Telewizje, zwłaszcza publiczna (zobligowana przepisami ordynacji wyborczej), przeprowadzając wywiady ze wszystkimi kandydatami pokazały, że istnieje inna Polska niż ta, jaką oglądamy na co dzień na tzw. srebrnym ekranie. Myślę tu o siedmiorgu kandydatach niezwiązanych z formacjami politycznymi obecnymi w parlamencie. Aż siedmiorgu – bo i dr Magdalena Ogórek, formalnie reprezentująca całkowicie parlamentarne SLD, nie ma nic wspólnego ze standardowym obrazem działacza(ki) tej partii.
A to Polska istniejąca, w dodatku nader liczna, co udowodniły umożliwiające im start w wyborach podpisy, często zbierane na rzecz kandydatów przez ludzi niemających w tym żadnego interesu. Tej Polski, tych ludzi, telewizje poza wyjątkowymi okazjami nie dostrzegają. I tak zapewne będzie dalej – z oczywistym wyjątkiem Pawła Kukiza. Dalej będą zapraszać do ról autorytetów tzw. polityków niemających żadnego społecznego poparcia – czego dowiodły już podczas niedzielnego wieczoru wyborczego. Czyli osoby w rodzaju Anny Grodzkiej, która nawet podpisów nie zebrała, bądź Kazimierza Marcinkiewicza, byłego, dziś kompletnie przegranego, premiera, celebryty utrzymującego się na powierzchni wyłącznie dzięki skandalom obyczajowym.
Z punktu widzenia telewidza obecność tych kandydatów w studiu telewizyjnym miała jeszcze jedną zaletę – oni przepytujących ich gwiazdeczek po prostu się nie bali. Potrafili walczyć o prawo do wypowiedzi, potrafili nazwać wprost stronniczość, uprzedzenia i fobie prezenterów, próbowali skłonić ich do rozmowy o sprawach ważnych, potrafili wreszcie uzmysłowić im brak wiedzy i miałkość intelektualną.
Może stało się tak dlatego, że startując na własny rachunek niczego nie ryzykowali, nie musieli stosować zabiegów marketingowych, z niczyim zdaniem nie musieli się liczyć? Co jednemu z nich przyniosło wielki sukces...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?