Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Internet jak narkotyk

Redakcja
Fot. Ingimage
Fot. Ingimage
Siecioholikami zostają dziś przede wszystkim gospodynie domowe powyżej trzydziestki, które seriale telewizyjne zamieniły na Internet. Najbardziej uzależniające są internetowe pogawędki. Nałogowo można też w sieci grać albo kupować, nie brakuje uzależnionych od hackerstwa czy internetowej pornografii.

Fot. Ingimage

Jak mówi psycholog dr Andrzej Augustynek, zajmujący się terapią osób uzależnionych od komputera i badający to zjawisko – w Krakowie oficjalnie zarejestrowanych, leczących się jest teraz zaledwie kilkudziesięciu internetowych nałogowców. - Natomiast uzależnionych jest – tak oceniam – do pół procenta korzystających z Internetu – _zaznacza. - Na świecie to spora grupa, jeżeli tylko w Polsce wszystkich internautów jest 15 milionów._

Do jego krakowskiego gabinetu od 2000 roku zgłosiło się ok. 20 osób uzależnionych, często przyprowadzanych przez kogoś z rodziny. Był m.in. 47-letni informatyk po AGH, który stracił zatrudnienie, bo ciągle zasypiał podczas pracy. Już jako bezrobotny codziennie przez 18 godzin pisał i rozsyłał po sieci wirusy, miał kilka sieciowych związków z kobietami (z żadną nie spotkał się ani razu w realnym świecie), a każdą godzinę spędzoną bez komputera uważał za straconą. Informatyk rozpoczął terapię, ale przerwało ją jego aresztowanie i skazanie za przestępstwa komputerowe.

W nocy nie śpię, bo surfuję

Informatyk przyznawał się do wszystkich 11 objawów uzależnienia od Internetu, jakie w swoich pracach wylicza dr Augustynek. Potwierdzał następujące zdania z kwestionariusza dla siecioholików:

1. Najbliższe mi osoby mają pretensje, że zbyt długo korzystam z Internetu.

2. Efekty mojej nauki lub pracy obniżają się wskutek zbyt długiego korzystania z Internetu.

3. Sprawdzam pocztę elektroniczną zanim zacznę wykonywać inne, ważne czynności.

4. Ukrywam fakt, że właśnie korzystam z Internetu.

5. Denerwuję się, gdy ktoś mówi coś do mnie, a ja korzystam z Internetu.

6. Późno w nocy nie śpię, bo surfuję po Internecie.

7. Marzę, fantazjuję lub natrętnie myślę o tym, co będę robił w Internecie w czasie, gdy nie jestem przy komputerze.

8. Proszony o wylogowanie się z sieci, mówię „jeszcze tylko kilka minut”.

9. Próbuję bezskutecznie ograniczyć czas spędzany w Internecie.

10. Ukrywam przed innymi to, ile czasu pochłania mi Internet.

11. Wybieram Internet zamiast spotkań z innymi.

Ten mężczyzna siedział przy komputerze ponad 120 godzin tygodniowo. Za zagrożonych uzależnieniem uznaje się już tych, którzy poza pracą zawodową i nauką spędzają przed monitorem powyżej 50 godzin tygodniowo. – Ale miałem też pacjenta uzależnionego od pornografii internetowej, który spędzał tylko godzinę dziennie na witrynach pornograficznych. Sił mu na więcej nie starczało... – kwituje psycholog. Uzależniony był doktorantem jednej z krakowskich uczelni, miał młodą, atrakcyjną żonę - akurat była w ciąży. Podjął terapię przyprowadzony przez zdruzgotaną małżonkę. Odtąd nie odwiedzał internetowych stron pornograficznych, mimo że natrętnie o tym myślał.
Ponad 100 godzin tygodniowo w wirtualnym świecie przebywała z kolei 31-latka, którą na terapię wysłał w końcu Krakowski Sąd Rodziny - bo zaniedbywała czworo swoich dzieci, nawet w zakresie podstawowej higieny osobistej. Kobieta ze średnim wykształceniem, rozwiedziona, niepracująca, z depresją. Praktycznie cały czas, poza snem, spędzała na rozmowach internetowych. Uciekała w ten sposób od świata rzeczywistego, gdzie po porzuceniu przez męża życie straciło dla niej sens. Utrzymywała się z alimentów i poza abonamentem internetowym nie płaciła żadnych rachunków. Była wychudzona i przedwcześnie postarzała. Kobiecie ograniczono prawa rodzicielskie, a dzieci trafiły do placówki opiekuńczej. Terapia nie powiodła się, pacjentka przerwała leczenie.

To wyjątkowo drastyczne przykłady uzależnienia od Internetu czy komputera. A zwykłe, najczęstsze?

Znajomi z czata ważniejsi od prawdziwych

Jako typowy ocenia dr Augustynek przypadek Sylwii z Nowej Huty. 36 lat, mąż, dziecko. Sylwia zajmuje się domem, a trzy razy w tygodniu prowadzi po południu zajęcia z angielskiego. Wstaje o szóstej rano i... – I biegnę do komputera – opowiada Sylwia. - Chwilę się ładuje, w tym czasie robię sobie kawę i lecę na papierosa. Zasiadam z kawą, w piżamie i: czytam wszystkie horoskopy na portalach, loguję się na swojej Farmie, w którą gram od pół roku codziennie i siedzę na niej - siejąc, orząc i zbierając do 6.50. Wtedy budzi dziecko. Jeszcze zanim wyruszą do szkoły, Sylwia czyta gazety w Internecie i sprawdza wszystkie skrzynki mailowe, a ma ich cztery. Wraca ze szkoły i zamiast zrobić coś potrzebnego do zawodowych zajęć, sprawdza Facebooka.

Kobieta swoje małżeństwo uważa za wypalone, za to pisując z wieloma osobami na czatach internetowych znalazła kogoś, kto ją zafascynował. Teraz spędzają wspólnie długie godziny w wirtualnej rzeczywistości. - O dziewiątej zaczynamy gadkę - tak do 12, czasem nawet do 16, wtedy trzeba zadzwonić do dziecka, że się spóźnię po nie do szkoły. Po powrocie ze szkoły czy później z pracy siadam znowu do kompa. Ponownie czytam gazety, bo na pewno od rana mnóstwo rzeczy się na świecie zmieniło. A w domu nieposprzątane i nie ma obiadu.__Na męża uwagi nie zwracam, dziecko siedzi przy swoim komputerze w drugim pokoju. Jak mąż wraca z pracy, to ja zawsze jestem przed monitorem – relacjonuje 36-latka. Ocenia też: - Komputer to relaks, oderwanie od rzeczywistości - każdy problem rozwiązuje czat, albo gry w necie do wieczora, albo rozmowy na gadu gadu z innymi takimi jak ja. Idzie spać o dziesiątej lub dwunastej w nocy, a komputer wyłącza, chyba że ściąga film z Internetu.

Zdaje sobie sprawę, że przesiadywanie w Internecie jest po to, by zapełnić pustkę emocjonalną. Efekt zaś taki, że znajomi z czata stają się ważniejsi od prawdziwych, leci się na każde ich zawołanie. - Na czacie czujesz się jak w domu – opowiada uzależniona. - Tam piszą ludzie od długich miesięcy ci sami, są zalogowani od rana do nocy - o której nie wejdziesz, oni tam są.

Sylwia sama widzi skutki uboczne ślęczenia przed monitorem. - _Lawinowe pogorszenie wzroku. Zanik kontaktów rodzinnych, zanik kontaktów społecznych (mam trudności nawet z rozmową telefoniczną, wolę pisać). Zawalona robota, zaległości, odwołane zajęcia i zanik pieniędzy w portfelu. A kiedy nie ma netu nawet przez pół godziny - nie umiem sobie znaleźć miejsca – _wymienia krakowianka. Nie chce się leczyć, bo uważa, że nie jest uzależniona, a tylko lubi konwersacje i gry.

- To przypadek bardzo charakterystyczny. Wszystko jest tu typowe, tak te objawy wyglądają – komentuje dr Augustynek. - To jedna z wielu osób, które się uzależniły, ale jeszcze jakoś tam funkcjonują, z większym lub mniejszym trudem.

Kiedyś seriale, dziś GG

Psycholog wymienia, kto w tej chwili najczęściej się uzależnia. Po pierwsze - kobiety powyżej trzydziestki, będące gospodyniami domowymi. - Z oglądania seriali przerzuciły się na Internet, przez co zaniedbują dom. Kiedyś prasowały, sprzątały, wzruszając się przeżyciami bohaterek seriali, a przy pisaniu czy graniu w Internecie to niemożliwe – wyjaśnia. Kolejni kandydaci na nałogowców to renciści i emeryci, dalej - młodzież niepracująca, nieucząca się. To obecnie trzy grupy największego ryzyka uzależnienia od komputera.

Badacz zjawiska przestrzega, że nadużywanie komputera powoduje stopniowe pogarszanie stanu zdrowia. Najczęściej występują: zaburzenia koncentracji uwagi i sprawności myślenia, zaburzenia kontroli popędów__(np. traci się ochotę na seks rzeczywisty), pogorszenie wzroku, bóle pleców i kręgosłupa, podatność na infekcje, nadpobudliwość. Specjalista zwraca przy tym uwagę, że odpowiednie, racjonalne korzystanie z Internetu czy komputera może być dobroczynne, są nawet metody terapeutyczne wykorzystujące gry internetowe (pomagają odwrócić uwagę od bólu np. w ciężkiej terapii po oparzeniach). Z kolei udział w grupach dyskusyjnych, pisywanie na forach ludzi z podobnymi problemami – może być jak spotkania grupy psychoterapeutycznej.

Zamień gry na sport

Do najbardziej uzależniających w sieci należą rozmowy internetowe.  - Nie uzależniamy sie od Internetu jako takiego, tylko od czynności, np. od hazardu internetowego, od zakupów internetowych (ludzie angażują się w aukcje, allegra - bo mają ciągle poczucie złudnej superokazji), od pornografii internetowej, od gier, i od komunikatorów jako formy komunikacji. Są znane przypadki, nawet śmiertelne, kiedy osoba zmarła siedząc przy komunikatorach, w ogóle nie komunikując się w rzeczywistości – przestrzega dr Augustynek. Komunikatory tak pociągają, bo ułatwiają bezpośredni kontakt bez wychodzenia z domu, bez ryzyka ujawniania prawdziwej tożsamości, nie ma tam przestrzeni i można się komunikować z kimkolwiek się chce, z osobami z drugiego końca świata. - Komunikatory są dobre, ale zdarza się patologia wykorzystywania. Najważniejsze to zachować umiar – tłumaczy psycholog.

Zaleca: wymienić informacje, odebrać pocztę i zabrać się za inne zajęcia. Dwadzieścia minut czy pół godziny dziennie w zupełności powinno na to wystarczyć. Żeby ustrzec się przed siecioholizmem należy zabrać się za życie rzeczywiste: za sport, spotkania z ludźmi, aktywność zawodową.

Jeżeli już Internet nami zawładnął, sami wprowadźmy program naprawczy. Jedyna skuteczna metoda to reglamentacja: trzeba wyznaczyć sobie np. tylko dwie godziny na korzystanie z komputera poza nauką czy pracą. Resztę czynności w ciągu dnia też dobrze jest zaplanować w szczegółowym grafiku. Gdy samemu nie można podołać nałogowi, trzeba zwrócić się do psychologa, w terapii wtedy może być wykorzystana m.in. hipnoza.

Siecioholizm oficjalnie nie znajduje się jeszcze w żadnej klasyfikacji uzależnień. Jest natomiast zalecenie Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, żeby uczyć o nim na kursach w akademiach medycznych. - _A w 2012 roku na posiedzeniu towarzystwa ma zostać rozpatrzone wprowadzenie do klasyfikacji uzależnień od: seksu, pracy, Internetu, gier komputerowych, zakupów i od zdrowego odżywania. Czyli prawdopodobnie od przyszłego roku będzie to oficjalnie uznany zespół uzależnienia _– mówi dr Andrzej Augustynek.

Małgorzata Mrowiec

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski