Jeszcze rok temu wskaźnik zadłużenia Krakowa oscylował bardzo blisko dopuszczalnej granicy wynoszącej 60 procent dochodów miasta. W ciągu ostatniego roku spadł z 59 do 49 procent. To radykalna zmiana. Tak niskiego wskaźnika zadłużenia stolica Małopolski nie miała od wielu lat.
Jaka jest przyczyna tak szybkiej poprawy kondycji finansowej miasta? - To efekt współpracy z PO, a także ogólnej poprawy sytuacji gospodarczej w kraju. Wiele zależy także od ruchu na rynku nieruchomości - wyjaśnia prezydent Jacek Majchrowski.
Wtóruje mu Andrzej Hawranek, przewodniczący Komisji Budżetowej w Radzie Miasta. - W ciągu ostatnich czterech lat dług Krakowa zmniejszył się o 230 mln - wskazuje.
Jego zdaniem niższy wskaźnik zadłużenia to efekt m.in. tego, że miasto spłaciło już stadion Wisły. - Ale także tego, że w tym roku budżet był dobrze skonstruowany, z realnymi dochodami, a nie przeszacowanymi jak w ostatnich latach - dodaje radny Hawranek.
Z kolei według radnego Mirosława Gilarskiego dobry wskaźnik zadłużenia Krakowa jest efektem zabiegów księgowych. - Jednym z nich jest włączenie do budżetu miasta opłat za śmieci. Do lipca ubiegłego roku wpływały one do kasy MPO - tłumaczy radny Gilarski.
W tym roku do budżetu miasta ma wpłynąć ok. 150 mln zł z opłat za śmieci. Ta zmiana spowodowana jest tzw. reformą śmieciową, zgodnie z którą gmina stała się właścicielem odpadów i odpowiada za ich wywóz.
Zdaniem Mirosława Gilarskiego obecne wskaźniki zadłużenia Krakowa nieprzypadkowo zmalały przed wyborami samorządowymi, które odbędą się jesienią. - Teraz radni PO będą się chwalić, że przystępując do koalicji z prezydentem Majchrowskim, uratowali Kraków przed zagładą, przed wpadnięciem w spiralę zadłużenia - uważa radny.
Dodaje, że ujawnienie spadku zadłużenia miasta związane jest także ze staraniem się Krakowa o igrzyska: to argument, że władze samorządowe mogą wziąć na swoje barki kolejne poważne wydatki i zaciągać następne pożyczki na inwestycje konieczne do zorganizowania zimowej olimpiady.
Radny PiS Włodzimierz Pietrus zwraca uwagę, że wskaźnik zadłużenia podawany przez prezydenta nie mówi całej prawdy o finansach Krakowa. - Najdroższe dla miasta inwestycje nie są wliczane do budżetu, nie mają więc wpływu na wskaźnik zadłużenia - przypomina radny.
Chodzi m.in. o spalarnię śmieci, której budowa jest ujęta w budżecie Krakowskiego Holdingu Komunalnego. Ta inwestycja będzie kosztować około 797 milionów złotych, z czego część - 371,7 mln zł - zostanie sfinansowana z funduszy unijnych.
Natomiast spłata hali w Czyżynach (obiekt ma zostać oddany do użytku w tym roku) została rozłożona na następne lata w budżecie miasta. - Pomimo tego wszystkiego cieszę się, że prezydent przywiązuje teraz wagę do wielkości zadłużenia, nie zapożycza się na potęgę - mówi Włodzimierz Pietrus.
Jak poinformowała Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta, skumulowane zadłużenie Krakowa na koniec 2012 r. wynosiło 2 mld 46 mln zł, natomiast pod koniec ubiegłego roku spadło do 1 mld 976 mln zł.
Prezydent Jacek Majchrowski jest w koalicji z radnymi Platformy Obywatelskiej od półtora roku.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?