Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Innych wspomina milej

Redakcja
Grzegorz Kasprzik (w środku) do zespołu Termaliki Bruk-Betu przyszedł z I-ligowej Floty Świnoujście
Grzegorz Kasprzik (w środku) do zespołu Termaliki Bruk-Betu przyszedł z I-ligowej Floty Świnoujście Fot. GRZEGORZ GOLEC
Ekstraklasa piłkarska. Po 2,5-letniej przerwie Grzegorz Kasprzik wraca do Niecieczy

W meczu kończącym rywalizację w ekstraklasie w tym sezonie zespół Termaliki Bruk-Betu w sobotę (godz. 15.30) zmierzy się na własnym boisku z Górnikiem Zabrze.

Jedną z czołowych postaci w drużynie z Górnego Śląska jest były bramkarz Termaliki Grzegorz Kasprzik, który szczególnie w ostatnich spotkaniach kilka razy swoimi interwencjami uratował zespół Górnika przed porażkami. W meczu w Łęcznej m.in. obronił rzut karny, ratując swojej drużynie remis.

- Robię tylko to co do __mnie należy - skromnie wypowiada się o swoich wyczynach Grzegorz Kasprzik. - Faktem jest, że obroniłem kilka ważnych piłek, ale piłka nożna jest grą zespołową i pomogli mi w tym koledzy grający w polu. Sam niewiele mógłbym zdziałać. Cieszę się, że trener Jan Żurek dał mi szansę gry w podstawowym składzie. Staram się ją wykorzystać najlepiej jak potrafię - dodaje.

Warto podkreślić, że w pięciu ostatnich meczach Kasprzik puścił tylko jedną bramkę, w wygranym przez Górnika (2:1) meczu ze Śląskiem Wrocław. W sobotę, po blisko 2,5-letniej przerwie, Kasprzik znów pojawi się w Niecieczy, w klubie, w którym występował w I lidze w sezonie 2013/2014.

- Występy w zespole Temaliki Bruk-Betu wspominam miło, ale na pewno nie aż tak bardzo jak grę w Lechu Poznań i Flocie Świnoujście. W Niecieczy byłem tylko pół roku i nie rozegrałem w tym czasie zbyt wielu spotkań. Mimo wszystko zostawiłem tam kawałek swojego życia i __jakiś sentyment pozostał - przyznaje były bramkarz niecieczan.

Kasprzik w ekipie Termaliki Bruk-Betu rozegrał tylko cztery mecze w I lidze i jedno spotkanie w 1/16 finału Pucharu Polski. Niecieczanie żadnego z nich nie wygrali, trudno się zatem dziwić, że obecny bramkarz Górnika milej wspomina swoje występy w klubach z Poznania i Świnoujścia.

Jutro w Niecieczy Kasprzik i jego drużyna staną przed bardzo trudnym zadaniem. Chcąc bowiem myśleć jeszcze o uratowaniu się przed degradacją, Górnik musi pokonać podopiecznych Piotra Mandrysza i czekać na pomyślne wieści z Wrocławia, gdzie miejscowy Śląsk będzie grał z Górnikiem Łęczna.

- W sobotnim spotkaniu w Niecieczy interesuje nas tylko wygrana - podkreśla bramkarz zabrzan. - Zespół gospodarzy ma już wprawdzie zapewnione utrzymanie się w lidze, ale na pewno nie odda nam punktów bez walki. Każda drużyna walczy bowiem o jak najwyższe miejsce w tabeli, wiąże się to bowiem z wysokością nagród finansowych za poszczególne miejsca. Szkoda, że w tej chwili nie wszystko zależy już tylko od nas. Musimy bowiem trzymać także kciuki za zespół Śląska Wrocław, który musi wygrać z Górnikiem Łęczna. Przede wszystkim my musimy jednak wygrać z Termalicą Bruk-Betem. W drużynie z __Niecieczy nie ma jakichś indywidualności, których należałoby się obawiać, ale siłą tej drużyny jest niesamowicie zgramy kolektyw - ocenił bramkarz Górnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski