Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Imiona bólu

Redakcja
Wsylwestra, gdy wszyscy szykowali się do Nowego Roku, w ogródku działkowym w Wałbrzychu zamordowano 7-letnią Grażynkę. Serce się kraje, gdy patrzy się na roześmianą buzię tego dziecka, i krew się burzy, że w katolickim kraju, gdzie tyle grzmi się o prawach dzieci, dzieją się takie rzeczy. Okolicznościami mordu i sprawcą zajęły się odpowiednie służby, sąsiedzi zgodnie wyrazili potępienie, media zatchnęły się z oburzenia - i zapadła cisza. Cóż znaczy nieobecność dziecka, którego nikt nie chciał, skoro wychowywało się na ulicy.

Galaktyka Gutenberga

Niedawno wznowiona powieść Dziecko w____czasie Iana McEwana traktuje o małżeństwie, które utraciło 3-letnią Kate, porwaną w supermarkecie dosłownie spod ręki ojca. Kto porwał, po co - trudno dociec. Czy znęcał się nad nią, nim zabił, jak ów sąsiad menel nad Grażynką, nie wiadomo. Czy może hoduje nieszczęsną, rekompensując sobie utratę własnego potomka - to jedna z hipotez śledztwa - odcinając ją od domu, kochających rodziców i dotychczasowego życia? W każdym razie żądanie okupu nie wpłynęło, dalsze losy dziewczynki pozostały nieznane. Tego, jak małe dziecko zniosło tak radykalną zmianę swego losu, można jedynie domniemywać. McEwan zajmuje się drugą stroną zagadnienia: jak radzą sobie nieszczęśni rodzice.
Tragedia to dla obojga. Żona pewnie oskarża męża o niedbalstwo i brak uwagi, bo to z nim latorośl wybrała się feralnego dnia na zakupy. On czuje się winny, choć niewiele mógł zrobić - dziecko jakby się rozwiało w powietrzu. Cios ten sprawia, że małżeństwo się rozpada. Oboje starają się zmierzyć ze swym bólem w samotności i Dziecko w____czasie, relacjonując codzienne zajęcia męża, zatrąca raz po raz o wspomnienia rozdokazywanego brzdąca. Pobity przez los ojciec w każdej dziewczynce widzi swoją córkę, ale pewności nie ma. Minęły trzy lata, dziecko zmienia się szybko, rośnie, zapomina dawne dzieje, powoli staje się kim innym. A w pamięci ojca zastygł wszak jego obraz sprzed utraty, gdy rodzina była w komplecie.
Nie wiadomo więc, czy dziewczynka żyje, ale oboje rodzice chcą w to z całej siły wierzyć. Jeżeli nie może być nasza, niech przynajmniej pozostanie żywa. Nawet takie przestawienie torów jej życia - i życia jej bliskich - jest zbrodnią; utracone są nie tylko lata spędzone wspólnie, ale i te, które były przed nimi. Sprawca skazał tych ludzi dożywotnio na rozpamiętywanie tego, co minęło, i tego, co nigdy się nie zdarzy.
Czytelnik mógłby mieć pretensje do technicznego przebiegu porwania. Jakże to: przed kasami supermarketu, wśród masy ludzi dochodzi do zniknięcia dziecka - i nikt nic nie widział? Sprawca poszedł na aż tak wielkie ryzyko? Dziecko nie zdążyło nawet krzyknąć? Ale małe istoty w tym wieku pełne są ufności do świata, mało wiedzą o jego brudnej stronie, z którą przychodzi im się zapoznać w przyspieszonym tempie. A może porwania dopuścił się ktoś znajomy, jak ów złoczyńca z Wałbrzycha, roziskrzonymi oczami wpatrujący się w żywą lalkę i debatujący, jak skonsumować zdobycz?
Powieść McEwana traktuje głównie o rozpaczy - pęka małżeństwo, rozpadają się więzi rodzinne. Nawet po trzech latach nie wiadomo, kogo winić, jaka logika tu zadziałała. A jest to bodaj logika tępego przypadku, który nikogo nie pyta o zgodę, tylko się zdarza. Oba incydenty, i ten z Wałbrzycha, i z powieści, świadczą, jakim miejscem stał się nasz świat, cośmy z nim uczynili. Może by pomogła modlitwa, której nie ma komu odmówić, nikt z bohaterów jej nie zna. W całej powieści nie ma słowa o Bogu. Gdy nowoczesny racjonalizm zderza się z brutalną rzeczywistością, człowiek pozbawiony metafizycznych instancji odwoławczych skazany jest na klęskę. Zostaje mu tylko ból.
MAREK ORAMUS
Ian McEwan, **Dziecko w__czasie. Tłum. Marek Fedyszak. Albatros**2006**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski