II liga siatkarek. Udany początek Skawy

Skawa Wadowice - AGH Kraków 1:3 (25:20, 17:25, 24:26, 9:25)

Skawa: Czekaj, Zaremba, Szajewska-Skuta, Stopyra, Książek, Baranowska, Kuligowska (libero) oraz Sordyl, Żmuda, Palmirska, Widlarz, Kacperek, Panek.

AGH: Koperczak, Żyła, Szkodny, Starzyk, Mysiak, Stańko, Pasiut (libero) oraz Pietroczuk, Woźniak, Rydzyńska, Korzeń (libero).

Rozpoczęło się sensacyjnie, bo to beniaminek w premierowej odsłonie dominował na parkiecie. - Mieliśmy też trochę szczęścia, bo zaliczyliśmy pięć asów serwisowych, a piłka ocierając się o siatkę spadała metr dalej w polu rywalek. To nas zmobilizowało - przyznał Piotr Kwak, trener wadowiczanek.

W drugim secie równo było do stanu 10:10. Potem krakowianki szybko zdobyły pięć punktów, co pozwoliło im kontrolować grę.

W trzeciej partii było najwięcej emocji. Gospodynie obroniły dwie piłki setowe, ale to przyjezdne dysponowały większą siłą ognia, więc ostatecznie wygrały, a w czwartej odsłonie już niepodzielnie panowały na parkiecie.

- Oddanie ostatniego seta było wynikiem porażki w trzeciej partii. Dziewczęta uznały, że faworytowi rozgrywek nie dadzą jednak rady - przyznał Kwak.

Sokół Zator - Grupa Azoty PWSZ Tarnów 0:3 (9:25, 8:25, 12:25)

Sokół: Jurkiewicz, Łabuz, Cichoń, Żmudzińska, Dudziak, Szczygieł, Łuftner (libero) oraz Wróblewska, Lejkowska, Motyka.

Grupa Azoty: Pelczarska, Kawa, Pfeifer, Bodzęta, Dyrek, Sobczak, Czekajska (libero) oraz Podlasek, Lipińska, Zemełka, Słomska, Boba.

Wicelider potrzebował zaledwie 50 minut, żeby rozprawić się z miejscowym outsiderem.

- W poprzednim sezonie straciliśmy w Zatorze seta, więc, nie chcąc tego powtórzyć, dziewczęta od początku do końca były maksymalnie skoncentrowane - powiedział Marek Skrobot, trener tarnowianek.

- O takim meczu trzeba jak najszybciej zapomnieć - podsumowała Renata Wacławik, trenerka Sokoła.