Kęczanin - Wanda: atakuje zawodnik gospodarzy Kordian Szpyrka Fot. Grzegorz Sroka
Kęczanin: Kapuśniak, Biegun, Błasiak, Guzdek, Szpyrka, Kubica, Puchała (libero) oraz Mamica, Auguścik, Muchewicz, Gawina, Faron.
Wanda: Soroka, Pić, Syguła, Blachura, Tepling, Dzierwa, Mrozowski (libero) oraz Galiński, Szczepanik, Rutkowski, Poprawa.
Kęczanin miał serię pięciu zwycięskich spotkań i liczył, że na fali sukcesu może uda mu się pokonać lidera. Ten jednak pokazał klasę, potrafiąc w trudnych momentach przechylić szalę na swoją korzyść. - Rutyna i opanowanie wzięły górę nad żywiołowym stylem kęczan - oto pierwsze słowa schodzącego z parkietu trenera krakowian Grzegorza Silczuka.
- Wydawało się, że po pierwszym, zwycięskim secie będziemy w stanie pójść za ciosem - analizował Marek Błasiak, trener gospodarzy. - W drugiej odsłonie cały czas prowadziliśmy, żeby dać się złamać w końcówce. Z kolei w trzecim secie goniliśmy wynik, ale potem mieliśmy piłkę setową, której jednak nie wykorzystaliśmy, za co przyszło nam zapłacić. W czwartej partii nie podjęliśmy już walki.
- Dobrze, że nie powieliliśmy błędu z Ropczyc, gdzie daliśmy się rozhulać rywalom, dlatego przegraliśmy tam po dogrywce - przypomniał trener Silczuk. - W Kętach, w ostatniej odsłonie, ustawiliśmy się na blok, czyli realizowaliśmy to, co od początku założyliśmy. Wygrana cieszy, bo pokonaliśmy wymagającego przeciwnika.
W roli drugiego trenera Wandy zadebiutował Mateusz Mielnik. Ostatnio był związany z I-ligowym BBTS Bielsko-Biała, a wcześniej z Politechniką Krakowską. (ZAB)
Wawel AGH Kraków - SMS PZPS II Spała 1-3 (25-20, 21-25, 25-27, 20-25)
Wawel AGH: Janas, Kowalski, Klimczak, Kowalewski, Cul, Munik, Matyja (libero) oraz Siemiński, Moskała, Ścisłowicz, Samborski, Błoński.
Jedenastą z rzędu porażkę zanotował Wawel. Po przegranej będzie ciężko opuścić przed play-off ostatnie miejsce w tabeli. Pierwszy set należał do gospodarzy, którzy wygrali do 20. W drugiej partii miejscowi odrobili z nawiązką 4-punktową stratę i prowadzili 16-15. Goście zagrali jednak cztery razy pod rząd skutecznym blokiem i odzyskali przewagę, wygrywając do 21. Trzeci set to ambitna gra przyjezdnych i festiwal błędów Wawelu. Dopiero końcówka przysporzyła więcej emocji, a ostatecznie triumfowali goście 25-27. Czwarta odsłona to prowadzenie gości od początku (5-0, 8-3, 17-11) i nieudane próby gonienia wyniku przez gospodarzy.
Marcin Staszewski
Błękitni Ropczyce - Politechnika Krakowska 0-3 (23-25, 17-25, 20-25)
Politechnika: Boruc, Typel, Adamski, Grot, Łaba, Polak, Kapitański (libero).
Porażka z także broniącymi się przed spadkiem Błękitnymi mogła przed finałową kolejką bardzo skomplikować sytuację krakowianom. Po zwycięstwie "inżynierowie" rozgrywki ukończą na 7. pozycji i nie muszą walczyć o utrzymanie. Ósma obecnie SMS II Spała ma bowiem przyznane miejsce w II lidze niezależnie od wyniku i dlatego obie drużyny nie będą grać w play-out.
(ART)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?