Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Imieninowy prezent

GW
- Czy spodziewał się Pan tak łatwego w sumie zwycięstwa?

Ryszard Czerwiec

- Na pewno nie. Lech zapowiadał walkę o zwycięstwo. Na szczęście udało nam się wywalczyć trzy punkty.
- Zdobyty przez Pana gol wyglądał na zupełnie przypadkowy...
- Bo tak było. Biegłem z piłką i nie miałem za bardzo komu jej podać, więc zdecydowałem się na strzał i udało się. Ale to nie był łatwy strzał do obrony, piłka najpierw odbiła się od obrońcy, a potem skozłowała i zrobiła Kokoszankowi psikusa.
- To był chyba najlepszy imieninowy prezent...
- Rzeczywiście, ale nie myślałem w ogóle o imieninach, bo najważniejszy był mecz.
- Czy długi pobyt w kadrze nie odbił się negatywnie na Pana formie?
- Raczej tak. W drugiej połowie brakowało mi już trochę sił.
- Czyżby treningi u Janusza Wójcika nie były tak intensywne jak u Franciszka Smudy?
- Gdy się nie trenuje wspólnie z drużyną klubową przez tak długi czas, to ma to niekorzystny wpływ na formę. Ale przez czwartek i piątek trener Smuda robił wszystko, abym odzyskał normalną dyspozycję. To się chyba udało, bo w pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze.
- Mistrzostwo Polski macie już w zasięgu ręki...
- Na pewno znajdujemy się w znakomitej sytuacji, ale czekają nas jeszcze trudne, wyjazdowe spotkania z Legią i Widzewem. Na szczęście, dzięki sporej przewadze punktowej, będziemy mieli większy komfort psychiczny. Presja wyniku nie będzie tak uciążliwa.
ROZMAWIAŁ (GW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski