STS Sandecja Nowy Sącz - AGH Kraków 0:3 (20:25, 23:25, 21:25)
STS Sandecja: Rams, Kiławiec, Wojta, Sikora, Drąg, Bogacka, Kosal (libero) oraz Tokarczyk (libero), Bodziony, Janusz, Szczygieł.
AGH: Koperczak, Mastek, Szkodny, Olenderek, Rydzyńska, Wojtunik, Korzeń (libero) oraz Pasiut, Pajda, Pietroczuk, Wajda, Banaś.
Zespół z Krakowa obnażył wszystkie braki i niedoskonałości Sandecji. Każdy z setów kończył się pewną wygraną drużyny z Krakowa, dla której jest to kolejny sezon w drugiej lidze. W każdym z setów sporą pomocą dla krakowianek było fatalne przyjęcie ze strony Sandecji oraz liczne błędy w ataku. Gospodynie zagrały za to poprawnie w obronie.
- Dość powiedzieć, że w secie pierwszym i trzecim popełniliśmy 31 błędów własnych. Brakło też zawodniczki, która w decydujących momentach meczu wzięłaby odpowiedzialność za wynik. Rezultat nie jest zaskoczeniem, natomiast nasza gra mojej drużyny to spore rozczarowanie - powiedział trener STS Tadeusz Wcześny.
- Myślę, że mecz był ciekawym widowiskiem dla kibiców - twierdzi opiekun AGH Kraków Dariusz Pomykalski. - _My zagraliśmy najlepszy mecz w tym sezonie, a Sandecja, jak na beniaminka, zagrała naprawdę przyzwoicie. Nasze rywalki starały się, w obronie odbiły sporo piłek i w każdym secie sprawiały nam kłopot. Nasza przewaga brała się stąd, że dominowaliśmy na siatce, przez co seryjnie zdobywaliśmy punkty, a blokiem powstrzymywaliśmy rywala -___dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?