Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inflacja. Co region, inna cena. To normalne

Katarzyna Paczewska
Katarzyna Paczewska
Okazuje się, że jeśli chodzi o poziom inflacji, różnice między województwami, nawet tymi sąsiednimi, potrafią być bardzo duże. Dodatkowo, jak mówi Roman Przasnyski, województwo kujawsko-pomorskie pod kątem dochodów mieszkańców, należy do najsłabszych w Polsce.

Czym jest inflacja? To wskaźnik, który pokazuje, o ile średnio zdrożały produkty i usługi. Główny Urząd Statystyczny regularnie podaje, ile wyniosła inflacja w danym miesiącu. Dane te publikowane są dla całej Polski. Jednak co kwartał urząd podaje też wskaźniki inflacji dla poszczególnych województw.

Okazuje się, że różnice między regionami są bardzo duże. Przykładowo, w pierwszym kwartale tego roku (dane za drugi kwartał są opracowywane, GUS opublikuje je 11 sierpnia) pod względem inflacji prowadziło województwo wielkopolskie, gdzie sięgała ona aż 2,4 proc., a więc była o 0,4 punktu procentowego wyższa, niż wskaźnik dla kraju. A w zachodniopomorskim wynosiła ona zaledwie 1,3 proc. Więc różnica między nimi wynosiła aż 1,1 punktu procentowego.

Inflacja. Co region, inna cena. To normalne

Źródło: Gerda Broker na podstawie danych GUS

Przeczytaj też: Co po podwyżkach wynagrodzeń, skoro zżera je inflacja? Dosłownie - zżera i spala!

Skąd tak duże różnice między województwami, nawet tymi sąsiadującymi? - Wszędzie na świecie występuje to zjawisko - wyjaśnia ekonomistaMarek Zuber. - Zależy to od wielu różnych czynników, które wpływają na inflację. Na przykład od stosunku popytu (zapotrzebowanie - przyp. red.) do podaży (liczba dostępnych dóbr - przyp. red.). Mogą też z rosnących kosztów. Np. ceny ropy wzrastają, więc ceny innych produktów, które muszą być dowiezione, też. Weźmy inny przykład - województwo, do którego napływa bardzo wielu turystów. Przyjeżdżający do niego mogą spowodować wzrost cen, choćby owoców.

- Na poziom inflacji wpływa również konkurencja - tłumaczy dalej ekonomista. - Gdy jest ona większa, żywność albo usługi są tańsze. Tam, gdzie jest duża konkurencja restauracje nie podnoszą tak cen. Innym przykładem jest miejscowość, w której jest tylko jedna stacja benzynowa, która ma wyższe ceny i miejscowość, gdzie jest kilka stacji, które mają niższe stawki, bo muszą walczyć ceną o klienta. Na terenie danego kraju można niwelować podaż. Tam, gdzie jest ona większa, można przewieźć dane dobro na inny teren.

Czytaj również: Żywność w Polsce nie powinna znacząco zdrożeć

- Interesujące jest porównanie inflacyjnej mapy regionów z poziomem „zamożności” ich mieszkańców - zauważa Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker. - Jeśli za jego miarę przyjąć kwotę dochodu „netto”, która pozostaje po potrąceniu podatków i składek na ubezpieczenia społeczne (to, co faktycznie możemy wydać), okaże się, że w inflacyjnej czołówce są województwa o najniższych dochodach na osobę. Woj. kujawsko-pomorskie, pod kątem dochodów mieszkańców, należy do najsłabszych w Polsce. Przeciętne wynagrodzenie sięga tu zaledwie 85 proc. średniej krajowej, wyprzedzając jedynie podkarpackie i warmińsko-mazurskie. Trochę lepiej jest w przypadku dochodu rozporządzalnego na osobę w gospodarstwie domowym („na rękę” - przyp. red.), którego poziom to 90 proc. średniej ogólnopolskiej. Według danych, w 2015 r. wynosił on 1245 zł - niższy był tylko w lubelskim, podkarpackim i świętokrzyskim. Mimo to pod względem inflacji nie odbiega od średniej. W I kwartale 2017 r. ceny były w kujawsko-pomorskim wyższe o 1,9 proc. niż rok wcześniej, podczas gdy ogólnopolski wskaźnik inflacji sięgał 2 proc. Niskie dochody w połączeniu ze względnie wysoką inflacją sprawiają, że warunki życia w województwie należy zaliczyć do jednych z najtrudniejszych w kraju.

Czy ceny będą rosły? - Powinno być dość stabilnie - mówi Zuber. - W przyszłym roku może być za to problem z pracownikami. Wzrosną koszty pracy. Ok. 80 proc. osób, które będą mogły przejść na emeryturę, odejdzie. To przełoży się na rynek pracy. Ukraińcy będą się przenosić. Czy Białorusinom uda się ich zastąpić? Sytuacja ta podniesie ceny żywności i usług. A ceny usług gastronomicznych dla zwykłego Kowalskiego, w przeciągu 2-3 lat, mogą dojść do poziomu europejskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Inflacja. Co region, inna cena. To normalne - Gazeta Pomorska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski