Jagna Marczułajtis-Walczak Fot. Andrzej Banaś
KRAKÓW 2022. Sportowa rywalizacja ma zapewnić miliardowe inwestycje, na które miasto szuka pieniędzy
Zdaniem urzędników to się opłaci, bowiem już sam start w wyścigu o zimową imprezę spowoduje, że do Krakowa i regionu spłyną pieniądze z budżetu państwa i Unii Europejskiej.
- Dzięki igrzyskom przyspieszymy inwestycje, bez których nasz region zamrze - mówi wiceprezydent Krakowa Magdalena Sroka. Przypomina, że przed Euro 2012 wskaźnik dofinansowania z Unii Europejskiej na jednego mieszkańca w Krakowie wynosił 133 zł, a tam gdzie były piłkarskie mistrzostwa, a więc w Warszawie - 411 zł, Wrocławiu - 399 zł i Gdańsku - 305 zł. Mniej otrzymywali poznaniacy - 74 zł. Teraz nadchodzi kolejny okres dzielenia unijnych funduszy na lata 2014-2020.
Koszt inwestycji transportowych związanych z igrzyskami oszacowano na prawie 14 mld zł. W większości są to przedsięwzięcia, które już istnieją w planach Krakowa lub regionu. Organizacja imprezy miałaby przyspieszyć połowę z nich, z pomocą rządowych i unijnych dotacji.
Chodzi przede wszystkim o północną obwodnicę Krakowa, modernizację dróg, dokończenie zachodniej obwodnicy (trasy: Łagiewnicka, Zwierzyniecka i Pychowicka), nowy pas startowy na lotnisku w Balicach oraz nowe linie tramwajowe.
- Na pewno staranie się o igrzyska czy ich otrzymanie nie spowoduje spełnienia wszystkich inwestycyjnych życzeń. Podobnie było w przypadku Euro 2012 - komentuje Adrian Furgalski, ekspert w dziedzinie transportu z Zespołu Doradców Gospodarczych "Tor". - Droga S7, czy rozbudowa zakopianki od Lubnia do Rabki są w planach unijnego dofinansowania bez względu na igrzyska. Nie ma w nich północnej obwodnicy. Brakuje lobbingu krakowskich posłów. Ale organizacja igrzysk mogłaby spowodować realizację tej obwodnicy - dodaje. Specjalista od transportu przyznaje, że już samo staranie się o igrzyska pomoże we wpisaniu inwestycji do unijnych programów. Jeśli jednak Kraków nie wygra wyścigu o sportową imprezę, to czy pieniądze dla nas pozostaną, będzie zależało od rządu.
Udział w konkursie związanym z wyłonieniem organizatora zimowych zmagań olimpijskich kosztować będzie ok. 48 mln zł. Miasto zapłaci z tego 7,5 mln zł.
Budżet organizacyjny igrzysk szacuje się na ok. 5,6 mld zł. 40 procent z tej kwoty ma przekazać Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Dochodzą do tego wpływy od sponsorów, z biletów, loterii, filatelistyki i monet oraz darowizn. Samorządy zaangażowane w igrzyska przekazałyby ok. 180 mln zł.
Przeciwnicy igrzysk boją się długu
Wyliczenia władz Krakowa dotyczące kosztów zimowej olimpiady w 2022 roku nie przekonują protestujących przeciwko temu pomysłowi. Obawiają się, że nakłady na organizację sportowej imprezy mogą znacznie wzrosnąć, a na koniec miasto pozostanie z wielkimi długami.
- Tak było chociażby w przypadku dwóch poprzednich zimowych igrzysk w Turynie i Vancouver - komentuje Tomasz Leśniak, koordynator kampanii "Kraków przeciw igrzyskom". - W Vancouver został miliard dolarów długu. Zawsze jest tak, że miasta chcące igrzysk nie zakładają długów, a później budżet jest średnio o 179 procent wyższy niż szacunkowy. To wyliczenia ekspertów z Oxfordu - dodaje Tomasz Leśniak.
Jagna Marczułajtis-Walczak, była olimpijka, obecnie posłanka PO i przewodnicząca Komitetu Konkursowego Kraków ZIO 2022 wyjaśnia, że wszystko zależy od tego, jaki zakres inwestycji dane miasto kandydujące zaplanuje i ile z nich wykonywanych jest z myślą o imprezie.
- Igrzyska wiążą się z rozwojem gospodarczym i przyspieszeniem inwestycji. Te inwestycje zostają i to na nie często zaciągane są kredyty - wyjaśnia Jagna Marczułajtis-Walczak.
Krakowskim przykładem jest hala widowiskowo-sportowa w Czyżynach, która wcale nie powstaje z myślą o igrzyskach, ale może zostać wykorzystana na ten cel. Obiekt buduje spółka miejska - Agencja Rozwoju Miasta - i na inwestycję zaciągnęła kredyt.
Rekordowe są koszty najbliższych zimowych igrzysk w Soczi, szacowane na ponad 50 mld dolarów. Tam jednak dla potrzeb imprezy wybudowano 11 obiektów. Ideą igrzysk w Polsce i na Słowacji w 2022 roku jest przeprowadzenie imprezy dużo taniej. Koszt obiektów sportowych koniecznych do wybudowania, by można było przeprowadzić zawody, to 600 mln zł. Podobne wydatki trzeba ponieść na wioskę olimpijską i centrum prasowe.
Kosztowny w budowie i późniejszym utrzymaniu będzie tor bobslejowy w Myślenicach. W Krakowie ma powstać hala z torem lodowym na terenach AWF, z której po igrzyskach może korzystać uczelnia i jej studenci. - Ten obiekt powstałby za pieniądze ministerstwa sportu z niewielkim wkładem miasta i AWF - wyjaśniał nam niedawno prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Specjalnie na igrzyska musiałaby powstać wioska olimpijska w Krakowie, obok hali w Czyżynach. Miasto bierze pod uwagę późniejsze wykorzystanie tych budynków na mieszkania.
Jagna Marczułajtis-Walczak nie obawia się znacznego wzrostu kosztów organizacji igrzysk, szacowanych dziś na 5,6 mld zł. Wydatki na igrzyska zaplanowane w Pyeongchang (w 2018 r.), mają wynieść 1,5 mld dolarów, a więc ok. 4,5 mld zł.
Wyboru miasta gospodarza igrzysk w 2022 roku MKOl dokona w lipcu 2015 r. Rok wcześniej MKOl określi, komu przyzna status kandydata. Oprócz Krakowa starają się o to: Sztokholm, Oslo, Ałmaty, Lwów i Pekin.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?