Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

III liga. Piłkarze Podhala coraz mocniej komplikują swoją sytuację

Maciej Zubek
W ostatnich 4 meczach Podhale zdobyło tylko 2 punkty
W ostatnich 4 meczach Podhale zdobyło tylko 2 punkty Maciej Zubek
W 23. kolejce spotkań piłkarze Podhala Nowy Targ przegrali na swoim boisku 2:3 z niżej notowaną drużyną Orląt Radzyń Podlaski. To już czwarty z rzędu mecz nowotarżan bez wygranej. Dla gości z kolei była to pierwsza w sezonie wyjazdowa wygrana.

Pierwsza połowa mogła zadowolić kibiców. Padły w niej bowiem aż cztery gole, po dwa z obu stron.

W 4 min goście objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, na piątym metrze piłkę nogą trącił rosły Adrian Zarzecki i ta znalazła się w bramce. W 16 min bliski wyrównania był Daniel Mikołajczyk, ale jego uderzenie z 8 metrów efektowną paradą na rzut różny sparował Krzysztof Stężała. W 21 min gospodarze dopięli jednak swego. Z dystansu mocno uderzył Jakub Luberda, bramkarz gości odbił piłkę przed siebie, a skuteczną dobitką popisał się Jarosław Potoniec. Podhale przejęło inicjatywę na boisku, prowadziło grę, ale w 31 min nadziało się na kontrę gości, którą sfinalizował Karol Kalita. W 36 min faulowany w polu karnym Orląt był Adrian Ligienza. Do wykonaniu rzutu karnego podszedł niezawodny dotychczas w tym elemencie Taras Jaworski, ale tym razem jego intencję wyczuł Stężała. W 43 min bramkarz Orląt skapitulował jednak po pięknym uderzeniu z 25 metrów Rafała Komorka.

Wydawało się, że po zmianie stron nowotarżanie pójdą za ciosem. Tymczasem to goście wyglądali w tej części gry zdecydowanie lepiej przede wszystkim pod względem wypracowanych sytuacji bramkowych. W 50 min z bliska uderzał Mateusz Olszak, ale trafił w środek bramki i Waldemar Sotnicki nie miał problemu z obroną. W 58 min golkiper Podhala z trudem poradził sobie z uderzeniem zza pola karnego Piotra Zamorzyńskiego. W 64 min z kolei Kalita nieznacznie pomylił się przy próbie lobowania Sotnickiego. W polu karnym gości groźnie zrobiło się tak naprawdę dopiero w 81 min, po akcji Bartłomieja Pająka i odbiciu się piłki od nóg jednego z graczy Orląt. Futbolówkę zmierzającą do bramki w ostatniej chwili ofiarną interwencją wybił Krystian Stolarski. W 87 min miała miejsca akcja która rozstrzygnęła losy tego spotkaniu. Ręką we własnym polu karnym zagrał Michał Bedronka, a rzut karny na zwycięskiego gola dla gości zamienił Rafał Borysiuk. Jeszcze w doliczonym czasie gry, po zagraniu z rzutu rożnego groźnie główkował Mateusz Urbański, ale kolejny raz świetną interwencją popisał się Stężała.

- _Frajersko stracone punkty. Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Po pierwszej niezłej połowie, w drugiej dostosowaliśmy się do gry przeciwnika. Przebijaliśmy piłkę z jednej na drugą stronę boiska. Nie potrafiliśmy wykreować sobie żadnej sytuacji. Dużo było walki, ambicji, ale na niewiele to się zdało. A meczów nie będziemy wygrywać, dopóki będziemy popełniać tak szkolne błędy, jak przy każdej straconej przez nas bramce. Trzeba się wziąć za siebie i zacząć punktować systematycznie bo sytuacja w tabeli robi się nieciekawa _– przyznał po spotkaniu, pełniący w nim rolę kapitana Podhala, Rafał Komorek.

- Przed meczem remis bralibyśmy w „ciemno”. Wiedzieliśmy, że gramy na trudnym terenie w dodatku na boisku ze sztuczną nawierzchnią, z którą na co dzień nie mamy styczności. Tym bardziej cieszy nas zwycięstwo, myślę że z perspektywy 90 minut, jak najbardziej zasłużone. Myślę, że takim przełomowym momentem była obrona rzutu karnego. To dało nam pozytywnego kopa”. Dziękuję zawodnikom za olbrzymie zaangażowanie w grę – cieszył się po meczu trener gości, Damian Panek.

- Zagraliśmy bardzo słabe spotkanie. Przede wszytskim straciliśmy trzy śmieszne bramki, które były konsekwencją naszych błędów. Pierwsza połowa była jeszcze jako taka w naszym wykonaniu. Gra wyglądała jeszcze całkiem pozytywnie. Niestety po przerwie już o naszej grze za wiele dobrego nie można już powiedzieć. Oprócz błędów w defensywie, słabo byliśmy zorganizowani w środku pola. Pierwszy raz w tym sezonie przegrywamy jak najbardziej zasłużenie – podsumował trener Podhala, Dariusz Siekliński.

NKP Podhale Nowy Targ – Orlęta Radzyń Podlaski 2:3 (2:2)
Bramki
: 0:1 Zarzecki 2, 1:1 Potoniec 21, 1:2 Kalita 31, 2:2 Komorek 43, 2:3 Borysiuk 88 z karnego.

Podhale: Sotnicki – Luberda, Bedronka, Mikołajczyk, Drobnak (80 Basta) – Komorek, Jaworski (89 Urbański), Ligienza, Nawrot (61 Piwowarczyk), Dziadzio (72 Pająk) – Potoniec.

Orlęta: Stężała – Szymala, Zarzecki, Stolarczyk, Wrzesiński – Gęborys (77 Iwańczuk), Kot, Borysiuk, Zamorzyński, Kalita (90 Rycaj) – Olszak (Konaszewski).

Sędziował Michał Górka z Tarnowa. Widzów: 200

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: III liga. Piłkarze Podhala coraz mocniej komplikują swoją sytuację - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski