II liga mężczyzn

Punkty dla Wisły AWF zdobyli: Stanisz 12, Depta 11, Dwernicki 9, Pająk 8, Radwan 6, Krawczyk 6, Piech 4, Orlicki 2, Stodolski 3.

Po tym meczu akademicy ze Śląska mają jeszcze szanse na awans do finałowej czwórki, Wisła AWF zaś już nie może na to liczyć. "Smoki" pokpiły sprawę w pierwszej kwarcie, w której rzuciły cztery punkty, same tracąc 28. Ze słabszą drużyną takie straty można by było odrobić, ale AZS AWF to solidna ekipa, spadkowicz z pierwszej ligi. Wiślacy walczyli do końca i w 37 minucie doszli rywala na cztery punkty, ale końcówka zawodów należała do gospodarzy.

(pan)

Unia Tarnów - AZS Politechnika Rzeszów 76-68 (14-12, 19-15, 17-18, 26-23)

Unia: Sobiło 18 (2x3), D. Szewczyk 11 (2x3), Grys 10 (2x3), Cygan 10, Zych 8 - K. Kapałka 12 (4x3), Niemczura 3, Łaszewski 2, Uriasz 2, G. Kapałka 0, Marek 0.

AZS Politechnika: Doliński 13, Pilecki 10 (1x3), Osiniak 9, Żmudka 5 (1x3), Kielar 0 - Banyś 10, Biela 8, Sowa 8 (2x3), Prokop 3 (1x3), Michalski 1, Skop 1, Brud 0.

Sędziowali Krzysztof Krajewski (Bytom) i Wojciech Majcherowicz (Tychy). Widzów 300.

W ramach promocji koszykówki zespół "Jaskółek" tym razem zagrał w Brzesku i w obecności niemal kompletu widzów po zaciętej i emocjonującej walce pokonał akademików z Rzeszowa. Oba zespoły rozpoczęły mecz bardzo nerwowo, w 6 min tarnowianie przegrywali 6-9, szybko jednak opanowali sytuację i objęli prowadzenie. Żadna z drużyn nie mogła oderwać się od rywala; jako pierwsi uczynili to tarnowianie którzy po dwóch "trójkach" K. Kapałki w 17 min prowadzili 26-20. Rywale nie dawali jednak za wygraną i w trzeciej kwarcie znów dogonili Unię (26 min 41-41). Wtedy jednak były zawodnik "Jaskółek" Doliński za niesportowy faul na Uriaszu został ukarany przewinieniem technicznym. Zespół tarnowski natychmiast wykorzystał zdenerwowanie w szeregach rywali i w końcówce trzeciej kwarty prowadził już 50-43. W ostatniej odsłonie rzeszowianie zbliżyli się jeszcze do Unii na dwa "oczka" (33 min 53-51), odpowiedź "Jaskółek" była jednak natychmiastowa. Decydujące ciosy zadał rywalom K. Kapałka, który w 38 min po raz drugi w meczu, w krótkim odstępie czasu, dwukrotnie trafił za trzy punkty dając Unii prowadzenie 69-57. - W pierwszej połowie mieliśmy bardzo niską skuteczność rzutów z gry, wynikało to z faktu, że graliśmy "u siebie", ale tak naprawdę to trochę jak na wyjeździe, gdyż przed sobotnim meczem mieliśmy w brzeskiej hali tylko dwa treningi. Rzut zaskoczył nam dopiero w drugiej połowie i wtedy wypracowaliśmy sobie kilku punktową przewagę nad rywalami - stwierdził trener Unii Rafał Cichoński.

Piotr Pietras

Staco MNLK Niepołomice - Mickiewicz Katowice 92-85 (20-29, 17-12, 32-24, 23-20)

Punkty dla Straco: Gworek 24, Piskorz 23, Dziura 18, Sz. Kunc 14, Ostrowski 7, Sarota 4, Mróz 2.

Mecz był ostatnią szansą dla Mickiewicza, który walczy o utrzymanie. Po pierwszej kwarcie goście ze Śląska prowadzili 9 punktami i wydawało się, że mogą zwyciężyć. Trener Jarosław Mosio zmobilizował swoich podopiecznych i ci zaczęli grać "swój basket". Dobrze rozgrywał Szymon Kunc, z półdystansu nie mylił się Jakub Dziura, a z dystansu nieustannie nękali rywala Przemysław Gworek i Piotr Piskorz. Gospodarze postawili obronę strefową i niezła postawa w ofensywie Mickiewicza została zastopowana. W okresie 5 minut III kwarty gospodarze zdobyli 18 punktów - wychodząc na pierwsze w meczu prowadzenie 53-51. Mickiewicz nie dawał za wygraną i w 39 minucie Staco prowadziło tylko 87-85. Wówczas skuteczną akcję przeprowadził Ostrowski, a rzuty wolne wykonał Sz. Kunc zapewniając Staco zwycięstwo. Celem zespołu jest walka o piąte miejsce w tabeli, które byłoby najlepszym osiągnięciem w historii klubu.
(pan)

Mecze grane awansem: Cracovia - MOSiR Krosno 63-98 (16-23, 13-25, 21-32, 13-18), UMKS Kielce - Limblach Limanowa 79-84 (13-23, 22-18, 22-14, 22-29).