Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

III liga. Soła Oświęcim dwa razy powstawała z kolan, ale pełna pula pojechała do Rzeszowa [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Paweł Cygnar (kapitan Soły Oświęcim) w "czułym" objęciu Arkadiusza Barana, stopera Stali Rzeszów.
Paweł Cygnar (kapitan Soły Oświęcim) w "czułym" objęciu Arkadiusza Barana, stopera Stali Rzeszów. Fot. Jerzy Zaborski
W szlagierze środowej kolejki grupy południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej, rozegranym w Oświęcimiu, miejscowa Soła przegrała ze Stalą Rzeszów 4:5. Kibice byli świadkami kilku zwrotów akcji. Był to jednak mecz wielu błędów, także obu bramkarzy.

Oświęcimianie zaczęli ospale. Nic dziwnego, że już pierwsze zagranie przed bramkę przez Sebastiana Brockiego zakończyło się strzałem z bliska oddanym przez Pawła Giela, który miał sporo wolnego miejsca przed bramką Marcina Kopra.

Potem jednak precyzyjnie z wolnego, z 18 m, przymierzył Wojciech Reiman. Posłał piłkę nad murem, a ponieważ Koper był źle ustawiony, wylądowała mu w „okienku”.

Chwilę później goście rozmontowali oświęcimska defensywę. Pierwszy strzał Brockiego Koper jeszcze obronił, ale wobec poprawki był już bezradny. - To niewiarygodne, z jaką łatwością rzeszowianie w tym okresie dochodzili do pozycji bramkowych – mówiąc te słowa Sebastian Stemplewski, trener Soły, bezradnie rozkładał ręce.

Oświęcimianie po raz pierwszy zagrozili rywalom w 25 min; po zagraniu z rzutu rożnego minimalnie pomylił się Przemysław Knapik. Jednak gola zdobyli dopiero po karnym, podyktowanym za faul Arkadiusza Barana na Pawle Cygnarze. Rzeszowian okupił to starcie kontuzją, więc musiał opuścić boisko.

Zaraz po przerwie kibice byli świadkami kuriozalnej bramki. Marcin Wieczerzak przy rozpoczęciu gry nastrzelił stojącego na linii pola karnego Przemysława Knapika. Piłka odbiła się od pleców oświęcimskiego napastnika, a – że rzecz działa się na p14 m – golkiper gości zaczął gonić piłkę, aż wpadł z nią do siatki.

Jednak po raz kolejny dał o sobie znać kunszt Reimana, który ponownie z wolnego przymierzył w „okienko”. Później podobnym wyczynem popisał się Michał Lisańczuk. Miał sporo miejsca i czasu na oddanie strzału, niezbyt silnego, ale – mimo to – Koper znowu dał się zaskoczyć.

Wydawało się, że gospodarze są już na łopatkach. Jednak potem Paweł Cygnar dwa razy prostopadłymi podaniami obsłużył Jakuba Snadnego, który wygrał pojedynki z Marcinem Wieczerzakiem. Na wyrównanie miejscowym zabrakło czasu, choć sędzia przedłużył spotkanie aż o sześć minut.

- Chwała chłopcom, że dwa razy potrafili wrócić do gry i zabrakło nam naprawdę niewiele, żeby zdobyć punkt – żałował Sebastian Stemplewski, trener Soły.

Soła Oświęcim – Stal Rzeszów 4:5 (1:3)
Bramki:
0:1 Giel 3, 0:2 Reiman 14, 0:3 Brocki 16, 1:3 Dynarek 40 karny, 2:3 Knapik 52, 2:4 Reiman 65, 2:5 Lisańczuk 82, 3:5 Snadny 85, 4:5 Snadny 87.

Soła: Koper – Piekielny, Wadas, Drzymont, Jamróz – Hałgas (73 Janik), Dynarek, Szewczyk (46 Wawoczny), Gleń (67 Furtak) – Cygnar, Knapik (77 Snadny).

Stal: Wieczerzak – Baran (40 Zięba), Drelich, Brocki (85 Szymański), Giel (75 Więcek) – Gil (65 Lisańczuk), Reiman, Maślany, Prędota – Szeliga, Skała.

Sędziował: Marek Śliwa (Kielce).

Żółte kartki: Hałgas – Baran, Drelich, Brocki.

Widzów: 200.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: III liga. Soła Oświęcim dwa razy powstawała z kolan, ale pełna pula pojechała do Rzeszowa [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski