Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Igrzyska paraolimpijskie Pekin 2022. Igor Sikorski: Chcę walczyć o medal, nawet o złoty [ROZMOWA]

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Igor Sikorski
Igor Sikorski FB-Igor Sikorski / PKPar.
Igor Sikorski w igrzyskach paraolimpijskich w Pekinie, które rozpoczną się na początku marca 2022 r., ma walczyć o kolejny medal do swojej kolekcji. Krakowianin startuje w narciarstwie alpejskim, w grupie LW11 - jazda w pozycji siedzącej (na mono-ski).

Dla pana będzie to trzeci występ olimpijski. Jak pan wspomina poprzednie, w Soczi i Pjongczangu? Z tych drugich wrócił pan z brązowym medalem.
W Soczi debiutowałem na tak dużej imprezie, było to dla mnie ogromne przeżycie. Wówczas nie prezentowałem tak wysokiego poziomu jak teraz, wystartowałem dzięki „dzikiej karcie”. Dostałem szansę sprawdzić się na tle najlepszych na świecie, zebrać doświadczenie. Myślę, że był to całkiem niezły występ. Do Pjongczangu mogłem się przygotować już znacznie lepiej, jechałem tam z nastawieniem walki o medal, bo wcześniej udawało mi się nawiązywać wyrównaną walkę z czołówką podczas Pucharu Świata czy Pucharu Europy. Wiedziałem, że mogę rywalizować o miejsce na podium, osiągnąłem to. Ten brąz był moim ogromnym sukcesem. Teraz też chcę walczyć o medal, nawet o złoty. Na mistrzostwach świata (zaległych w 2021 r. - przyp.), które były w styczniu, zdobyłem srebro.

Jaką formę prezentują najwięksi rywale?
Konkurencja w tym sezonie jest bardzo mocna. Przede wszystkim Norweg Jesper Pedersen, który zdobył kilka medali mistrzostw świata. Są dobrzy Holendrzy, Włoch, ostatnio pokazał się zawodnik z Francji, wywalczył srebro w slalomie. Każdy z nich jedzie tam z nastawieniem walki o medal, wszystko jest możliwe. Ja chcę koncentrować się na sobie.

Norweg jest w zasięgu?
Na mistrzostwach miał sporą przewagę. Jest mega objeżdżony, trenuje praktycznie od dziecka, ma u siebie lepsze warunki niż my w Polsce. W ogóle ciężko porównywać nasze przygotowania z innymi reprezentacjami z krajów alpejskich czy tych z dużo większymi budżetami. Robimy, co możemy, też pokazujemy się w czołówce.

Nadzieja walki o medal ma solidne podstawy, w tym sezonie zdobył pan wspomniane srebro na mistrzostwach świata.

Sezon zacząłem spokojnie, ale ja zazwyczaj potrzebuję czasu, żeby się dobrze „wjeździć”. W mistrzostwach świata uzyskałem naprawdę fajny wynik, po niezłej jeździe, co dodatkowo mnie motywuje. Jeśli w Pekinie wykonam szybki, płynny i pewny przejazd, to stać mnie na medal.

W Pjongczangu i na tegorocznych mistrzostwach świata medale zdobywał pan w slalomie gigancie. Na tę konkurencję, spośród pięciu zaplanowanych, nastawia się pan najbardziej?
Faktycznie, w gigancie mi ostatnio idzie, lubię go. Konkurencje techniczne mam lepiej opanowane, bo po prostu więcej czasu na nie poświęcamy podczas przygotowań. Szybkościowe też są fajne, ale nie bardzo mamy gdzie jeździć, można powiedzieć, że trenujemy je „odświętnie”. Niemniej, jeśli będę miał dobry dzień, to w nich też może być solidny wynik.

Na paraolimpiadzie w Pjongczangu miał pan brąz. Zakładam, że powtórzenie tego wyniku to taki plan minimum.
Mówi się, że jedzie się bronić medalu. Nie chcę narzucać sobie niepotrzebnej presji, bo wiadomo, jak nieprzewidywalna jest nasza dyscyplina. Wiem, na co mnie stać. Chciałbym poprawić to osiągnięcie sprzed czterech lat, włączyć się do walki o złoto.

Olimpijskie trasy w Chinach to dla was zagadka, nie trenowaliście tam wcześniej.
Z tego, co widziałem, to trasa będzie wymagającą. W końcu to trasa olimpijska, to mówi samo za siebie. Słyszałem, że narty Head, które mam, jeżdżą tam jak złoto (śmiech), więc jestem dobrej myśli.

Dla paraolimpijczyków igrzyska to chyba jedyna okazja, aby pokazać się sportowej Polsce. Inne wasze sukcesy nie są tak głośne medialnie...
Szkoda, że nie mówi się u nas więcej, ale to fajnie, że chociaż raz na jakiś czas jesteśmy dostrzegani. My też możemy normalnie się ścigać, tak jak pełnosprawni. Na Zachodzie to standard, że pokazuje się zawody obu grup. W mojej ocenie u nas też idzie ku lepszemu, jest coraz większe zainteresowanie, ludzie mają świadomość, że to pełnoprawny sport. Zawody są widowiskowe, osiągamy duże prędkości, jazda jest dynamiczna.

Jak na pana, jeżdżącego w pozycji siedzącej na mono-ski, reagują ludzie na stokach?
Za granicą już do takiego widoku chyba przywykli. W Polsce jeszcze się czasami przyglądają z zaciekawieniem, bo nie do końca wiedzą, co to jest. Generalnie jednak sytuacje są pozytywne. Gdy się dowiadują, że to nie jest jakiś dziwny wymysł, tylko jedyny dla mnie sposób na jazdę na nartach, to jest uśmiech i kciuk w górę.

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski