacek Majchrowski był słynnym karateką, a marszałek województwa utytułowanym mistrzem badmintona. Pragną igrzysk niczym sportowcy, którym akurat nie ma się co dziwić, bo igrzyska to przecież szansa na medale.

Miasto oraz region małopolski, zapewne zachęcone przez Polski Komitet Olimpijski, ale bez wiedzy mieszkańców, wystarali się dla nas o kandydaturę miasta-organizatora Igrzysk Europejskich w 2023 roku. I to mocną kandydaturę, gdyż... nie mamy konkurentów. Nikt inny tych igrzysk nie chce. Teraz wśród naszych urzędników zapanował popłoch - nikt nie przyznaje się do tego kto wpadł na ten pomysł, bez konsultacji z ludem. Tym samym ludem, który w 2014 roku, w krakowskim referendum, powiedział jasno, że drogich igrzysk (wtedy chodziło o te zimowe w 2022 roku), nie chce. Obywatele dobrze wiedzą, że na tej imprezie zarabiają tylko organizatorzy i wielkie koncerny, natomiast rząd i samorządy wydają grube pieniądze podatników na przygotowania. Lud nie chce być też szantażowany - „zróbcie igrzyska, to Wam dwie obwodnice ufundujemy, a jak nie to nie”.

A o jakich kosztach mówimy? Nikt nie wie, nikt nie policzył. Ale wniosek poszedł. Tymczasem zaraz startują Europejskie Igrzyska w Mińsku, gdzie ogłoszą miasto-organizatora igrzysk 2023. A jedynym pretendentem jest Kraków. Donoszą już o tym zagraniczne portale i Wikipedia. Wycofać się? Będzie wielki wstyd, ale koniec kłopotu. A może dogadać się z rządem, co do pieniędzy i następnie zrobić referendum wraz z jesiennymi wyborami? Europejski Komitet Olimpijski poczeka. Będzie kasa dla Krakowa, to się mieszkańcy namyślą. To jest jakieś wyjście. Tymczasem prezydent Krakowa twierdzi, że on tylko wsparł wniosek, bo PKOl poprosił o to z marszałkiem województwa. I jeszcze ponoć rząd PiS bardzo chciał. Zapewnia, że zgodził się, ale pod warunkiem udzielenia rządowych gwarancji finansowania imprezy. Jednakże ostateczna decyzja zawsze należy tutaj do władz miasta. Z mieszkańcami nikt nie rozmawiał, gwarancji nie ma, referendum nie było, ale wniosek jest. To jakieś chore pragnienie wielkiej imprezy - może żal po tym jak Krakowowi odebrano organizację Euro 2012?

Po referendum w 2014 roku prezydent Krakowa zarzucał „Gazecie Krakowskiej”, że to m.in. my storpedowaliśmy ideę igrzysk 2022 u nas. Tak - byliśmy przeciwni, bo przeanalizowaliśmy dokładnie, co oznaczają igrzyska dla miasta, wytknęliśmy ogrom wydatków oraz potknięcia w już prowadzonych przygotowaniach. Jednakże zdecydowali mieszkańcy, w demokratycznym głosowaniu. No to teraz plan „Kraków 2023” został przygotowany w zaciszu urzędniczych biur. Taki wyciągnięto wniosek z roku 2014. Gratulujemy.

Piotr Rąpalski

P.S. zapytaliśmy Europejski Komitet Olimpijski czy Kraków może się wycofać. W odpowiedzi czytamy m.in. "Asystowaliśmy Krakowowi i Małopolsce przy tworzeni wniosku i odpowiedzieliśmy na wszelkie wątpliwości. Dlatego też, uznajemy, że Kraków i region Małopolska dali gwarancję na organizacje igrzysk w 2023 roku z sukcesem"

WIDEO: Kraków. Arcybiskup M. Jędraszewski mówi, że parady równości stały się seansami pogardy i nienawiści

Źródło: TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Igrzyska Europejskie Kraków 2023. Urzędnicy chcą medali [komentarz] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski