Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Intryga z Saryuszem

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Niedawno dziennik „Financial Times” donosił, że polskie władze szykują dla Donalda Tuska tzw. europejski nakaz aresztowania. „To jakiś absurd” - ripostowało wtedy Ministerstwo Sprawiedliwości.

Teraz kolejną sensacją tej gazety stał się rzekomy przeciek o sondowaniu przez polską premier kandydatury Jacka Saryusza-Wolskiego, jako alternatywy dla Tuska w Radzie Europejskiej.

To, co widać na pierwszy rzut oka, to fakt, iż brytyjska gazeta, znana z bliskiej więzi z unijną centralą w Brukseli, prowadzi lobbing na rzecz Tuska i stara się z wyprzedzeniem likwidować wszelkie (prawdziwe, jak i hipotetyczne) ryzyka dla jego kandydatury. Nic w tym nie ma zdrożnego. Tyle tylko, że dla kogoś, kto choćby z grubsza rozumie mechanizmy działania Unii Europejskiej, zawierucha związana z rzekomą próbą zastąpienia Tuska przez Saryusza-Wolskiego wygląda na oczywistą niedorzeczność.

Jacek Saryusz-Wolski to polityk dzisiaj nieco zapomniany, choć na przełomie wieków odgrywał pierwszorzędną rolę przy wstępowaniu Polski do Unii. To jego sukcesem były m.in. „nicejskie” reguły głosowania w UE, tak korzystne dla Polski, których potem (niestety) nie potrafił obronić w traktacie lizbońskim prezydent Lech Kaczyński.

Kiedy PO przygotowywała się po raz pierwszy do władzy w 2005 roku, Saryusz-Wolski miał objąć urząd szefa dyplomacji. Niestety, potem nie spodobał się Donaldowi Tuskowi, który stopniowo pozbawiał go znaczących funkcji w Parlamencie Europejskim, a także w partyjnej frakcji EPP, spychając na margines tak polskiej, jak i europejskiej polityki. W Platformie wiadomo dobrze, dlaczego tak się działo. Saryusz-Wolski zna się na europejskiej polityce jak nikt inny, a na dodatek ma silny „gen niezależności”. Takich podwładnych Tusk nie tolerował, traktując ich jako zagrożenie dla swego partyjnego panowania.

Wszystko to nie zmienia faktu, iż nikt rozumny nie podejmie dziś próby podmiany Tuska na Saryusza-Wolskiego. I aż trudno uwierzyć, aby tak nieracjonalne działania mógł podejmować polski rząd. Owszem, można próbować obalić kandydaturę Tuska, gdyż pośród przywódców europejskich ma on szereg wrogów, z wpływowym włoskim „nadpremierem” Matteo Renzim na czele. Liberała Tuska chcieliby się ponoć pozbyć także lewicowi związkowcy szwedzcy, którzy sprawują rządy w Sztokholmie.

Ale hipotetyczne obalenie Tuska oznaczać by musiało, że jego urząd przejmie jakiś polityk lewicowy, a już na pewno nie żaden Polak. Taka zmiana byłaby ze wszech miar niekorzystna dla Polski, choćby dlatego, że europejska lewica chce polityki znacznie bardziej otwartej na Moskwę niż na Warszawę. Ale także niekorzystna dla PiS, bo europejscy socjaliści są znacznie bardziej krytyczni wobec rządów PiS, niźli konserwatyści i chadecy.

Zarówno prezes Kaczyński, jak i premier Szydło wiedzą o tym wszystkim doskonale. I udają, że chcą zmienić Tuska na kogoś innego, licząc na to, że i tak nic z tego nie wyjdzie. Ale korzystają też ze świetnej okazji, aby przypomnieć wszystkim, że Tuskowi nie darowano ani sprawy Amber Gold, ani tym bardziej jego sławetnej intrygi z Putinem, wykluczającej w 2010 roku prezydenta Lecha Kaczyńskiego ze wspólnych obchodów katyńskich.

Kaczyński nie porzucił planu rozliczenia Tuska, nie tyle za jego dzisiejszą politykę prowadzoną w Europie, co za czas jego dawniejszych rządów. Kiedy więc pojawią się pierwsze wezwania Tuska do polskiej prokuratury - PiS-owcy będą mogli powtarzać: „A nie mówiliśmy?”, „A nie ostrzegaliśmy Europy?”. Saryusz-Wolski stał się dość przypadkowym uczestnikiem całej intrygi. Obróci się ona na dobre tylko wtedy, jeśli w efekcie poniewierany przez lata wybitny polityk dostanie nominację na szefa MSZ albo polskiego komisarza w Brukseli. Z pewnością bowiem Polska nie ma nikogo lepiej przygotowanego do takich zadań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski