Inspektorzy badają awarię na terenie huty

Do awarii w krakowskim zakładzie doszło w sobotę (11 lutego), chwilę po godz. 11. Inspektorzy WIOŚ, zaalarmowani przez centrum zarządzania kryzysowego o unoszących się nad zakładem kłębach pyłu, udali się na miejsce. Tam ustalili, że prawdopodobnie nastąpiło rozszczelnienie między kotłem konwertora nr 1 a oczyszczalnią. Jak do tego doszło?

Władze krakowskiego zakładu ArcelorMittal Poland tłumaczą, że w sobotę niskie temperatury spowodowały zamarznięcie rury odpływowej w instalacji, która odprowadza spaliny znad konwertora (to urządzenie, w którym produkuje się stal) do mokrej oczyszczalni.

- To przełożyło się na zmniejszenie wydajności odpylania. Większość pyłów została skierowana do oczyszczalni, ale niestety część z nich trafiła do atmosfery - wyjaśnia Sylwia Winiarek, rzeczniczka ArcelorMittal Poland. Instalacja natychmiast została zatrzymana. Jeszcze w sobotę usterkę usunięto, a konwertor został ponownie uruchomiony.

- Nasi inspektorzy kontrolują hutę, nie wiemy, co dokładnie się wydarzyło i ile pyłu trafiło do atmosfery. Oszacujemy to po zakończeniu kontroli, a sprawę wyjaśnimy dogłębnie - zapewnia Paweł Ciećko, wojewódzki inspektor ochrony środowiska.

Tymczasem na stronie RMF24 wczoraj pojawił się materiał wideo, na którym zarejestrowano nocne, nietypowe „rozbłyski” nad terenem kombinatu. Sprawę obiecał zbadać Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

Władze krakowskiej huty na razie nie odniosły się do tej publikacji, bo chcą przejrzeć materiał w lepszej rozdzielczości i w czasie rzeczywistym, by ustalić, czy ma to związek z pracą huty. Zaznaczają też, że zarejestrowanych „rozbłysków” na pewno nie należy wiązać z sobotnią awarią na terenie zakładu. Wyniki kontroli, która trwa w hucie od soboty, mają być znane jutro (15 lutego).