Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Igrzyska śmierci

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Gdyby spytać Polaków o przywrócenie publicznych egzekucji, to pewnie jedna trzecia byłaby „za” - zagadnął starszy kolega przy późnoporannej kawie. Zdziwiony - milczałem. A on ciągnął: - W TVP mamy codziennie egzekucje zdrajców. Na fejsie opozycjoniści odpowiadają egzekucjami dygnitarzy reżimu. Tylko czekać, aż to się przeniesie na place, bo głowy gorętsze niż sierpień - rozłożył teatralnie ręce emerytowany budowlaniec, z zamiłowania globtroter.

Pierwszy odruch: przesada! Ale... Trzeba wyjaśnić, że niedawno syn, harujący po 12 godzin dziennie niewolnik warszawskiej korporacji, zabrał kolegę do wymarzonej Kenii i Tanzanii, a na końcu Rwandy. Chłonęli wszystkimi zmysłami rajskie okolice, próbując przy okazji pojąć, dlaczego 23 lata temu ostre słowa przemieniły się tam w ostre maczety.

Najprostsze wyjaśnienie: cyniczne szczucie jednych przeciw drugim - dla władzy - ma swe krwawe konsekwencje. Masy biorą słowa na poważnie. W Rwandzie 800 tys. niewinnych ludzi, w tym dzieci, zginęło z rąk sąsiadów. W miesiąc.

Ale my mamy - jak czytam w kółko na Facebooku - „cywilizację białego człowieka”. I to nas chroni przed barbarzyństwem. Wierzy w to zwłaszcza ten suweren, który na każdym kroku demonstruje swą moralną i intelektualną wyższość („sędzia buc”, „trener przygłup”, „pismak kretyn”, „reżyser debil”). Badacz historii, taki - dajmy na to - profesor Andrzej Paczkowski, współautor głośnej „Czarnej księgi komunizmu”, odpowie, że jest dokładnie odwrotnie: u źródeł rzezi w Rwandzie legło przekonanie, że jedni są lepszym sortem niż drudzy. Zaszczepione przez białych kolonizatorów - po to, by rządzić. Ale co tam wie taki Paczkowski? Zdzisiek ze Staszkiem na FB i YT mają pewniejsze źródła samowiedzy.

To ciekawe, że szczucie pod wszelkimi szerokościami geograficznymi odbywa się zawsze pod hasłem budowania wspólnoty. Że ostrza przykładane są do gardeł „zdrajców” w imię mitycznej „jedności”.

Czy my jesteśmy na to odporni? Spójrzmy w lustro. 70 proc. Polaków („katolików”) uważa biblijnego Samarytanina za niebezpiecznego pięknoducha lub pożytecznego idiotę. 45 proc. chce przywrócenia kary śmierci (wśród mężczyzn ponad połowa). 46,5 proc. z nas prezentuje postawę dominującą: odmawia niektórym ludziom i grupom prawa do szacunku, ma uprzedzenia wobec obcych oraz skłonność do wychowywania dzieci „w karności”. Tylko 29 proc. z nas uważa, że „demokracja ma przewagę nad wszelkimi innymi formami rządów”. Dla mniej niż połowy znaczenie ma wolność słowa.

Tacy jesteśmy 28 lat po obaleniu komuny. Władza może z tym zrobić rzeczy dobre i złe. Najgorzej, gdy jej głównym celem staje się sama władza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski