Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inny "Szalom na Szerokiej" [ZDJĘCIA]

Łukasz Gazur
Festiwal. Za nami jubileuszowa edycja Festiwalu Kultury Żydowskiej. W ciągu 25 lat impreza przeszła długą drogę.

Od lat widać wyraźne zmiany w programie Festiwalu Kultury Żydowskiej, które wyznaczają nowy kierunek imprezy. To nie jest przegląd klezmerski, ale próba pokazania, jak żywa jest tradycja żydowska we współczesnej kulturze Izraela - i nie tylko. Zaproszenie nie tylko młodego pokolenia muzyków, ale też didżejów czy artystów wizualnych, pokazywanie fenomenów dzisiejszego Tel Awiwu.

Jednym z nich jest Teder, popularna "latająca knajpa" będąca alternatywnym centrum nie tylko życia nocnego, ale przede wszystkim kultury. Dzięki temu formuła Festiwalu wciąż wydaje się świeża i interesująca, a do tego obserwować możemy, jak twórcze jest zestawienie tradycji ze współczesnością. Takie zestawienie sprawia też, że stolica Izraela uchodzi dziś za "Berlin Bliskiego Wschodu", pełen klubów, galerii sztuki współczesnej, z wysoko dziś cenioną na świecie sceną tańca współczesnego.

Jubileuszowa edycja Festiwalu nie mogła się obyć bez swego rodzaju podsumowania. I widać to wyraźnie w zaproponowanym programie: zetknęliśmy się w tym roku z wieloma artystami, którzy w przeszłości pojawili się dzięki tej imprezie na krakowskim Kazimierzu, nieraz wzbudzając ponadpokoleniową sensację.

lektryzujący był występ Shlomo Bara, muzyka, kompozytora, wokalisty, który potrafi godzić przeciwności: tematykę biblijną ze współczesnymi dźwiękami, muzykę Wschodu z brzmieniami Zachodu. Także występujący w synagodze Tempel Kutiman (tym razem z grupą swoich muzyków pod nazwą The Kutiman Orkiestra), prezentujący intrygujący funk z nieco psychodeliczną nutą, rozruszał publiczność. Duet Bemet w podziemiach Alchemii z kolei zaprezentował improwizacje łączące rock, jazz i muzykę eksperymentalną. Dobrze się tego wszystkiego słuchało.

Intrugująco wypadła wystawa w Domu Bosaków przy ul. Sebastiana 32, gdzie w dawnym żydowskim mieszkaniu oglądaliśmy fotograficzny zapis zmian, jakie zaszły w dzielnicy.

Eugeniusz Wilczyk rejestruje "świat bez Żydów", gdy Kazimierz zmieniał swój charakter. Z kolei Susanne Gusei-Taschner tuż przed stanem wojennym przyjechała do Polski i zrobiła zdjęcia zapomnianej dzielnicy, gdzie dawni żydowscy mieszkańcy byli tylko echem przeszłości.

Udana była to edycja, ale mam nadzieję, że w przyszłości znajdą się pieniądze na prezentację teatru, sceny tańca, sztuki współczesnej z Izraela. To intrygujące i wciąż mało znane w Polsce oblicza kultury Tel Awiwu i Jerozolimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski