Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inna Polska

Włodzimierz Jurasz
Po(d)gląd na świat. W przeciwieństwie do większości komentatorów wcale nie odetchnąłem z ulgą, gdy skończyła się kampania wyborcza przed pierwszą turą wyborów. Przede wszystkim telewizyjna. Bo – moim zdaniem – była bardzo interesująca.

Telewizje, zwłaszcza publiczna (zobligowana przepisami ordynacji wyborczej), przeprowadzając wywiady ze wszystkimi kandydatami pokazały, że istnieje inna Polska niż ta, jaką oglądamy na co dzień na tzw. srebrnym ekranie. Myślę tu o siedmiorgu kandydatach niezwiązanych z formacjami politycznymi obecnymi w parlamencie. Aż siedmiorgu – bo i dr Magdalena Ogórek, formalnie reprezentująca całkowicie parlamentarne SLD, nie ma nic wspólnego ze standardowym obrazem działacza(ki) tej partii.

A to Polska istniejąca, w dodatku nader liczna, co udowodniły umożliwiające im start w wyborach podpisy, często zbierane na rzecz kandydatów przez ludzi niemających w tym żadnego interesu. Tej Polski, tych ludzi, telewizje poza wyjątkowymi okazjami nie dostrzegają. I tak zapewne będzie dalej – z oczywistym wyjątkiem Pawła Kukiza. Dalej będą zapraszać do ról autorytetów tzw. polityków niemających żadnego społecznego poparcia – czego dowiodły już podczas niedzielnego wieczoru wyborczego. Czyli osoby w rodzaju Anny Grodzkiej, która nawet podpisów nie zebrała, bądź Kazimierza Marcinkiewicza, byłego, dziś kompletnie przegranego, premiera, celebryty utrzymującego się na powierzchni wyłącznie dzięki skandalom obyczajowym.

Z punktu widzenia telewidza obecność tych kandydatów w studiu telewizyjnym miała jeszcze jedną zaletę – oni przepytujących ich gwiazdeczek po prostu się nie bali. Potrafili walczyć o prawo do wypowiedzi, potrafili nazwać wprost stronniczość, uprzedzenia i fobie prezenterów, próbowali skłonić ich do rozmowy o sprawach ważnych, potrafili wreszcie uzmysłowić im brak wiedzy i miałkość intelektualną.

Może stało się tak dlatego, że startując na własny rachunek niczego nie ryzykowali, nie musieli stosować zabiegów marketingowych, z niczyim zdaniem nie musieli się liczyć? Co jednemu z nich przyniosło wielki sukces...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski