Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Informacja czy nakaz?

JBR
(INF. WŁ.) Czy znak drogowy informujący o strefie płatnego parkowania jest jednocześnie nakazem zapłaty za parking? Od odpowiedzi na to pytanie zależy też, czy Straż Miejska może ścigać kierowcę, który nie zapłacił. Rzecz rozstrzygnie dzisiaj Trybunał Konstytucyjny.

Dzisiaj trybunał rozstrzygnie kwestię oznaczenia stref płatnego parkowania

   Warszawski Sąd Okręgowy, który skierował do trybunału pytanie prawne w tej sprawie, skłania się ku stanowisku, że Prawo o ruchu drogowym - nakazujące karać za brak opłat parkingowych - jest w tym miejscu niezgodne z konstytucją. Prawo to bowiem przyznaje organom rządowym zbyt daleko idące uprawnienia w interpretacji znaków drogowych. Ministrowie infrastruktury i spraw wewnętrznych w rozporządzeniu decydują, czy dany znak jest znakiem zakazu, nakazu, ostrzegawczym czy informacyjnym. Tymczasem - uważa sąd - zakazy i nakazy, z których wypływa odpowiedzialność obywatela z kodeksu karnego czy wykroczeń, powinny być nakładane jedynie ustawą.
   Niebieski prostokąt z białą literą P informuje o strefie płatnego parkowania. Jeśli jest to znak jedynie informacyjny, obywatel nie musi płacić za postawienie za nim samochodu. Nie można bowiem mówić o odpowiedzialności za czyn zabroniony wówczas, gdy obywatel nie zastosował się do informacji, o ile nie naruszył zasad kształtujących porządek i bezpieczeństwo na drogach. Co innego, jeśli znak nakazuje zapłatę, ale wtedy nakaz taki powinien się znaleźć w ustawie bądź załączniku do ustawy. Co więcej, Trybunał Konstytucyjny uznał przeszło rok temu, że opłaty za parkowanie są de facto opłatami lokalnymi, a więc nieuiszczanie ich nie ma nic wspólnego z Prawem o ruchu drogowym czy kodeksem wykroczeń. Opłaty za parkowanie można wprowadzić ustawą o podatkach lokalnych, ale wtedy niezapłacenie za parking będzie stanowić wykroczenie skarbowe, którego nie może ścigać Straż Miejska. Na dodatek niesfornego kierowcę można by ukarać tylko wtedy, kiedy udowodni mu się uporczywe uchylanie się od płacenia.
   Zdaniem Macieja Wrońskiego, dyrektora Departamentu Transportu Drogowego w Ministerstwie Infrastruktury, znak płatnego parkowania może pełnić dwie funkcje. - Prawo o ruchu drogowym stanowi, że znaki wyrażają zakazy, nakazy, ostrzeżenia lub informacje. Jest to alternatywa łączna, znak może być jednocześnie informacją o nakazie. Przykładem jest tu znak "ustąp pierwszeństwa", który jednocześnie ostrzega i informuje o zbliżaniu się do drogi z pierwszeństwem przejazdu oraz nakazuje ustąpienie pojazdom jadącym tą drogą - tłumaczył dyr. Wroński na wczorajszej rozprawie przed trybunałem. Dodał, że taka interpretacja jest zgodna z międzynarodową konwencją o znakach i sygnałach drogowych, której Polska jest sygnatariuszem, a która każe ograniczyć liczbę znaków do minimum.
   Trybunał wyda wyrok dziś po południu. (JBR)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski