Im wyżej tym lepiej

- To, co robimy, nazywa się Le Parkour - mówili Radzik, Kicaj, Żaba i Dominik. - Ogólnie rzecz ujmując, jest to gimnastyka sportowa. Ćwiczymy przede wszystkim na wolnym powietrzu, a za przyrządy służą nam płoty, ławki, ściany i mury. Oczywiście, żeby wykonywać takie ćwiczenia musimy się do tego dobrze przygotować. Niestety mamy z tym duże problemy. Chodzimy od szkoły do szkoły i wynajmujemy sale gimnastyczne. Za wszystko płacimy sami. Ale i tak to jest tylko półśrodek. W szkołach nie ma właściwego dla nas wyposażenia. Na szczęście, kiedy tylko zrobi się ciepło, to do dyspozycji mamy "matkę-ziemię".
Chłopcy wszystkiego uczą się sami, nie mają trenera.
- Zanim zaczniemy wykonywać nowe ćwiczenie podglądamy innych w internecie - dodają chłopcy. - Później próbujemy, aż do perfekcyjnego wykonania. Potrafimy pokonywać wysokie płoty czy mury. Ale żeby zrobić salto z wysokości 3-4 metrów musimy być dobrze rozgrzani. Ćwiczenia, które wykonujemy to tylko rozgrzewka. Prawdziwa adrenalina jest dopiero wtedy, kiedy stoi się kilka metrów nad ziemią. Jednak chcemy podkreślić, że nie jesteśmy samobójcami. My tylko lubimy wykonywać trudne ćwiczenia. A robimy to sami, bo w Nowym Sączu nikogo nie interesuje, że są tacy ludzie, którzy potrafią coś innego. (JEC)