Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inwestycje-widma i flagi za tysiące złotych zamiast drzew na Rynku Głównym. Tak Kraków promuje, że jest zielony...

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Kraków promuje swój udział w finale konkursu o tytuł Zielonej Stolicy Europy
Kraków promuje swój udział w finale konkursu o tytuł Zielonej Stolicy Europy Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Kraków znalazł się w finale konkursu o tytuł Zielonej Stolicy Europy. Chwali się tym, stawiając na Rynku Głównym warte kilka tysięcy złotych flagi. Zamiast nich mieszkańcy woleliby obiecywane przez urzędników drzewa, ale miasto nie zaczęło jeszcze nawet rozmów z konserwatorem w kwestii ich posadzenia na centralnym placu Krakowa. Do tego dochodzą jeszcze kontrowersje z realizacją zielonej ulicy Krupniczej - projekt do Budżetu Obywatelskiego złożyła miejska aktywistka Natalia Nazim, ale został odrzucony. A przecież zieloną Krupniczą urzędnicy chwalili się w aplikacji konkursowej - podobnie jak parkiem przy Karmelickiej, który do tej pory nie powstał.

FLESZ - Najdłuższy tunel w Polsce gotowy

od 16 lat

Kraków Zieloną Stolicą Europy? Na razie zamiast drzew powiewają flagi

Wielkimi krokami zbliża się rozstrzygnięcie konkursu o tytuł Zielonej Stolicy Europy 2023 - Kraków - wraz z Helsingborgiem (Szwecja), Sofią (Bułgaria) i Tallinem (Estonia) - znalazł się w jego finałowej czwórce. Zwycięzca, którego mamy poznać już we wrześniu br., poza tytułem otrzyma dodatkowo nagrodę w wysokości 600 tysięcy euro. Kraków na wszelkie możliwe sposoby chwali się udziałem w finale konkursu - nie tylko na swoich portalach internetowych, ale również na flagach w ścisłym centrum miasta, które od niedawna powiewają na Rynku Głównym - doliczyliśmy się ich dwunastu - stanęły na przeciwko Restauracji Szara. Kontrowersje budzą koszty, jakie miasto poniosło w związku z taką reklamą - koszt zakupu oraz ustawienia flag wyniósł... ponad 7,3 tysięcy złotych.

Mieszkańcy są oburzeni: nie chcieli bowiem flag, tylko posadzenia obiecywanych przez Zarząd Zieleni Miejskiej drzew. O tej planowanej rewolucji jako pierwsi informowaliśmy w czerwcu br. Okazało się wówczas, że urzędnicy chcą wprowadzić więcej zieleni na centralnym placu miasta. Drzewa miałyby zostać posadzone do gruntu, a nie w modnych w Krakowie donicach, jak to było np. na ulicy Krakowskiej. Urzędnicy zapowiadali, że chcieliby zrealizować inwestycję w najbliższym czasie, ale konkretne daty nie padły. Na razie zamiast roślin pojawiły się jednak flagi, które mówią, że Kraków jest zielony, choć w wielu jego miejscach wcale tego nie widać. A co z drzewami?

Rozmowy z wojewódzkim konserwatorem zabytków mają zostać podjęte jesienią. - Zadania tego nie ma w tegorocznym budżecie. Zależnie od decyzji konserwatora, ZZM będzie wnioskować o środki na ten cel w przyszłorocznym budżecie - przekazał magistrat.

Wracając do udziału Krakowa w konkursie o tytuł Zielonej Stolicy Europy, to od początku budzi on kontrowersje. Wszystko dlatego, że miasto w aplikacji zgłoszeniowej pochwaliło się inwestycjami, na które... w miejskim budżecie nie ma nawet pieniędzy. Chodzi m.in. o zieloną ulicę Krupniczą - droga miałaby zostać przebudowana i stać się przestrzenią przyjazną dla mieszkańców. W ramach inwestycji posadzono by drzewa. Zakładający to projekt został zgłoszony do tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego. Jego autorką jest miejska aktywistka Natalia Nazim. Został jednak odrzucony przez miejskich urzędników, bo ich zdaniem inwestycja byłaby droższa niż zakłada to projekt do BO - koszty jej realizacji według magistratu przekroczą 1,4 mln złotych.

Jednocześnie w piątek 13 sierpnia miasto pochwaliło się, że... realizacja zielonej ulicy Krupniczej jest coraz bliżej. - Trwają prace nad projektem jej przebudowy. Gotowa jest koncepcja zagospodarowania, która została zaakceptowana przez Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, przebudowa ulicy, wraz z jej zielonym zagospodarowaniem, rozpocznie się jeszcze w przyszłym roku, po modernizacji sieci przez MPEC - poinformowali magistraccy urzędnicy w komunikacie.

Natalia Nazim jest zaskoczona działaniami miejskich urzędników. - To niepoważne traktowanie mieszkańców. Najpierw otrzymuje od UMK informację, że potrzeba dwóch lat na przygotowanie dokumentacji projektowej dla inwestycji, teraz pojawia się komunikat na stronie internetowej magistratu, że prace nad przebudową Krupniczej mają ruszyć w przyszłym roku. Moim zdaniem to nie jest realny termin. Ręce opadają. Natomiast niezależnie od wszystkiego będę składała odwołanie od odrzucenia mojego projektu do Budżetu Obywatelskiego. Nie widzę żadnych powodów, dla których ten projekt nie mógłby być realizowany w ramach BO - mówi Natalia Nazim.

W odpowiedziach na nasze pytania urzędnicy podają jeszcze inne argumenty za odrzuceniem projektu do BO, niż w uzasadnieniu, opublikowanym na stronie internetowej Budżetu Obywatelskiego. - Projekt Zielonej Krupniczej został odrzucony przez ZDMK z racji tego, że jest on już w trakcie realizacji. Ideą Budżetu Obywatelskiego nie jest finansowanie inwestycji już trwających, lecz realizowanie nowych pomysłów mieszkańców - przekazuje Kamil Popiela z biura prasowego magistratu. Dodaje, że inwestycja będzie realizowana, dlatego też nie ma w tej kwestii "żadnego konfliktu z informacjami, zawartymi we wniosku aplikacyjnym o tytuł Zielonej Stolicy Europy". Nazim kontruje te wypowiedzi:

- Opowieści o tym, jakoby ten projekt był w realizacji, można włożyć między bajki. Z informacji, które posiadam, wynika że nie ma nawet dokładnej mapy z planowanymi nasadzeniami. Jedyne co mamy, to wizualizacje. Aby przeprowadzić tę inwestycję, potrzebny jest projekt budowlany, a w tegorocznym budżecie miasta nie ma ani złotówki na ten cel. Zastanawiam się tylko, dlaczego po raz kolejny jesteśmy okłamywani? Jaki jest cel?

Urzędnicy w komunikacie przekonują, że obecnie Zarząd Zieleni Miejskiej opracowuje projekt budowlany "Zielonej Krupniczej". - Jest on uzgadniany z Miejskim Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej, m.in. w związku z przebudową sieci ciepłowniczej. Projekt ten jest złożony i wymaga wielu uzgodnień z dysponentami sieci - piszą urzędnicy. Kamil Popiela z UMK dodaje: - Nie wszystkie działania przygotowawcze do miejskich inwestycji są od razu widoczne, aby doprowadzić do "wbicia łopaty" potrzeba niekiedy dłuższego czasu, by wszystkie sprawy dopiąć.

Przypomnijmy jeszcze, że we wniosku aplikacyjnym do tytułu Zielonej Stolicy Europy 2023 miasto pochwaliło się również parkiem przy ul. Karmelickiej, który jeszcze nie powstał. Urzędnicy tłumaczą, że informacja o parku pojawiła się w kontekście zaangażowania mieszkańców w inicjatywy na rzecz klimatu. - W żadnym miejscu nie wskazano, że mowa o zrealizowanym już parku - twierdzą w Urzędzie Miasta Krakowa.

Zapytaliśmy urzędników, kto przygotował aplikację konkursową i z jakimi kosztami się to wiązało. - Przygotowywana była przez pracowników etatowych ZZM przy współpracy z pracownikami innych jednostek, wydziałów i spółek UMK - informuje magistrat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Inwestycje-widma i flagi za tysiące złotych zamiast drzew na Rynku Głównym. Tak Kraków promuje, że jest zielony... - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski