Maciej Rybiński: RYBA LUBI PŁYWAĆ
Taki wniosek wyciągnąłem z zażenowania, z jakim politycy mówią o dwóch, odległych od siebie rangą, ale bardzo podobnych sposobem traktowania sprawach - zbrodni katyńskiej i sytuacji w telewizji publicznej. Owszem, publicznie opowiadają, że Katyń nie był ludobójstwem, że trzeba rozumieć i uwzględniać wrażliwość Rosjan i szukać kompromisowych ocen, albo że Farfał w telewizji to mniejsze zło i poza tym należy starannie podzielić włos telewizyjny na czworo oraz z największą uwagą rozważyć najmniejsze wątpliwości w sprawie jego usunięcia, ale czynią to z widocznym trudem i nawet obrzydzeniem. Jesteśmy świadkami masowego składnia na ołtarzu polityki partyjnej zasad moralnych i przekonań osobistych.
Ofiarnej dekompozycji własnej osobowości. To godne podziwu, kiedy Polacy, przysłowiowi indywidualiści, a nawet warchoły, kolektywizują się partyjnie wedle wskazań zwierzchności i jej interesów. Ale jestem pewny, że w domu, sam na sam ze sobą, wstydzą się spojrzeć w lustro. Dlatego będą chodzić nieogoleni. Kobiety też.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?