Zamiast zatem efektownej inauguracji, przyszło przeżyć zderzenia z pasiastym walcem. Cracovia z 9 zawodnikami z kadry I zespołu była drużyną lepszą o dwie klasy.
– Uczulałem zawodników, że Proszowianka to dobra drużyna. Wskazuje na to bardzo duża przewaga osiągnięta w lidze okręgowej. Cieszę się, że moi zawodnicy podeszli do meczu profesjonalnie – komentował trener „pasów”, Piotr Górecki.
Silny skład i profesjonalne podejście to jedno, ale też nie sposób nie zauważyć, że Proszowianka nie była w niedzielę sobą. Była nerwowość, podania do przeciwnika, niemożność skonstruowania akcji. Owszem, rywal nie pozwalał na wiele, ale nie wszystko da się chyba tym wytłumaczyć.
– Uważam, że przegraliśmy w sferze psychicznej. Wiadomo, że przyjechała drużyna klasowa. Na pewno nie byliśmy w stanie tego meczu wygrać, ale wynik mógł być bardziej honorowy. To jest dla nas lekcja: od takich drużyn musimy się uczyć. Trzeba ten wynik przyjąć na klatę i poświęcić tydzień na przygotowania do meczu ze Spójnią – podsumował trener Mateusz Miś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?